Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] Znikające miejsce na partycji startowej Win7

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] Znikające miejsce na partycji startowej Win7
From: "ACMM-033" <valhalla@interia.pl>
Date: Tue, 2 Jun 2015 03:47:03 +0200

Użytkownik "artiun" <artiun@spam.wp.pl> napisał w wiadomości news:556cc19b$0$27522$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2015-06-01 o 16:40, ACMM-033 pisze:

Użytkownik "robot" <robot@o2.pl> napisał w wiadomości
news:mkhmvn$em6$1@node2.news.atman.pl...
Oglądanie partycji systemowej total commanderem to dla masochistów.

Dlaczego?
...

PS. Total Commander, to nazwa własna... Więc ją majuskułami trzeba...

Jeśli ktoś robi takie sprawdzanie po raz pierwszy. To ok, można szukać.

Przede wszystkim, nie wszystkie właściwości programu są powszechnie znane. Prog ten obsługuje przecież całą rzeszę wtyczek, nie wszyzstkie są na jego stronie. Także wtyczki wyszukiwania, jak i narzędzie zamiany nazw. To z pozoru tylko jest prymityw. A defakto nawet bez wtyczek jest w stanie np. zostawić po dwie pierwsze i ostatnie litery, a w srodek wstawić datę, godzinę, oraz numer kolejny i nie wiem, czy np. nie aktualny atrybut pliku ARSH, w każdym razie parametrów jest sporo. Jak każde narzędzie, trzeba się przyzwyczaić.

Jeśli jednak zna się system na tyle, że takie żarcie się zdarzy - to ja zrobię sprawdzenie b. szybko (właśnie z pomocą TC). Dawniej win commander, ale nazwy się czepili :) Stąd teraz Total Commander. Wychowany byłem na NC,

Ja nawet od roku 90, kiedy jeszcze słowo "Internet" było jedynie w dziedzinie S-F. Zaczynałem od DOSowego NC 2.0. Ale, do pewnych spraw wolałem użyć Xtree, nie wiem, jakie są jego obecne losy, bo tak mi było łatwiej. Podobnie może ok. 1% konkretów robię pod Eksploratorem, bo np. mam podgląd na drzewko, a nie myli mnie opcja w TC, gdzie drzewek a la Explorer można ustawić w sumie chyba 4, tyle, że parami, nie niezależnie, tylko kto o możliwości takiego widoku wie?

Far... I nikt mnie nie przekona, że na małym ekranie (o rozdzielczość idzie) otworzy 20 okienek do kopiowania, i że tą samą operację zrobi szybciej niż ja w tc.

TC, ma nad Eksploratorem przeogromną przewagę w pewnej sprawie... Sporadycznie komuś może zdarzyć się, że potrzebuje masowo zapisać wiadomości, np. z programu Outlook Express, powiedzmy, tak ze 65 tysięcy (maksimum przez kopiuj/wytnij - wklej, to 65536), gdzie 3/4 ma tę samą nazwę, katalog docelowy mamy, zaznaczyliśmy, kopiujemy. A tu ZONK, "plik już istnieje" :P I teraz, brachu, klikaj 60 tysięcy razy nie pamiętam nawet co... A ja w TC sobie kliknę, przy takim komunikacie "automatycznie przemianuj..." i do wyboru mam "...źródłowe", jak i "...docelowe". I z założonymi łapkami siedzę i głośno się śmieję z klikającego te 60 tysięcy razy. Muszę tylko pamiętać o nieprzekraczaniu 65536 (a może 65535, już nie pamiętam, jaki był wynik sprawdzenia, które oczywiście wykonałem) maksimum zaznaczonych plików, gdyż wtedy nie to, że skopiuje się pierwsze, czy ostatnie 65k, ale nie skopiuje się NIC. Natomiast w Exploratorze mam wygodniejszy podgląd na to np. czy pliki są skompresowane, czy nie. Ale, jak miałbym z drzewa kilku tysięcy katalogów wyłuskać kilkadziesiąt tysięcy plików o bardzo konkretnych właściwościach, np. o nazwie zaczynającej się na PE, reszta do kropki dowolna, a rozszerzenia JPG, TXT i ABC, to zrób to w Exploratorze :P W TC, jest to dużo łatwiejsze, a dzięki wprowadzonej w najnowszej (dokładniej, to chyba w 8.50) wersji opcji, że po CTRL-B i zrzuceniu listy plików do jednego okna, dostaliśmy możliwość zachowania struktury katalogów obejmujących zaznaczone na tej liście pliki. Dodatkowo, zyskaliśmy, choć wydaje mi się to w tym momencie raczej efektem ubocznym możliwości, że struktura katalogów nie jest kasowana, także w sytuacji kasowania plików z listy, dopóki jest rozwinięta przez CTRL-B. Jest to oczzywiście opcja i można z niej przy kopiowaniu, nie skorzystać.

Jeśli pracuję nie na swoim kompie, a u klienta, on może mieć różnie ustawione odpalanie okienek (to samo, osobne). To dorobię się prędzej choroby informatyków (łokieć) machając myszką. A tak CTRL, ALT, F1..F10 +

Mnie już drętwieją palce, bo mi chyba kość uciska nerw łokciowy, w obu rękach... takie leki, że podobno kości rozmiękają...

klawiatura alfanumeryczna mając oparte wspomniane łokcie o oparcia krzesła. Równocześnie mając do dyspozycji wszystko co jest w systemie. No chyba, że ktoś udaje, że coś robi - bo pewnie to efektownie wygląda kiedy widzi się masę okienek, które coś robią na ekranie. Chodzi mi o treść a nie o formę.

Dodatkowo, kolejne instancje Exploratora zajmują miejsce w pamięci, więc proszę o nie-zdziwko, gdy nagle coś się wysypie z komunikatem o naruszeniu praw dostępu 0xC0000005, czy jeszcze gorszy, ale mi umknęło, co oznacza, 0xC0000006. Jeśli ktoś lubi X, to sens jest nie więcej, niż przy 3, góóóóóra 4 okienkach. Inaczej niezmiernie łatwo się pogubić, a wtedy szukaj wiatru w polu, łatwiej igłę w stogu siana znaleźć. Przypomina mi to też trochę tzw. Wspaniałe Wspomagacze Pobierania, jakie wciska przy ściaganiu plików np. Komputer Świat, a które, przepraszam za pardon, chuj wie, co w środku zawierają, a ja lubię swój Windows, więc chcę, żeby był zdrowy. Na szczęście mam AV i w chwili słabości, albo omsknięcia się palca, jest szansa, że on przejmie pałeczkę w zapobieganiu sraczce w systemie. I większość tych "fspoma-gaci" wyłapuje, pyszcząc, że są nieprawomyślne. A... jeszcze jedna zaleta TC, niezaprzeczalna... Mam np. katalog z tysiącem plików. Mam z tego zaznaczyć według dość skomplikowanego algorytmu 500 z nich i dokonać operacji, może być np. kopiowania, nieważne. Mozolnie trzymając CTRL i klikając LPM po kolejnych plikach... no, mam już 499 i przy ostatnim nagle ręka trzymająca CTRL zadrży mi, puści klawisz i po kliku po raz 500, cała reszta zaznaczeń idzie się jebać, nie zacytuję słów, jakie się wtedy pojawią, bo nie nadają się do tego. W TC - zaznacza się klawiszem spacji, lub insert, one zachowują się odrobinę inaczej, w najgorszym razie, jak mi ręka zadrży, do przeklikania będą może 2, może 3 pliki, co zrobi się w kilka sekund. Dodatkowo, czego nie ma w X, jeśli na liście jest 10 plików do zrobienia i 10 do opuszczenia, itd, to można zaznaczać szybciej, umieszczając kursor programu na pierwszym pliku, przytrzymać SHIFT i klawiszami kursora góra dół, działa także z PgDn/PgUp, jedziemy i zaznacza się po drodze. Przeskakujemy kolejną setkę i powtarzamy. I co? Wszystkie dotychczasowe zaznaczenia ZOSTAJĄ. Zdarzało mi się tak klikac nawet kilkanaście tysięcy! Trwało to od pyty, ale dzięki trwałości zaznaczeń, nie musiałem tego powtarzać, a jak się palec obsunął, to znów kawa.łeczek tylko do poprawki, a reszta na miejscu. Należy tylko uważać, żeby w tle w obrabianych katalogach raczej nic innego zbyt intensywnie nie operowało, bo wtedy może się w pewnych sytuacjach zdarzyć, że zaznaczenia znikną. Ale metoda i na to jest prosta, choć wymaga uważności - nie pozwolić TC schować sie w tło (niektóre programy potrafią wyrzucić na pierwszy plan jakieś swoje okienko, a wtedy może być różnie) i nie zmieniać aktywnej zakładki. Myślę, że zadziała też czasowe wyłączenie automatycznego odświeżania paneli przy fokusie, ale nie sprawdzałem tego.

Coby nie było - nie chcę żadnego z programów ani demonizować, ani wywyższać. Każdy ma swoje właściwości i uważam, że należy je wykorzyst(yw)ać, możliwie najlepiej. Tylko często są różne i w różnych sytuacjach mogą sprawić się lepiej, a w innych gorzej, "niż ten drugi". Podsumowując, gdy chcę gdzieś szybko dotrzeć, to lepszy jest dla mnie jadący 90 km/h Maluszek, niż jadąca 70 km/h Nyska. Ale, jeśli chcę przewieźć towar, to jest odwrotnie, lepsza będzie Nyska, bo co mi po szybkości Malucha, skoro prawie nic do niego nie wejdzie... choć 5 nienajchudszych osób się wciśnie... ja byłem tą 5 osobą :))
I tak ja widzę całą tę filozofię.

--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048
(ten ostatni palant, to mnie o 7:47 rano w piątek obudził)
(A ten przedostatni miał dla mnie "dobrą wiadomość", jehowita nawiedzony...)

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>