Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] blokada głośności słuchawek

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] blokada głośności słuchawek
From: Marek S <precz@spamowi.com>
Date: Wed, 18 Apr 2018 21:05:04 +0200
W dniu 2018-04-17 o 05:53, HF5BS pisze:


Jasne, choćby wspomniany winyl wymaga kompresji bo w przeciwnym razie igła skakałaby na zapisie jak pchła na psie. :-)

Podobno takie przypadki były, że nie każdy gramofon dawał radę - nagranie było tak dynamiczne, że rzeczywiście, igła wyskakiwała z rowka. Nie pamiętam wykonawcy... bo to w latach 80. było, jakoś tak.


Sorki za poprzednią wiadomość. Otworzyłem ją by odpisać i sama się wysłała zanim cokolwiek zdążyłem zrobić :-)

Skacząca igła to norma. Dlatego lepsze modele adapterów miały masywne ramiona. Niestety znów powraca ta technologia... :(

Nie wiem czy poruszasz kwestię odtwarzania - załóżmy, że tak, to

To w sumie w obie strony, z analogu nagrane, choćby DDD, ale pianista poloneza plumka jednak na analogowym fortepianie.

A czy wiesz jaką dynamikę ma taki mikrofon? Możesz na płycie CD jej nie zmieścić.

Że głośniki partolą? Nihil novi sub sole. Ale prawdą jest, że można dobrym wykonaniem minimalizować to psucie.

Minimalizować :-) Jeśli maiłbym użyć obrazowego porównania takiej minimalizacji to mógłbym powiedzieć, że warto napluć do pustego basenu zanim na główkę do niego skoczysz by zminimalizować straty :-D Popatrz sobie na odpowiedź impulsową głośnika. To już sporo wyjaśnia.

U siebie w chacie sam robiłem głośniki wbudowane w konstrukcję budynku by pozbyć się rezonansów obudowy. Mierzyłem parametry, korygowałem zwrotnice, objętości wnęk rezonansowych, zmieniałem modele głośników i znów mierzyłem. W sumie 3 miesiące pracy. Jako wysokotonowych użyłem głośników wstęgowych. Można powiedzieć, że efekt powinien być idealny. Guzik prawda - puść choćby falę prostokątną i zobacz co wyjdzie. Aby głośnik był idealny to musiałby mieć kształt kuli puchnącej w takt muzyki. Masa kuli zerowa. Wtedy będziesz miał dobry głośnik.

W kolumnach głośnikowych trzeba skupiać się na dopasowaniu fazowym torów a także na ich lokalizacji w pomieszczeniu - np. by przy ścianach nie stały. A jak masz 3 tory - to już kompletna rzeźnia powstaje. A co to daje? W zasadzie tylko dobrą lokalizację tzw. źródeł pozornych. Dźwięk jest jak w słuchawkach niemalże. Co nie oznacza, ze jest dobry pomiarowo.

Ja istotną dynamikę słuchu, przynajmniej swojego, szacuję na 70-80 dB.

Masz dużo większą dynamikę słuchu jeśli nie jest on uszkodzony. Przeciętny człowiek ma zakres słyszenia 110-140dB i jest ograniczony tzw. progiem bólu. Ludzie po 70tce miewają o 30-kilka dB mniej.

Mam kila płyt z zapisem 24-bitowym i 16to. Można porównawczo sobie przełączać w trakcie odsłuchiwania obie wersje tego samego utworu. Powiem tak: na ucho przepaść w zakresie zniekształceń kwantyzacji.

Jestem wielce ciekaw, czy bym to wyłowił, bo jak pisałem, na co innego zwracam uwagę i często co innego z dźwięku wyławiam... Możze ma tu znaczenie, żem "stary telefoniarz" i w dźwiękach centrali inaczej trzeba wyławiać problemy, niż z zapisu audio?

Różnice nie tylko szumu dotyczą. Różnica jest tak wielka, że nawet na wpół głuchy człowiek ją usłyszy.

Ok, no to załóżmy, że instrument elektroniczny generuje 32-bitowy sygnał cyfrowy w standardzie TTL. Czyli jego amplituda ma 5V. Załóżmy, że coś padło w zasilaczu i sieje szpilkami o amplitudzie 1V. Pytanie: czy

Nieźle... Okresowo, czy losowo?

wpłynie to na pogorszenie dynamiki zapisanego dźwięku? Czy uważasz, że skoro szum jest tak duży, to nie ma sensu stosować 32bitów lecz np. 7? :-D

Między szpilkami, to pewnie nie, a na szpilkach, to wcale się nie zdziwię, jak przeskoczy, choć teoretycznie nie powinno. I gdzie te szpilki się dostaną. Ale bez rozeznania konstrukcji za wiele nie powiem, ponad to, ze zasilacz trzeba naprawić.

Od razu skrócę Twoje męki. Nie ma to kompletnie żadnego znaczenia! Czy wiesz na jakim poziomie może być S/N w sygnale cyfrowym transmitowanym np. drogą radiową (gdzie dużo zakłóceń) tak aby dało się odtworzyć go bezbłędnie? Nawet minus 20dB! To znaczy, że szum może być wyższy o 20dB od sygnału.

Szpecyjały od syfu z pewnością coś wymyślą. Więc czasu jest mało... Poza tym, jaka będzie kontrola, czy mastering, bądź inne przygotowanie, nie będzie na cyfrze robiony?

Bez przesady. Oryginalny materiał w dobrej jakości zawsze będzie cyfrowy. Pomijając prawie wszystko - samo jego przechowywanie nie powoduje ubytków na jakości. Owszem, nośnik może się zniszczyć - ale nie o tym rozmawiamy.



--
Pozdrawiam,
Marek

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>