Wcale nie przypadkiem, dnia Mon, 27 Apr 2020 13:11:48 +0200
doszła do mnie wiadomość <hffdaf1v3q4m9ka592pctcao0lefov9ce5@4ax.com>
od Olaf Frikiov Skiorvensen <Belzebub@invalid.invalid> :
>Wcale nie przypadkiem, dnia Mon, 27 Apr 2020 12:38:27 +0200
> doszła do mnie wiadomo?ć <5ea6b63a$0$538$65785112@news.neostrada.pl>
> od "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> :
>>
>>"Olaf Frikiov Skiorvensen" 388dafpn2cttf1jkusetln4542db75qn38@4ax.com
>>
>>> Moim ulubionym programem, którym klonowałem dyski, był
>>> Gparted. Robił wszystko co zleciłem i ani grama więcej,
>>
>>Zapewne korygował sygnatury i wpisy w rejestrze.
Nie, nie ruszał nic w plikach.
Kopiowałem same partycje, bez bootsectora, często bez zachowania oryginalnego
układu.
Potem płyty naprawcze i rycie w bootloaderach.
>>> po klonowaniu trzeba było tylko bootloadery
>>> odwymiętosić(co nie było specjalnie trudne,
>>
>>Gdy Paragon czy MiniToll poprawi bootloadery,
>>to muszę długo ,,psuć'', by było OK. ;)
>>
>>> nawet dla kilku systemów na jednym dysku łšcznie z XP).
>>
>>Co wówczas, gdy masz 10 systemów? Ja mam tyle na dysku atomowego netbooka.
>>(mam albo miałem -- może jeden skasowałem, jako że pojawił się w wyniku
>>pomyłki ob_rachunkowej -- nigdy nie byłem mocny w rachunkach)
W takim przypadku trudniej, ale da się wszystko wyorać(przy odrobinie wiedzy).
--
Gdyby się wysadziło ich planety, zburzyło miasta,
spaliło księgi, a ich samych wytłukło do nogi,
może udałoby się ocalić naukę miłości bliźniego. SL.
|