Użytkownik "artiun" <artiun@spam.wp.pl> napisał w wiadomości
news:556cc19b$0$27522$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2015-06-01 o 16:40, ACMM-033 pisze:
Użytkownik "robot" <robot@o2.pl> napisał w wiadomości
news:mkhmvn$em6$1@node2.news.atman.pl...
Oglądanie partycji systemowej total commanderem to dla masochistów.
Dlaczego?
...
PS. Total Commander, to nazwa własna... Więc ją majuskułami trzeba...
Jeśli ktoś robi takie sprawdzanie po raz pierwszy. To ok, można szukać.
Przede wszystkim, nie wszystkie właściwości programu są powszechnie znane.
Prog ten obsługuje przecież całą rzeszę wtyczek, nie wszyzstkie są na jego
stronie.
Także wtyczki wyszukiwania, jak i narzędzie zamiany nazw. To z pozoru tylko
jest prymityw. A defakto nawet bez wtyczek jest w stanie np. zostawić po
dwie pierwsze i ostatnie litery, a w srodek wstawić datę, godzinę, oraz
numer kolejny i nie wiem, czy np. nie aktualny atrybut pliku ARSH, w każdym
razie parametrów jest sporo. Jak każde narzędzie, trzeba się przyzwyczaić.
Jeśli jednak zna się system na tyle, że takie żarcie się zdarzy - to ja
zrobię sprawdzenie b. szybko (właśnie z pomocą TC). Dawniej win commander,
ale nazwy się czepili :) Stąd teraz Total Commander. Wychowany byłem na
NC,
Ja nawet od roku 90, kiedy jeszcze słowo "Internet" było jedynie w
dziedzinie S-F. Zaczynałem od DOSowego NC 2.0. Ale, do pewnych spraw wolałem
użyć Xtree, nie wiem, jakie są jego obecne losy, bo tak mi było łatwiej.
Podobnie może ok. 1% konkretów robię pod Eksploratorem, bo np. mam podgląd
na drzewko, a nie myli mnie opcja w TC, gdzie drzewek a la Explorer można
ustawić w sumie chyba 4, tyle, że parami, nie niezależnie, tylko kto o
możliwości takiego widoku wie?
Far... I nikt mnie nie przekona, że na małym ekranie (o rozdzielczość
idzie) otworzy 20 okienek do kopiowania, i że tą samą operację zrobi
szybciej niż ja w tc.
TC, ma nad Eksploratorem przeogromną przewagę w pewnej sprawie...
Sporadycznie komuś może zdarzyć się, że potrzebuje masowo zapisać
wiadomości, np. z programu Outlook Express, powiedzmy, tak ze 65 tysięcy
(maksimum przez kopiuj/wytnij - wklej, to 65536), gdzie 3/4 ma tę samą
nazwę, katalog docelowy mamy, zaznaczyliśmy, kopiujemy. A tu ZONK, "plik już
istnieje" :P I teraz, brachu, klikaj 60 tysięcy razy nie pamiętam nawet
co... A ja w TC sobie kliknę, przy takim komunikacie "automatycznie
przemianuj..." i do wyboru mam "...źródłowe", jak i "...docelowe". I z
założonymi łapkami siedzę i głośno się śmieję z klikającego te 60 tysięcy
razy.
Muszę tylko pamiętać o nieprzekraczaniu 65536 (a może 65535, już nie
pamiętam, jaki był wynik sprawdzenia, które oczywiście wykonałem) maksimum
zaznaczonych plików, gdyż wtedy nie to, że skopiuje się pierwsze, czy
ostatnie 65k, ale nie skopiuje się NIC.
Natomiast w Exploratorze mam wygodniejszy podgląd na to np. czy pliki są
skompresowane, czy nie. Ale, jak miałbym z drzewa kilku tysięcy katalogów
wyłuskać kilkadziesiąt tysięcy plików o bardzo konkretnych właściwościach,
np. o nazwie zaczynającej się na PE, reszta do kropki dowolna, a
rozszerzenia JPG, TXT i ABC, to zrób to w Exploratorze :P W TC, jest to dużo
łatwiejsze, a dzięki wprowadzonej w najnowszej (dokładniej, to chyba w 8.50)
wersji opcji, że po CTRL-B i zrzuceniu listy plików do jednego okna,
dostaliśmy możliwość zachowania struktury katalogów obejmujących zaznaczone
na tej liście pliki. Dodatkowo, zyskaliśmy, choć wydaje mi się to w tym
momencie raczej efektem ubocznym możliwości, że struktura katalogów nie jest
kasowana, także w sytuacji kasowania plików z listy, dopóki jest rozwinięta
przez CTRL-B. Jest to oczzywiście opcja i można z niej przy kopiowaniu, nie
skorzystać.
Jeśli pracuję nie na swoim kompie, a u klienta, on może mieć różnie
ustawione odpalanie okienek (to samo, osobne). To dorobię się prędzej
choroby informatyków (łokieć) machając myszką. A tak CTRL, ALT, F1..F10 +
Mnie już drętwieją palce, bo mi chyba kość uciska nerw łokciowy, w obu
rękach... takie leki, że podobno kości rozmiękają...
klawiatura alfanumeryczna mając oparte wspomniane łokcie o oparcia
krzesła. Równocześnie mając do dyspozycji wszystko co jest w systemie.
No chyba, że ktoś udaje, że coś robi - bo pewnie to efektownie wygląda
kiedy widzi się masę okienek, które coś robią na ekranie. Chodzi mi o
treść a nie o formę.
Dodatkowo, kolejne instancje Exploratora zajmują miejsce w pamięci, więc
proszę o nie-zdziwko, gdy nagle coś się wysypie z komunikatem o naruszeniu
praw dostępu 0xC0000005, czy jeszcze gorszy, ale mi umknęło, co oznacza,
0xC0000006.
Jeśli ktoś lubi X, to sens jest nie więcej, niż przy 3, góóóóóra 4
okienkach. Inaczej niezmiernie łatwo się pogubić, a wtedy szukaj wiatru w
polu, łatwiej igłę w stogu siana znaleźć. Przypomina mi to też trochę tzw.
Wspaniałe Wspomagacze Pobierania, jakie wciska przy ściaganiu plików np.
Komputer Świat, a które, przepraszam za pardon, chuj wie, co w środku
zawierają, a ja lubię swój Windows, więc chcę, żeby był zdrowy. Na szczęście
mam AV i w chwili słabości, albo omsknięcia się palca, jest szansa, że on
przejmie pałeczkę w zapobieganiu sraczce w systemie. I większość tych
"fspoma-gaci" wyłapuje, pyszcząc, że są nieprawomyślne.
A... jeszcze jedna zaleta TC, niezaprzeczalna... Mam np. katalog z tysiącem
plików. Mam z tego zaznaczyć według dość skomplikowanego algorytmu 500 z
nich i dokonać operacji, może być np. kopiowania, nieważne. Mozolnie
trzymając CTRL i klikając LPM po kolejnych plikach... no, mam już 499 i przy
ostatnim nagle ręka trzymająca CTRL zadrży mi, puści klawisz i po kliku po
raz 500, cała reszta zaznaczeń idzie się jebać, nie zacytuję słów, jakie się
wtedy pojawią, bo nie nadają się do tego. W TC - zaznacza się klawiszem
spacji, lub insert, one zachowują się odrobinę inaczej, w najgorszym razie,
jak mi ręka zadrży, do przeklikania będą może 2, może 3 pliki, co zrobi się
w kilka sekund. Dodatkowo, czego nie ma w X, jeśli na liście jest 10 plików
do zrobienia i 10 do opuszczenia, itd, to można zaznaczać szybciej,
umieszczając kursor programu na pierwszym pliku, przytrzymać SHIFT i
klawiszami kursora góra dół, działa także z PgDn/PgUp, jedziemy i zaznacza
się po drodze. Przeskakujemy kolejną setkę i powtarzamy. I co? Wszystkie
dotychczasowe zaznaczenia ZOSTAJĄ. Zdarzało mi się tak klikac nawet
kilkanaście tysięcy! Trwało to od pyty, ale dzięki trwałości zaznaczeń, nie
musiałem tego powtarzać, a jak się palec obsunął, to znów kawa.łeczek tylko
do poprawki, a reszta na miejscu.
Należy tylko uważać, żeby w tle w obrabianych katalogach raczej nic innego
zbyt intensywnie nie operowało, bo wtedy może się w pewnych sytuacjach
zdarzyć, że zaznaczenia znikną. Ale metoda i na to jest prosta, choć wymaga
uważności - nie pozwolić TC schować sie w tło (niektóre programy potrafią
wyrzucić na pierwszy plan jakieś swoje okienko, a wtedy może być różnie) i
nie zmieniać aktywnej zakładki. Myślę, że zadziała też czasowe wyłączenie
automatycznego odświeżania paneli przy fokusie, ale nie sprawdzałem tego.
Coby nie było - nie chcę żadnego z programów ani demonizować, ani wywyższać.
Każdy ma swoje właściwości i uważam, że należy je wykorzyst(yw)ać, możliwie
najlepiej. Tylko często są różne i w różnych sytuacjach mogą sprawić się
lepiej, a w innych gorzej, "niż ten drugi".
Podsumowując, gdy chcę gdzieś szybko dotrzeć, to lepszy jest dla mnie jadący
90 km/h Maluszek, niż jadąca 70 km/h Nyska. Ale, jeśli chcę przewieźć towar,
to jest odwrotnie, lepsza będzie Nyska, bo co mi po szybkości Malucha, skoro
prawie nic do niego nie wejdzie... choć 5 nienajchudszych osób się
wciśnie... ja byłem tą 5 osobą :))
I tak ja widzę całą tę filozofię.
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048
(ten ostatni palant, to mnie o 7:47 rano w piątek obudził)
(A ten przedostatni miał dla mnie "dobrą wiadomość", jehowita nawiedzony...)
|