Użytkownik "robot" <robot@vnruvenreege.pl> napisał w wiadomości
news:l4574r$319$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2013-10-21 22:56, ACMM-033 pisze:
(pochrzanię trochę i poupraszczam - trochę mi się rozmywa nazwanie)
Kodek - działa w obie strony. To obiekt (program, sprzęt, krasnoludki,
itd), co z danych wejściowych robi obróbkę i zapisuje dane skompresowane,
by ich zapisać/przesłać mniej, a w drugą stronę z tychże danych odtwarza
pierwotny strumień, nadający się np. do odtworzenia przez słuchawki, czy
obraz do pokazania na ekranie.
No niezupełnie. To są dwie oddzielne aplikacje, z tego co wiem.
Zasadniczo - tak, masz rację. Jednakże łączy się niekiedy takie
programy/obiekty (może to też być sprzęt) w jedną całość i powstaje twór,
określany jako CODEC (co-dec - (en)COder i DECoder), czyli po naszemu KODEK
(ko-dek - (en)KOder i DEKoder). W swojej dawniejszej pracy miałem sprzętowe
kodery/dekodery, dla obrazów TV (OIDP, MPEG2), była też zajawka cyfrowej
transmisji radiofonicznej (tu standardu kodowania nie pomnę), choć narazie
tylko w torze dosyłowym, tak zresztą, jak owe telewizyjne to też tylko
dosył, emisja obu była później analogowa, TV chyba miała przepływność 6Mbps,
a zejść się dało do 2Mbps, czyli mniej-więcej tyle, co dobry net na penisku
od Oranżady, czy innego demobilu.
Jedna koduje (encoder), druga dekoduje (decoder).
Takowoż, jako osobne obiekty tak to jest. Do odtwarzania stosuje się głównie
dekodery, gdyż nie ma potrzeby posiadania koderów, jeśli się nie
wykorzystuje ich. Ale już w momencie, gdy się chce np. z WMA zrobić MP3 (czy
w dowolnym innym zestawie i ukierunkowaniu, to już jest wykorzystywany
koder, dekoder jest raczej potrzebny, bo bez niego nie sprawdzi się tego, co
się zakodowało, nie odtworzy tego.
A Tobie może chodziło o standard kodowania, jakim to standardem jest na
przykład mp3.
Też. Zresztą, sam algorytm, to jeszcze nie wszystko, jeszcze go trzeba w
kontener wpakować. Ale o to niech już się nasze programy martwią.
Zwróciłem uwagę na jakość kodeków (tu użyłem tego słowa jako wytrychu, by
nie odnosić sie konkretnie, czy mam koder, czy dekoder na mysli, to wyniknie
z sensu zdania), bo po prostu słuch jest moim narzędziem pracy, choć teraz
go niespecjalnie wykorzystuję, ale trzymam, kiedy okaże się niezbędne. Dany
algorytm kodowania, ale i dekodowania, może być różny i różne rzeczy robi z
sygnałem, dając nieraz bardzo różny od siebie efekt końcowy. Pamiętasz może
starego Napstera, zanim go panowie z Metaliki udupili? Miał wbudowane
odtwarzanie, z jakimś kiepskim algorytmem - miałem utworek, marnie
zakodowany, na WinAmp-ie dało się słuchać, choć wyczuwało się, że coś jest
nie tak. Napster robił z tego totalną kaszanę, słuchanie było niemożliwe -
nie umiem określić tego nazwą formalną, użyję czegoś, co prywatnie określam
jako "nadmaskowanie" - jedną z cech algorytmu MP3 jest maskowanie (1)
dźwięków cichych przez głośne i wykorzystanie tego przy kodowaniu - ciche
usuwa sie, jako niepotrzebne, bo i tak się ich nie usłyszy. Napster przy
odtwarzaniu (ciekawostka, ale to tak właśnie "wyglądało") robił to tak
zaciekle, że przy każdym uderzeniu rytmu, dźwięk w ogóle na momencik (kilka
milisekund, ale bardzo wyraźnie i nieprzyjemnie) zanikał.
Zamierzam przy jakiejś okazji powtórzyć, co już kiedyś tak pobieżnie
zrobiłem - wziąć różne kodeki i porobić nimi kompresję różnych utworów, w
zależności od bitrate po kompresji i rozdzielczości 8-48 kHz i poza ten
zakres, jeszcze dokładnie nie wiem. Porobić także rekompresję już
skompresowanych kawałków i także porównać efekty.
Na tapetę chcę wziąć oczywiście nieśmiertelne MP3 (pewnie porównam kilka
kodeków), ale też różne odmiany WAV (PCM, ADPCM, IMA, A-law, itd), MPC i
pokrewne, WMA, AAC, ale też całkiem przyzwoity, choć zapomniany już RMJ
(IMHO, lepiej radzi sobie z wysokimi tonami przy niskich bitrate, ale za to
basy traktuje po macoszemu wtedy - bardzo charakterystyczne zniekształcenie,
po którym chyba wszędzie poznam ten kodek (cały czas chodzi o niski
bitrate))
Jak już to wszystko obadam, co trochę potrwa, bo chcę się to tego porządnie
przygotować, to oczywiście, nie omieszkam podzielić się wynikami.
Czemu chcę to zrobić? Bo niekoniecznie zgadzam się z już porobionymi
próbami, że kodek taki, czy inny jest arcy-cacy, czy super-be. Chcę po
prostu spojrzeć na to po swojemu.
(1) to skrót myślowy, sam MP3 raczej chyba nie maskuje dźwięków, za to
wykorzystuje ten fakt w działaniu.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
|