Użytkownik "Przemysław Ryk" <przemyslaw.ryk@gmail.com> napisał w wiadomości
news:7t3b4hv9fp93$.dlg@maverick.przemekryk.no-ip.info...
Odzyskaswz je, przynajmniej część, pod warunkiem niekombinowania. Wiem,
że
diabełek kusi, ale wyjątkowo, nie należy ulegać.
Niech jeszcze go (dysk w sensie) poużywa. Niewiele odzyska, a z tego co
widzę, to kondycja dysku się kończy. Ale zrobić kopię 1:1 - po co? Bo
Kończy się.
Kopia 1:1, to w sumie najmniej kombinowania, a kopia posektorowa zabezpieczy
przed sytuacją, gdy wskutek uszkodzenia struktur program kopiujący zgłupieje
i skopiuje to czego nie trzeba, bo tak mu z analizy struktur wyjdzie. Jako,
że już mam taki układ przetrenowany także z więcej, niż jedną partycją na
dysku, podpowiedziałem jako rozwiązanie, które zadziała.
jeszcze działa? No tak. Dzisiaj jeszcze działa. A za 10 godzin może być
płacz, że szlag trafił wszystko.
Wielka niewiadoma. Może to być 10 miesięcy, tylko dosypie jeszcze garstkę
BADów, które przy formatowaniu wystarczy zaznaczyć jako złe i dało by się
tego używać nawet kilka lat jeszcze (1), ale może być 10 minut (2), które ma
się na rozpoczęcie działania. Poza tym, w przypadku uszkodzenia nośnika
bardzo jest prawdopodobne, że zapis magnetyczny sam uleci.
(1) i (2) obie skrajności miałem na tapecie. Wiem więc, czym się ryzykuje,
używając uszkodzonego dysku, bo sam takiej awarii uległem, na własną prośbę
i nie mam do nikogo, ani niczego pretensji z tego powodu. I jest to ryzyko
bardzo realne i poważne. I bardzo nieokreślone. (1) przestałem używać tylko
dlatego, bo mi laptop gwizdnął o podłogę i dysk się posypał.
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
|