On Thu, 8 Feb 2018 14:39:58 +0100, Trybun wrote:
>>>>> Jak dla mnie, to za dużo zachodu z tą wirtualizacją. No i system nie w
>>>>> pełni sprawny.. chyba, bo np nie da się instalować w nim programów na
>>>>> stałe?
>>>> Nie wiem, ale się wypowiem? Brawo Ty.
>>> Był znak zapytania na końcu.
>> Po stwierdzeniu, że system nie w pełni sprawny widzisz jakiś pytajnik? Ja
>> nie.
>
> Nie lepiej zamiast coś kreować odnieść się wprost do sedna? Nie tylko
> pytajnik, który tak właściwie powinien sprawę załatwiać, - było jeszcze
> słowo "chyba".
>
>
>>
>>> Nie odpowiedziałeś na pytanie, czy
>>> wirtualny system można porównać do takiego zainstalowanego normalnie,
>>> oczywiście - można, ale czy dorównuje mu funkcjonalnością? Już tyle
>>> miodu słyszałem o linuksowym Wine czy wersjach live, a koniec końców
>>> tylko w kategoriach humorystycznych ktoś poważny może to porównywać do
>>> "normalnego" systemu.
>>
>> Może doczytaj co to jest WINE i co to jest wirtualna maszyna, wtedy
>> zrozumiesz, że to nie ma nic wspólnego i kompletnie o co innego chodzi.
>> A na zachętę dodam, że od dawna pracuję zawodowo w środowisku
>> wirtualizowanym, bo tak prościej, wygodniej, bezpieczniej i łatwiej.
>>
>
> Podejrzewam że Wine to taka sama namiastka systemu jak normalna
[...ciach, kupa ścieku...]
Podejrzewasz, chyba, wydaje Ci się... szkoda mojego czasu na te brednie,
śpij dobrze mędrcu nietknięty autorefleksją. EOT.
--
pozdrawiam
Roman Tyczka
|