Użytkownik "Przemysław Ryk" <przemyslaw.ryk@gmail.com> napisał w wiadomości
...
Chyba nie ma takiego operatora, co by nie próbował zwalać winy na kogoś
innego - byle nie przyznać, że sam coś spierniczył.
Kiedyś był - o dziwo Tepsa. W piątek po pracy, wpadłem do BOKu, zamwić sobie
na swoim telefonie wszystkie darmowe usługi. Pani mi powiedziała, że
techników już nie ma, ale w poniedziałek przyjdą i włączą. OK, nie ma
sprawy. W poniedziałek wracam z pracy, jedna z usług nie działa, jaaak mnie
babka przepraszała, myślałem, że mi loda zrobi, oczywiście, zostało
poprawione i wszystko grało.
Ale innym razem, byla sobie zmiana numerów w Warszawie z 37xxxx na 837xxxx.
Zmiany dokonano, ale centrala nie wykreowała. Dzwonię na jedno biuro napraw,
na drugie, na centralę, udają idiotów. Natomiast pozytywnie ujęła mnie
(inna) babka z BOK przy Męcińskiej (CA Grochów), zadzwoniłem, powiedziałem w
czym rzecz, w ciągu godziny (może szyciej, ale nie sprawdzałem), zrobiono co
trzeba.
Co kraj, to obyczaj, jednym zależy, innym nie... Najgorsza chyba jest
Sferia, jak im mówię, że mi wywala zasięg, mimo, że telefon przemieściłem z
kieszeni w bluzce do ucha (śjakieś 30-40 CENTYmetrów), nie dalej, to
pierdolili coś, co nie ma nawet pokrycia w regulaminie (że zasięg jest
MINIMUM 500 metrów) Teraz będę notować i spróbuję specjalnie prowokować
sytuacje z rozłączeniem, by mieć ich o co czepić. I ultimatum - rozwiążą to
w ciągu tygodnia, albo spadam, chyba, że mi przeniosą numer do Nomadex Mini
(see taryfa - niski abo) Kłóciłbym się, ale mi się nie chce.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
|