Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] [ot] OE - z zadnego konta nie wysyla wiekszych zalacznikow

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] [ot] OE - z zadnego konta nie wysyla wiekszych zalacznikow
From: "Anerys" <spam.nie.jest@spoko.pl>
Date: Thu, 13 Jun 2013 20:29:37 +0200

Użytkownik "Przemysław Ryk" <przemyslaw.ryk@gmail.com> napisał w wiadomości news:yufzi7d563eq$.dlg@maverick.przemekryk.no-ip.info...
U mnie była osiedlówka na 10 osób (pięć bloków okablowaliśmy napowietrznie -
nie wnikaj… ;D), z czego chciało mieć stały dostęp do netu i dla nich moje

Jarzę temat, swego czasu sporo się przewieszek widywało :)

SDI było dzielone. Eeeech - partyzanckie czasy. :D

Z opowiadań znam przypadki, że dzielono modem, jak coś trzeba było dociągnąć, brama się łączyła, dane sry fru sru, modem się rozłączał. Koszt był dzielony... po równo? Nie miałem takich udziałów, więc tylko z opowiadań, więc nie wiem, czy jakoś był bilingowany sam ruch, w sensie przepchanych bajtów.

No, takowoż. Trafia się obiekt "spleśniały", nie lubię...

No chyba, że to ser pleśniowy? :D

A to w każdej ilości :) Z rzadka, jak zwykły biały pokryje się takim meszkiem białym delikatnym, nie capi za mocno, ocieka leciutko serkiem topionym, przesmażę, trochę zjem. Jeszcze nie miałem tego, co wszystkie krasnoludki prócz jednego :)

Dziś byłem na poczcie napyszczyć w sprawie listonosza, który a. nie dał w
moje ręce listu do mamy (co jeszcze rozumiem, skoro to był polecony, choc
(ciach…)
wystarczy, jak facet już nie zlekceważy obowiązków, na karze mi nie
zależy.

Ja się nie pierdaczę - do dyrekcji generalnej PP ode mnie na listonosza

A to na następny raz chyba tak będzie. Ja też chcę (może to niezbyt dobry ruch), znieczulić gościa - wtedy dojebka bardziej boli.
Żeby gość po prostu się nie spodziewał.
Ja sobie teraz myślę, żeby zrobić taki myk, że po okresie reklamacyjnym (Aero2 prosi o 2 tygodnie na dotarcie przesyłki) zagrać tak, ze powiadomić ich o tym, że przesyłka nie dotarła, niech oni to popchną. Przypuszczam, że może być "mój" podpis na potwierdzeniu odbioru, zastanawiam się, udać się na pocztę za kilka dni i poprosić, aby pokazali kartę z moim podpisem... Ja coprawda odebrałem przesyłkę i dałem znać firmie, że net smiga, ale... może napiszę, że to kumpel mi swego Play-a pożyczył sprawdzić i się pomyliłem, że to wcale nie Aero2 było na próbach... Niech teraz poczta szuka... Chyba im zrobię następnym razem taki wybieg, niech się bujają. I pewnie bym tak zrobił, gdybym nie kombinował dostać się na diabetologię do szpitala, gdzie chciałbym mieć działający net, pod to konto przecież nabyłem nowiutką baterię 10.4 Ah, 5 godzin chodzi ciurem.

skarga poszła. Po tym, jak Pani Naczelnik oddziału stwierdziła, że ona nic
nie może zrobić. Nie wiem kto i co zrobił, ale od tej pory (a pracuję z
domu) nie zdarza mi się, żebym zastał awizo w skrzynce, o ile w godzinach
doręczania byłem w domu. Faktem jest, że bezczelnej mordy listonosza, który
mi (przy Pani Naczelnik) wyjechał z tekstem „i co mi pan zrobi?” już nie

"A to od pana zależy" :P

oglądam.

Może jednak centrala uprzejmie zwróciła uwagę, że wicie rozumicie, jest wielu na pana miejsce, a dostaniesz pan wilczy bilet...?

Pewnie mieli przygotowane na takie ewentualności, albo sobie spisali sprzed
pół roku i nie spostrzegli się, że biorą nie z tej półki...

Bullshit. Gość zczytał parametry sygnału po tym, jak na magistrali ruch
wznowiono. I cała tajemnica. :D

Wszystkiego mógłbym się spodziewać w takich sytuacjach.

UPC to jednak - mimo wszystko - nie PKP…

W rzeczy samej. Choć obie firmy gównią w rzeźbie, w telekomunikacji.

Ależ ja jestem kulturalny aż do bólu. Tylko faktycznie bezczelny, gdyż
bezlitośnie punktuję wszystkie nieścisłości w zeznaniach providera. Logi

Ja już bym się nadto rozkręcił... kwwwa...

zbieram bowiem skrzętnie… Do pełni szczęścia w punktowaniu brakuje mi na
razie tylko nagrań rozmów z konsultantami i zeznań techników, którzy do mnie
docierają. Ale to się zmieni…

W sumie czemu nie... jesli gdzieś nie posieję notatek, jak Sferia rozwala połączenia abonentom, którzy śmieli przemieścić się o 40 centymetrów (nie metrów, tylko centymetrów), purtając, że "przekroczona strefa zasięgu", to chyba też ich wypunktuję. Ale już wysoko. UKE, UOKiK, media... itd.

No i? Słyszysz, że gość nic nie jest więcej w stanie zrobić, co najwyżej
przyjdzie do Ciebie technik, który wymieni modem. Bo dla niego wszystko jest cacy, a te do 50% strat pakietów, to na pewno trafiony modem. Odżałować nie
mogę, że nie mam nagrania rozmowy z konsultantem i wydawanych przez niego
odgłosów po tym, jak się dowiedział, że modem był wymieniony dwa tygodnie
wcześniej…

I-ha-aaaa, i-ha-aaaa,...
Kiedyś tak przepuściłem kobitkę z (wtedy jeszcze) Biura Napraw, centrala przy Męcińskiej, Grochów. Zablokował mi się telefon, jeszcze wtedy Strowger 32AB (Grochów-2), idę do sąsiadki, dzwonię na BN, aby mi odblokowała. Po 2 godzinach bez efektu (a jest to chwila moment, jeden-dwa ruchy odpowiednimi guziczkami). Nawet bym darował, gdyby nie to, że sąsiadka bardzo źle chodzi(ła - nie żyje już) i było mi jej po prostu szkoda, chyba kwadrans szła mi drzwi otworzyć. Nie mogłem sobie pozwolić, by znów na darmo szła. Od drugiej sąsiadki zadzwoniłem na centralę bezpośrednio (próbowałem znów na BN, ale to było tak, ze podniesienie "słuchawki" i zaraz położenie znów), pan technik przyjął sprawę, poprosił poczekać, w ciągu może niecałych 3 minut telefon miałem odblokowany, podziękowałem. To było w piątek po południu. W poniedziałek przeczołgałem się przez dość wysoki szczebel kierowniczy, telefonicznie, bo chciałem to załatwić, głównie tak, nie aby ukarać panią nr 8 (ok. roku 1995), tylko, aby rozwiązać problem. Pani nawet zadzwoniła do mnie, nie pamiętam już treści, ale wyszło, że to właśnie ona wtedy była, jak się to okazało, to z jej głosu wyczytałem (nie było to ujęte słowami, tylko intonacją) coś w stylu "o kurwa, ale się wjebałam"...


techniczna rozmowa jest średnio możliwa. Zresztą - co ten biedny
konsultant może zrobić, jak problem jest na magistrali i przez ostatnie
pół roku firma zamiast problem rozwiązać stosuje pudrowanie syfa?

A jemu się obrywa za nie swoje winy.

Toteż zawsze pytam o możliwość rozmowy z osobą odpowiedzialną za działanie
serwisu liniowego na danym odcinku. Nie da się? Przepraszam bardzo, Pan(i)
wysłucha tego, co mam do powiedzenia. Na konsultanta nie mam co drzeć mordy,
ten biedny człowiek niczemu nie jest winien. Zebrać za firmę, dla której
pracuje - zbierze.

Wszakże chyba pod warunkiem, że nie wykazuje się zbytnio bezczelnością, jak konsultanci Sferii... z postawy których wynika "chuj ci w dupę abonencie, nie zawracaj mi gitary pierdołami". Oczywiście, nie wszyscy, niektórzy tylko.

Ale może jest np. centrala sieci, dajmy na to UPC, ma chyba HQ w Holandii... Jak w TPSA, często były jaja z reklamacjami, ale napisanie do HQ na Twardej
potrafiło "cudownie" przetkać niedrożny ciąg...

Na razie do korespondencji głosowej, formularza kontaktowego i profilu na
Facebooku dodaję korespondencję słaną poleconymi. Zobaczymy, co to da.
Przygotowany jestem na to, że pooooootrwa i może nie osiągnę niczego. Ale
nie potrafię nie spróbować.

Pewnie bym skorzystał, gdyby nie to, że samo określenie FB powoduje u mnie prawie odruchy wymiotne... A bliżej prawdy, reakcję w stylu "kurwa mać, znów to niebieskie gówno" (konta na pewno w FB, ani T, nie założę). Ale, coś wymyślę, spoko, bez pośpiechu.

Przy zgłoszeniu telefonicznym? Rzadko się zdarza. W zasadzie - dopóki nie
spytasz, to nie ma.

Czyli teoretycznie mogą się wyprzeć, że żadnego zgłoszenia  nie było...?

Zdecydowanie. W końcu SYSTEM jest bezbłędny… w pewnych kwestiach…

Coś jak w sklepie, cena się zakrzywia w 99.9999% w górę, przy kasie wyrzucając wyższe cyferki, niż na cenówce. Raz mi sklep przy pl. Wilsona (delikatesy mini-Europa, potwornie drogie) rżnął głupa o 10 groszy, to napisałem do wydziału handlu i wprawdzie nie stwierdzili niezgodności między cenówkami a tym, co nabija kasa, ale i tak czegoś się doszukali i osoba odpowiedzialna dostała mandat. Chyba mam to w archiwum maili.

Co wyszło na to, ze konkurencja zmalała, więc kot śpi, hulaj dusza, myszy
harcują, piekła nie ma!

Coś w tym stylu.

Ja się zastanawiam, aby zabawić się kosztem operatora... mam net, wprawdzie tylko 512/256 Aero2, ale za to już nie jestem bezwzględnie związany, jak minie lojalka, to powiem, że aby mie zatrzymać, mają 24, czy może litościwie, 48 godzin na decyzję, aby mi zrekompensować to, czym mnie wprowadzili w błąd (tu czas ile temu), jak nie, to do widzenia forever. TV sobie za stówkę dekoder kupię w Tesco wystarczy mi to, co nadają cyfrowo, a telefon chętnie pewnie mnie Tepsa przyjmie z powrotem... Na szczęście nie mam na razie powodu porzucać tego, co mam działa dobrze.


wyboru MultiMedię i TP S.A. Przy czym tego ostatniego nie jestem
specjalnie pewien.

Grają bajerami i niuansami. Trzeba uważać...

Na MultiMedię czy TP S.A.?

Na wszystkich, niestety.

trafi kosa na kamień. Kiedy - nie wiem, czy - na pewno. Dwa pokolenia
przejdą, następne może będą mieć w świadomości, ze kasa, którą mają w
portfelu, jednak nie bierze się znikąd.

Mnie się nie chce czekać i o ile mogę, to o swoje walczę. :D

Że masz siłę... ja już nie mam, czuję się wypalony.
Ale nie wiadomo, co się jeszcze zdarzy :))

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>