Edukacja informatyczna (Bylo: Generator dzwieku)

Autor: Andrzej Karpinski (KARPIO_at_golem.umcs.lublin.pl)
Data: Tue 07 Jan 1997 - 21:34:48 MET


> to jest wlasnie cholerny dowod potwierdzajacy moja teze!
> gdybys NAJPIERW znal pascala to przejscie na c czy napisanie
> jakiegos g... w basicu nie sprwailoby Ci najmniejszych
> klopotow, bo mialbys DOBRA baze. natomiast nauczyc sie jako
> pierwszego GOWNIANEGO jezyka - to oznacza wlasnie miec
> klopoty ze zmiana narzedzia. to dokladnie jak z plywaniem -
> latwiej nauczyc plywac kogos kto wogole tego nie potrafi
> niz kogos kto juz jakims-tam-rozpaczliwcem nazwijmy to - plywa.

zaden dowod!. znam pascala, te wszystkie durne petle itd. jedynie nie uzywam
ich wszystkich jednoczesnie w 30tu roznych wariantach codzien, bo uwazam to za
rzecz mocno zbedna. jesli ktos nie potrafi sobie przy pomocy ifow i goto
stworzyc dowolnej petli to co z niego za programista? :) a co do plywania to
nie jestem przekonany. gosciu ktory costam/rozpaczliwie przynajmnie sie wody
bac nie bedzie, wezmie deske i zacznie systematycznie sie uczyc. ;)

zreszta. nie przecze ze bez rozbicia sobie wszystkiego na procedurki i od
poczatku pisania w sposob usystematyzowany nie da sie stworzyc wiekszego
programu. ale ladny program mozna napisac w czymkolwiek, a czasem potrzeba
programow brzydkich, na co tp nie bardzo pozwala ;) takie goto np. nierzadko
bywa niezastapione...

> moze to i jest ladnie, ale nie jestem przekoanany czy naprawde
> efektywne. dzis to naprawde nie ma znaczenia

to kolejna czesc dowodu? nic to... zmienie p166 na p200 w przyszlym tygodniu.

> po trzecie w normalnym programie 5% kodu zuzywa 95% czasu wykonania
> i na tych 5% nalezy sie skupic zamist pisac caly program w jezyku
> ktory powstal w czasach kiedy liczyl sie kazdy bajt i kazdy cykl
> maszynowy, a zamierzalo sie napisac przenosny system operacyjny
> C to naprawde swietny jezyk ALE DO TEGO CELU DO JAKIEGO ZOSTAL
> STWORZONY! uzwanie go powszechne jako jezyka do wszelkich
> zastosowan jest wylacznie kwestia mody i to CHOLERNIE GLUPIEJ

wiesz. ja pisalem raczej o polaczeniu basica (jak trzeba cos szybko i od reki
napisac) z asm (jak trzeba cos szybkiego napisac) c pozostawiajac jedynie dla
wiekszych projektow (na sprzedaz).

a o te 5% powaznie bym dyskutowal. nie wiem co nazywasz programem, ale jesli
wewnatrz petli mam 3000 instrukcji operujacych na zmiennym przecinku to taka
petla wykonuje sie wiecej niz 5% dluzej niz wykonujaca to samo petla
skladajaca sie z 100 instrukcji i operujaca np. na zwyklych liczbach 64-bit.
zwlaszcza jesli musisz takie petle wykonywac w petlach przez czas dluzszy.
czesci obliczen nie da sie zrobic w inny sposob. zreszta zastosowanie asm
potrafi dac niesamowite rezultaty. wiem ze nie wszedzie jest potrzeba, ale
"krytyczne" rzeczy (np. drivery do grafiki, kernel) powinny byc imho pisane
wylacznie w asm.

moda jest mi obca. jakakolwiek (co widac po moim ubiorze ;)) ).

> po czwarte KTO CI POWIEDZIAL ZE W PASCALU NIE MA 'goto' ????

nie ma :) jednym z zalozen bylo, ze nie wolno zastosowac ani jednego goto, a
w wielu miejscach naprawde wiele czasu bym zaoszczedzil.

> tak KONIECZNIE!
> a na studiach elektroniki zamiast uczyc ludzi praw kirchoffa,
> rownan maxwella, zanudzac ich fizyka ciala stalego i wzbudzac
> ich obrzydzenie rachunkiem tensorowym, nalezy im pokazywac
> telewizor, video (koniecznie pornosy), radio, itd
> (mozna zaczac od zarowki. wytlumaczyc im jak to fajnie miec swiatlo)
> w ten sposob ludzie napewno cos zalapia
> i nie beda sie brzydzic

tak KONIECZNIE!
lepiej dzieciakom w podstawowce kazac pisac w logo programy do liczenia
krakowianow. w ten sposob moze beda sie brzydzic, ale zdobeda solidne
podstawy teoretyczne, jakze przydatne w zyciu codziennym. a my bedziemy miec
potem bardziej swiatlych klientow/uzytkownikow, ktorzy ze zrozumieniem beda
podchodzic do komputera starajac sie dociec i zrozumiec dlaczego co i jak
dziala i jak sobie poradzic z problemem. najlepiej metoda dedukcji i prawami
Kirchoffa ;)

> ja pisalem o NAUCE PROGRAMOWANIA
> a bynajmniej nie uwazam ze jest to umiejetnosc potrzebna wiecej niz
> 0.1% spoleczenstwa. Ja nie namawiam nikogo do nauki programowania,
> tylko twierdze ze jesli juz ktos ma sie go uczyc, (albo ma byc go
> uczony) to niech to bedzie PORZADNY jezyk a nie syf.

a ja napisalem ze pisalem troche szerzej, co zreszta na koncu zaznaczylem.
pisalem o nauce informatyki a wlasciwie to powinnismy mowiec nauce
korzystania z komputerow, ktora z informatyka ma coraz mniej wspolnego.
umiejetnosc programowania uczy logicznego myslenia i systematycznego
podejscia do problemu. jest problem - szukam rozwiazania. nie potrafie
rozwiazac - dziele na mniejsze problemy i tak dalej... jest to umiejetnosc
jak najbardziej cenna, ale prosze, nie pisz ze niezbedna (tak zrozumialem
twoja wypowiedz powyzej). na co poloniscie korzystajacemu z worda i
oddajacemu co miesiac teksty do drukarni programowanie? lepiej w tym czasie
posadzic go przy roznych programach, niech pozna slownictwo specjalistyczne i
nauczy sie reagowac w konkretnych sytuacjach podczas pracy. w przypadku
komputerow wiekszosc rzeczy mozna usystematyzowac, jednak nic nie zastapi
calych lat praktyki z roznorodnym sprzetem i oprogramowaniem. na coz mi
instrukcje, dokumentacje jesli mialbym zgodnie z gryplanem siedziec godzinami
sprawdzac punkty po kolei np. w przypadku awarii komputera? a tak?
nierzadko jest tak, ze spojrzysz i od reki wiesz co jest grane. to jest
usystematyzowana wiedza teoretyczna? nie! to jest wlasnie praktyka! zreszta
wiesz to chyba najlepiej z wlasnego doswiadczenia. dlatego nauka
programowania na etapie o ktorym mowimy (a wlasciwie o jakim etapie mowimy?)
jest imho marnowaniem czasu i zniechecaniem ludzi do komputera jako cholernie
przydatnego narzedzia. czasu mamy nie za duzo, wiec moze szkoda go tak po
prostu marnowac.

karpio



To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:51:14 MET DST