Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] blokada głośności słuchawek

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] blokada głośności słuchawek
From: Adam <a.g@poczta.onet.pl>
Date: Mon, 16 Apr 2018 12:48:52 +0200
W dniu 2018-04-16 o 02:54, HF5BS pisze:

Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości news:pb0bbo$r2h$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2018-04-15 o 21:18, HF5BS pisze:


Ale czy ty nie rozumiesz, o co mi chodzi w kompresji?

Właśnie zupełnie nie i wspomniałem o tym przecież. Póki co postrzegam to co piszesz w kategoriach umiłowania destrukcji.

Rzeczywiście, może to tak wyglądać, mniejsza o to, dlaczego. Jednak zapewniam cię, że destrukcji, jeśli nie jest niezbędna, bo są takie przypadki... to ja absolutnie nie popieram.

Gdzie napisałem, że chcę wprowadzać kompresję???

Odniosłem się do:

"Tak, będzie destrukcja, ale przy prawidłowej kompresji, straty będą jak najmniejsze. "

Tak napisałem i podtrzymuję. Odżegnuję się jednak od tego, jako by miało to znaczyć "psujcie, bo tak przystoi". Delikatnie postuluję "używajcie tam, gdzie to potrzebne i TYLKO WTEDY, gdy to potrzebne".


Z tego zdania i kontekstu dyskusji jednoznacznie wynika, że kompresję powinno się stosować pomimo jej destrukcyjnego wpływu, nawet jeśli zapis cyfrowy daje możliwość zapisu bez kompresji dynamiki.

Nie, nie tak. Gdzie się zmieści, to absolutnie bez kompresji. A jeśli kompresja, to TYLKO tam, gdzie nie da się inaczej. "Prawidłowa kompresja" - znów do znudzenia powtórzę - zrobiona tak, aby jej skutki były jak najmniej odczuwalne (i odnosząc to do MP3 - kompresja z większym 'bitrate' nie oznacza, że efekt będzie lepszy), a jeśli to możliwe, odwracalne (o tym niebawem, czyli na końcu).

(...)
Tu pytanie:

Czy przypadkiem w dyskusji nie jest mylona kompresja dynamiki z kompresją "danych" - czyli (w dużym uproszczeniu) usuwaniem cichszych elementów tła, praca na obwiedni itd?

Swego czau kompresję dynamiki robiło się korzystając z zagięcia charakterystyki lamp. Nie wiem, jak teraz, pewnie prosty algorytm.

Tak z własnego doświadczenia: swego czasu miałem na czarnym krążku Bolero. Rowki od cichszych fragmentów utworu wyglądały jak "ścieżka" rozbiegowa - prawie proste. Głośniejsze fragmenty były takie, że gdyby nie wyważyć dobrze igły, to pewnie by została wyrzucona z rowka.
Musiałem nieźle rozkręcić końcówkę mocy, aby usłyszeć ciche fragmenty.

Później (dużo później) miałem chyba to samo nagranie na jakiejś CD z gazetą. Wszystko było słychać jednakowo :( Bodajże pierwsza płyta CD, która mi posłużyła za podstawkę pod kawę. Bez żalu zresztą.


--
Pozdrawiam.

Adam

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>