Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] Windows i Linux

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] Windows i Linux
From: Trybun <cheilmx@jachu.ru>
Date: Thu, 8 Feb 2018 15:58:44 +0100
W dniu 2018-02-08 o 15:05, Adam pisze:
W dniu 2018-02-08 o 14:39, Trybun pisze:
W dniu 2018-02-08 o 13:08, Roman Tyczka pisze:
(...)
Może doczytaj co to jest WINE i co to jest wirtualna maszyna, wtedy
zrozumiesz, że to nie ma nic wspólnego i kompletnie o co innego chodzi.
A na zachętę dodam, że od dawna pracuję zawodowo w środowisku
wirtualizowanym, bo tak prościej, wygodniej, bezpieczniej i łatwiej.


Podejrzewam że Wine to taka sama namiastka systemu jak normalna wirtualizacja. I nic nie muszę o tym czytać - sam doskonale wiem że wbrew opinii wielu użytkowników jest to zwykłe g*no, oczywiście mam na myśli Wine, które miałem okazję parę tygodni wstecz testować. Bardzo dawno temu postawiłem także jakiegoś Linucha w wirtualu,. Niestety w użyteczności tak to się miało jak Wine vs Windows, czyli jak najszybciej zapomnieć o tym koszmarze.



Przepraszam, rzadko używam mocnych słów, ale tu muszę: pieprzycie, Hipolicie.

Wine to ani namiastka systemu, ani maszyna wirtualna. To tylko zestaw bibliotek, które można używać do określonych celów.
Zresztą oprócz wirtualizacji jest jeszcze emulacja.

Natomiast wirtualizacja - o ile jest prawidłowo skonfigurowana - wykorzystuje całkowicie możliwości maszyny. Widziałem przypadki, że wirtualny XP chodził sprawniej, niż natywny.
Aktualnie są całe serwery wirtualizowane, a nawet sieci czy serwerownie.
Może Cię zadziwię: są nawet sprzętowe rozwiązania wirtualizacji.

Sam osobiście mam u klientów serwery na maszynach wirtualnych, czasem kilka, np. jeden do RDP, inny do SQL, inny dla WWW. Jedna z głównych zalet: maszynę wirtualną możesz przenieść na innego hosta (nawet pod innym systemem) i działa dalej. Są możliwości przenoszenia wirtualnych systemów bez przerywania ich pracy - np. na nowe serwery. Niektóre inne zalety: dynamicznie przydzielane zasoby dyskowe, dynamicznie przydzielana pamięć, itd.

Wydaje mi się, że albo zastosowałeś błędne narzędzia, albo ich nie skonfigurowałeś prawidłowo, stąd taka Twoja ocena.



Wine to ja dałem tylko jako przykład na to że sporo użytkowników chwali to rozwiązanie, a naprawdę jest to wręcz niewyobrażalne tandeciarstwo.

W kwestii wirtualizacji mój stan wiedzy to dokładnie - zero. Wiem jednak że jeszcze musi dużo wody w Warcie upłynąć aby to rozwiązanie dorównało tradycyjnym metodom. Prawie każdy software jest dedykowany do normalnego, tradycyjnego sprzętu. A więc wirtualizacja jest jeszcze o krok z tyłu. Moje osobiste eksperymenty z tym nie mają nic wspólnego dzisiejszą oceną przydatności. Ja robiłem to na kompie który miał 512MB RAMu i przeciętny procesor,.


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>