W dniu 2016-03-02 o 13:00, Konrad Anikiel pisze:
1. Mieszkam w trzech miejscach. W każdym stoi inny pecet, w zależności
od tego co robię, raz winda, raz linda.
2. Dużą część czasu spędzam w podróży, a tam albo pracowy laptop, albo
prywatny tablet (ten ktory akurat działa), albo służbowy telefon (ten
który akurat działa), albo hotelowy terminal, albo lotniskowa kafejka,
raz winda, raz ios.
3. Mam robotę w której dużo czekam na to co komputer robi, więc i w pracy
mam czas na bitchowanie się po usenetach, ale niczego tu nie zainstaluję.
Znasz jakieś uniwersalne rozwiązanie które by poprawnie działało we
wszystkich sytuacjach, tak żebym widział które posty czytałem a których nie itd?
Jak zobaczyłem pierwszego w życiu pendrive'a, to mi się wydawało, że oto
właśnie takie rozwiązanie on zapewni. Że będzie można założyć na nim
aktówkę na dane "roboczo-użytkowe", a na drugim własne "środowisko
pracy", no i może na trzecim nosić swój własny soft. No i że jakiś
komputerowy guru, może kolejny Steve Jobs - wpadnie na to, aby był do
tego OeS nie wymagający każdorazowej reinstalacji systemu, dla
pozyskania sterowników do aktualnie używanego kompa. Dotąd się dziwię,
że jakoś o tym nie słychać. Albo na penach, albo na jakimś innym nośniku
- aby można sobie używać takiego środowiska pracy, jakie sobie większość
zaawansowanych kompu-tarzy doszlifowuje latami.
--
Powiedzenie w mojej rodzinie, autorstwa pradziadka:
Dobre rady nic nie kosztują
i przeważnie warte są
swojej... ceny!
|