Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] [ot] OE - z zadnego konta nie wysyla wiekszych zalacznikow

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] [ot] OE - z zadnego konta nie wysyla wiekszych zalacznikow
From: Przemysław Ryk <przemyslaw.ryk@gmail.com>
Date: Sat, 29 Jun 2013 01:04:59 +0200
Dnia Thu, 13 Jun 2013 20:29:37 +0200, Anerys napisał(a):

>> U mnie była osiedlówka na 10 osób (pięć bloków okablowaliśmy
>> napowietrznie - nie wnikaj… ;D), z czego chciało mieć stały dostęp do
>> netu i dla nich moje
> 
> Jarzę temat, swego czasu sporo się przewieszek widywało :)

Najlepsze, że my to chcieliśmy z pełnym błogosławieństwem administracji i w
ogóle. Wysłaliśmy pismo z prośbą o zezwolenie na. Odpowiedź w sumie trochę
nas zdziwiła. Nie było braku zgody jako takiej, tylko stwierdzenie, że
administracja nie widzi możliwości przerzucenia kabli na takie odległości.
Półtorej godziny później kable wisiały… :)

>> SDI było dzielone. Eeeech - partyzanckie czasy. :D
> 
> Z opowiadań znam przypadki, że dzielono modem, jak coś trzeba było 
> dociągnąć, brama się łączyła, dane sry fru sru, modem się rozłączał. Koszt 
> był dzielony... po równo? Nie miałem takich udziałów, więc tylko z 
> opowiadań, więc nie wiem, czy jakoś był bilingowany sam ruch, w sensie 
> przepchanych bajtów.

Tego nie przerabiałem. Współdzielenie łącza zaczynałem dopiero w czasach
SDI. Wyszedłem z założenia, że średnio mnie interesuje, kto ile danych
zaciągnął (w końcu limitów nie ma) - płaci się za stały dostęp do netu i
możliwość z niego korzystania. :)

>>> No, takowoż. Trafia się obiekt "spleśniały", nie lubię...
>>
>> No chyba, że to ser pleśniowy? :D
> 
> A to w każdej ilości :) Z rzadka, jak zwykły biały pokryje się takim 
> meszkiem białym delikatnym, nie capi za mocno, ocieka leciutko serkiem 
> topionym, przesmażę, trochę zjem. Jeszcze nie miałem tego, co wszystkie 
> krasnoludki prócz jednego :)

ROTFL

>>> Dziś byłem na poczcie napyszczyć w sprawie listonosza, który a. nie dał w
>>> moje ręce listu do mamy (co jeszcze rozumiem, skoro to był polecony, choc
>> (ciach…)
>>> wystarczy, jak facet już nie zlekceważy obowiązków, na karze mi nie
>>> zależy.
>>
>> Ja się nie pierdaczę - do dyrekcji generalnej PP ode mnie na listonosza
> 
> A to na następny raz chyba tak będzie. Ja też chcę (może to niezbyt dobry 
> ruch), znieczulić gościa - wtedy dojebka bardziej boli.
> Żeby gość po prostu się nie spodziewał.

Podejrzewam raczej podejście na zasadzie „a co ty mi tu leszczu możesz
zrobić”…

> Ja sobie teraz myślę, żeby zrobić taki myk, że po okresie reklamacyjnym 
> (Aero2 prosi o 2 tygodnie na dotarcie przesyłki) zagrać tak, ze powiadomić 
> ich o tym, że przesyłka nie dotarła, niech oni to popchną. Przypuszczam, że 
> może być "mój" podpis na potwierdzeniu odbioru, zastanawiam się, udać się na 
> pocztę za kilka dni i poprosić, aby pokazali kartę z moim podpisem... Ja 
> coprawda odebrałem przesyłkę i dałem znać firmie, że net smiga, ale... może 
> napiszę, że to kumpel mi swego Play-a pożyczył sprawdzić i się pomyliłem, że 
> to wcale nie Aero2 było na próbach... Niech teraz poczta szuka... Chyba im 
> zrobię następnym razem taki wybieg, niech się bujają. I pewnie bym tak 
> zrobił, gdybym nie kombinował dostać się na diabetologię do szpitala, gdzie 
> chciałbym mieć działający net, pod to konto przecież nabyłem nowiutką 
> baterię 10.4 Ah, 5 godzin chodzi ciurem.

Wiesz - to już musisz sam zdecydować, jak się naprzykrzać. :)

>> skarga poszła. Po tym, jak Pani Naczelnik oddziału stwierdziła, że ona
>> nic nie może zrobić. Nie wiem kto i co zrobił, ale od tej pory (a
>> pracuję z domu) nie zdarza mi się, żebym zastał awizo w skrzynce, o ile
>> w godzinach doręczania byłem w domu. Faktem jest, że bezczelnej mordy
>> listonosza, który mi (przy Pani Naczelnik) wyjechał z tekstem „i co mi
>> pan zrobi?” już nie
> 
> "A to od pana zależy" :P

:D

>> oglądam.
> 
> Może jednak centrala uprzejmie zwróciła uwagę, że wicie rozumicie, jest 
> wielu na pana miejsce, a dostaniesz pan wilczy bilet...?

Mnie to rybka, jak tego dokonano. Liczy się skutek. :D

>>> Pewnie mieli przygotowane na takie ewentualności, albo sobie spisali
>>> sprzed pół roku i nie spostrzegli się, że biorą nie z tej półki...
>>
>> Bullshit. Gość zczytał parametry sygnału po tym, jak na magistrali ruch
>> wznowiono. I cała tajemnica. :D
> 
> Wszystkiego mógłbym się spodziewać w takich sytuacjach.

Ja już w sumie też…

(ciach…)
>> Ależ ja jestem kulturalny aż do bólu. Tylko faktycznie bezczelny, gdyż
>> bezlitośnie punktuję wszystkie nieścisłości w zeznaniach providera. Logi
> 
> Ja już bym się nadto rozkręcił... kwwwa...

Wiesz - nie ma się jak dobić, do osobnika rzeczywiście odpowiedzialnego za
stan techniczny, czy artysty obsługującego te konkretnie modyfikacje na
linii. Co ten biedny konsultant jest winien, że jakiś inny pajac daje - za
przeproszeniem - dupy? Poza tym, jak już zaczniesz iść na noże i będziesz
chciał wyciągnięcia nagrań z <baczność>SYSTEMU<baczność />, to jednak
lepsiejsze będą te ociekające ironią i punktujące merytorycznie, niż
pretensje z soczystą kurwą jego macią co drugie słowo.

>> zbieram bowiem skrzętnie… Do pełni szczęścia w punktowaniu brakuje mi na
>> razie tylko nagrań rozmów z konsultantami i zeznań techników, którzy do
>> mnie docierają. Ale to się zmieni…
> 
> W sumie czemu nie... jesli gdzieś nie posieję notatek, jak Sferia rozwala 
> połączenia abonentom, którzy śmieli przemieścić się o 40 centymetrów (nie 
> metrów, tylko centymetrów), purtając, że "przekroczona strefa zasięgu", to 
> chyba też ich wypunktuję. Ale już wysoko. UKE, UOKiK, media... itd.

Niestety - innego wyjścia nie widzę. Klient często ma sporo za uszami, to
też należy przyznać i zauważyć. Ale nie sposób jednocześnie zauważyć, że dla
wielu firm klient zgłaszający problem z produktem / usługą jest upierdliwym
czymś, które należy spławić jak najszybciej.

>> No i? Słyszysz, że gość nic nie jest więcej w stanie zrobić, co najwyżej
>> przyjdzie do Ciebie technik, który wymieni modem. Bo dla niego wszystko
>> jest cacy, a te do 50% strat pakietów, to na pewno trafiony modem.
>> Odżałować nie mogę, że nie mam nagrania rozmowy z konsultantem i
>> wydawanych przez niego odgłosów po tym, jak się dowiedział, że modem był
>> wymieniony dwa tygodnie wcześniej…
> 
> I-ha-aaaa, i-ha-aaaa,...
> Kiedyś tak przepuściłem kobitkę z (wtedy jeszcze) Biura Napraw, centrala 
> przy Męcińskiej, Grochów. Zablokował mi się telefon, jeszcze wtedy Strowger 
> 32AB (Grochów-2), idę do sąsiadki, dzwonię na BN, aby mi odblokowała. Po 2 
(ciach…)
> zadzwoniła do mnie, nie pamiętam już treści, ale wyszło, że to właśnie ona 
> wtedy była, jak się to okazało, to z jej głosu wyczytałem (nie było to ujęte 
> słowami, tylko intonacją) coś w stylu "o kurwa, ale się wjebałam"...

Swoich przebojów z cesją numeru w Orange, to nikomu nie życzę…

>> Toteż zawsze pytam o możliwość rozmowy z osobą odpowiedzialną za
>> działanie serwisu liniowego na danym odcinku. Nie da się? Przepraszam
>> bardzo, Pan(i) wysłucha tego, co mam do powiedzenia. Na konsultanta nie
>> mam co drzeć mordy, ten biedny człowiek niczemu nie jest winien. Zebrać
>> za firmę, dla której pracuje - zbierze.
> 
> Wszakże chyba pod warunkiem, że nie wykazuje się zbytnio bezczelnością, jak 
> konsultanci Sferii... z postawy których wynika "chuj ci w dupę abonencie, 
> nie zawracaj mi gitary pierdołami". Oczywiście, nie wszyscy, niektórzy 
> tylko.

Jakoś mam taki zwyczaj, że jeżeli nie do/usłyszę na początku rozmowy
nazwiska konsultanta, to proszę o jego wyraźne powtórzenie.

>> Na razie do korespondencji głosowej, formularza kontaktowego i profilu na
>> Facebooku dodaję korespondencję słaną poleconymi. Zobaczymy, co to da.
>> Przygotowany jestem na to, że pooooootrwa i może nie osiągnę niczego. Ale
>> nie potrafię nie spróbować.
> 
> Pewnie bym skorzystał, gdyby nie to, że samo określenie FB powoduje u mnie 
> prawie odruchy wymiotne... A bliżej prawdy, reakcję w stylu "kurwa mać, znów 
> to niebieskie gówno" (konta na pewno w FB, ani T, nie założę). Ale, coś 
> wymyślę, spoko, bez pośpiechu.

Jak każde narzędzie, również to, ma swoje wady i zalety.

>> Przy zgłoszeniu telefonicznym? Rzadko się zdarza. W zasadzie - dopóki nie
>> spytasz, to nie ma.
> 
> Czyli teoretycznie mogą się wyprzeć, że żadnego zgłoszenia  nie było...?

Raczej sądzę, że będzie śpiewka pt. może i było, ale w SYSTEMIE nic nie
widać.

>> Zdecydowanie. W końcu SYSTEM jest bezbłędny… w pewnych kwestiach…
> 
> Coś jak w sklepie, cena się zakrzywia w 99.9999% w górę, przy kasie 
> wyrzucając wyższe cyferki, niż na cenówce. Raz mi sklep przy pl. Wilsona 
> (delikatesy mini-Europa, potwornie drogie) rżnął głupa o 10 groszy, to 
> napisałem do wydziału handlu i wprawdzie nie stwierdzili niezgodności między 
> cenówkami a tym, co nabija kasa, ale i tak czegoś się doszukali i osoba 
> odpowiedzialna dostała mandat. Chyba mam to w archiwum maili.

Jednej pani z BOKu Carrefoura w dość znanym i dużym centrum handlowym w
Wawie swego czasu urządziłem lepszy występ, jak mi rachunek na około 50PLN
(ceny z półek) podskoczył nagle do 58PLN… Naprawdę kiepskim pomysłem jest
rzucanie w takiej sytuacji do wkurdlonego już klienta „no ale wie pan co,
żeby przy tak niewielkiej różnicy problem robić”…

>>> Co wyszło na to, ze konkurencja zmalała, więc kot śpi, hulaj dusza, myszy
>>> harcują, piekła nie ma!
>>
>> Coś w tym stylu.
> 
> Ja się zastanawiam, aby zabawić się kosztem operatora... mam net, wprawdzie 
> tylko 512/256 Aero2, ale za to już nie jestem bezwzględnie związany, jak 
> minie lojalka, to powiem, że aby mie zatrzymać, mają 24, czy może 
> litościwie, 48 godzin na decyzję, aby mi zrekompensować to, czym mnie 
> wprowadzili w błąd (tu czas ile temu), jak nie, to do widzenia forever. TV 
> sobie za stówkę dekoder kupię w Tesco wystarczy mi to, co nadają cyfrowo, a 
> telefon chętnie pewnie mnie Tepsa przyjmie z powrotem... Na szczęście nie 
> mam na razie powodu porzucać tego, co mam działa dobrze.

Sprawdź najpierw dobrze tekst umowy i regulamin świadczenia usług. :)

>>>> wyboru MultiMedię i TP S.A. Przy czym tego ostatniego nie jestem
>>>> specjalnie pewien.
>>>
>>> Grają bajerami i niuansami. Trzeba uważać...
>>
>> Na MultiMedię czy TP S.A.?
> 
> Na wszystkich, niestety.

Myślałem, że masz coś konkretniejszego na konkretnego operatora. :D

>>> trafi kosa na kamień. Kiedy - nie wiem, czy - na pewno. Dwa pokolenia
>>> przejdą, następne może będą mieć w świadomości, ze kasa, którą mają w
>>> portfelu, jednak nie bierze się znikąd.
>>
>> Mnie się nie chce czekać i o ile mogę, to o swoje walczę. :D
> 
> Że masz siłę... ja już nie mam, czuję się wypalony.
> Ale nie wiadomo, co się jeszcze zdarzy :))

Jeszcze taki stary nie jestem, więc… ;D

-- 
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Wilson: I can't believe I'm able to say this, but... you're cancer-free. ]
[ (...) You're fine. Patient: I don't get it. House: Cool.                 ]
[                                                ("House M.D. 4x09 Games") ]

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>