Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Klawiatura "podświetlana"

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Klawiatura "podświetlana"
From: "ptoki (ptoki)" <sczygiel@gmail.com>
Date: Wed, 22 Nov 2023 00:02:38 -0800 (PST)
On Tuesday, November 21, 2023 at 8:22:51 p.m. UTC-6, Marcin Debowski wrote:
> On 2023-11-18, ptoki (ptoki) <sczy...@gmail.com> wrote: 
> > On Thursday, November 16, 2023 at 6:27:47 p.m. UTC-6, Marcin Debowski 
> > wrote: 
> >> > No nie do konca. 
> >> > Dyskutujemy tu w kontekscie tego co OP doswiadczyl. 
> >> > A doswiadczyl zle podswietlanej za 50pln. 
> >> Tylko ona się tak samo nazywa czy za 50zł czy za 75zł, więc istotne jest 
> >> co ta nazwa dla przeciętnego kupujacego oznacza. To o czym mówisz to 
> >> prawdopdobienstwo trafienia na szajs nieodpowiadający przyjetej nazwie 
> >> przy odpowiednio niskiej cenie. Problem w tym, że przeciętny kupujacy 
> >> niekoniecznie musi wiedzieć, jaka jest to odpowiednia cena. 
> > 
> > Jego pinionc, jego czas, jego decyzja, jego ryzyko. Tak ryzyko. 
> 
> Ale to nie jest organiczny, zwierzęcy kapitalizm. Bardziej już socjalizm 
> z nadmierną miejscami troską o konsumenta. I trudno tego ostatniego 
> winić, że nie robi analizy rynku i produktów skoro UE przyjmuje, że 
> konsument to profan, a sprzedawca to profesjonalista, który nie dość, że 
> ma się znać to jeszcze wykazywac się dbałością, a już jak ognia unikac 
> wprowadzania konsumenta w błąd. 
> 

Troche uskuteczniasz swoisty bambinizm. Ochrony klienta ochronami, niby sa ale 
przy towarze za 100pln nikt sie schylac po te unijna ochrone nie bedzie.
Nawet jak producent ogolnie se bimba to ochrona jest zludna (sol odpadowa, 
ukrainskie zboze, zmowy cenowe producentow okien).

Rozumiem o co ci chodzi ale praktyka jest taka ze te ochrony sa zludne. A w tym 
przypadku fota byla i sprzedawca moze zapytac gdzie jest definicja 
podswietlenia (od czego tez zaczalem).

Wczesniej wspominalem o zamowieniach publicznych (siwz-y, kontrakty itp) i 
fakcie ze trzeba wpisac ze auto ma miec klamke albo ze komputer ma byc nowy.

I to jest realna rzeczywistosc.

Niektore sklepy przyjma zwrot jak sie grzecznie powie ze sie zle kupilo 
(castorama czy inne takie) ale przyniesie towar w stanie nadajacym sie do 
odsprzedazy.
I wtedy nie trzeba mowic ze gwint niedobry albo uchwyt lichy. 

Nawet w tym przypadku mysle ze jakby pudelko bylo to by sie dalo zwrocic bez 
obwiniania sklepu.
Wiec nie jest tak zle. ALE! to nie zwalnia kupujacego z myslenia. 
Albo jeszcze inaczej: Sklep ma 1000 produktow i 95% z nich jest dobrze opisana, 
ofocona, opakowana, przetransportowana itp.
Sklep sie staral. A klient foty nie obejrzal.

Albo jeszcze inaczej. Jak sklep mial te klawire opisac?
Niepodswietlana? Z diodami swiecacymi? Jaki opis pasuje do podswietlanej bez 
przezroczystych klawiszy?


> > Nie zebym walil tu w OP-a ale mogl na obrazek zajrzec, mogl w sklepie 
> > poprosic o otwarcie i sprawdzenie, mogl w domu sprawdzic zanim pudelko 
> > wywalil mogl, mogl, mogl, ale nie zrobil. I zamiast teraz pokiwac 
> > glowa i skonstatowac ze niestety takie sytuacje sie trafiaja i trzeba 
> > stosowac odpowiednie podejscie to dyskutujemy czy literki maja byc 
> > przezroczyste. No maja, Do kogo uderzymy zeby byly? Prokurator 
> > generalny? PIH? Rzecznik konsumenta? 
> > 
> > Chyba rozumiesz do czego pije. 
> 
> Akurat do kogo uderzyć to doskonale wiadomo i meldowałem Trybunowi na 
> samym poczatku co ma zrobic, ale mu się nie chce pierniczyc, a może jest 
> i niesmiały, bo chciał się posiłkowac rzecznikiem konsumentów. Ale ja go 
> rozumiem, bo by mi się też nie chciało pieprzyć i łazić do sklepu i 
> użerac ze sprzedawca za 40-50zł. Dla takiej kwoty, jak mam dalej 

Tu akurat nawet nie ma uzerania, obstawiam ze jakby pudelko bylo to by przyjeli 
spowrotem. I by tematu nie bylo.
Zobacz. W calym watku napieprzamy na sklep ze wredny bo zle opisal. No ok. 
Swojego obowiazku nie dopelnil.
Ale klient swojego tez nie dopelnil. Pudelko wywalil i teraz chcac swoja wine 
"skasowac" pyta o rade czy mozna dowalic sie do zlego opisu.

> marnowac swój czas to zwykle głosuję kieszenią, ewentualnie napisze coś 
> na stronie firmy na FB - polecam, z umiarem i wyważeniem rzecz jasna, 
> przy dużej firmie taki wpis potrafi dokonać cudów. 
> 
> Ale też prawdą jest, że przy małych kwotach, tak jak napisałeś, działa 
> się na zasadzie ryzyka, bo własnie może się nie chcieć. 
> 

Nawet nie tyle nie chciec co nie ma to sensu. To standardowy przyklad 
"schylania sie po opornik". Elektronik ma placone 50pln/h. Opornik kosztuje 
3grosze. Ile czasu moze sie ten elektronik schylac zeby opornik podniesc jesli 
nowy wyjmie w 3 sekundy?

Ale to nawet nie chodzi o to. Swiat jest skomplikowany i mimo wszelkich ochron 
i standardow przemyslowych (kazda z klawiatur jakie kupisz bedzie dzialac. I to 
relatywnie dobrze.) nalezy byc uwaznym
i wiedziec jak postepowac. Nie wywalic pudelka, trzymac paragon, przy 
rozpakowaniu niczego nie zniszczyc, uwazac na opis, unikac opisow kiepskich, 
wiedziec czego sie szuka, wybadac rynek aby kupic dobrze...

Jesli ktos oczekuje ze zawsze i wszedzie bedzie tak prosto jak przy kupowaniu 
wody mineralnej to niestety, nie ma tak dobrze i nie bedzie.

> >> No bo w tym siedzisz. OP najwyraźniej nie siedzi. To nie jest wiedza 
> >> powszechna a oferta jest jak najbardziej publiczna i skierowana do 
> >> przeciętnego klienta, nie zaś specjalistów rynku akcesoriów 
> >> komputerowych. 
> > 
> > Nie we wszystkim siedze. Ale nie trzeba wiele aby doszusowac do 
> > mainstreamu i sie doedukowac. na jutubie rewiewsow jest masa, w samych 
> > sklepach tez wybor i foty sa. Nawet allegro mozna potraktowac jako 
> > zrodlo wiedzy nawet jak sie go nie lubi i nie chce tam kupowac. Mam 
> > wrazenie ze kiedys sie ludzie bardziej przykladali przy wydawaniu 
> > pieniedzy. Dzis jak cos kosztuje 50-100pln to panuje w umyslach 
> > kupujacych swoista schizofrenia. 100pln- ech tam, nie majatek, 
> > doktoryzowac sie nie warto. 100pln- ee no chlam kupilem, olaboga 
> > niedobrze ratunku... 
> 
> Z tym się spokojnie mogę zgodzić. 
> Sam praktycznie wszystko kupuję wysyłkowo. 
> 
> > Dzis nie ma wielu zakatkow rynku gdzie tanie rzeczy sa trudne w ocenie. 
> 
> No ta schizofrenia to tez przecież cała masa drobniejszych wydatków 
> gdzie rzeczywiście nie warto się doktoryzować. 
> 

Oczywiscie. Ale sedno mojego stanowiska jest takie ze to nie jest domyslna i 
przez boga nadana rzeczywistosc.
Tu sie chyba roznimy w pogladzie bo ja uwazam ze nawet przy kupowaniu tego 
samego masla jak codzien nalezy
swiadomie sobie to maslo ocenic. Niekoniecznie za kazdym razem i niekoniecznie 
doglebnie jakby to egzystencjonalny 
zakup byl ale zajrzec na pudelko czy nie uszkodzone, zajrzec na date waznosci. 
Sprawdzic wage, cene. Z ciekawosci zobaczyc na ilosc tluszczu.

Raz na miesiac to obejrzec. Raz na 10 zakupow. Ale miec nawyk sprawdzania. Miec 
nawyk krytycyzmu. Weryfikowac stan rzeczywistosci.

Dokladnie tak jak podczas jazdy autem. Nie zakladac ze ten zakret zawsze sie 
dalo szybko pokonac. itp.

Rozumiem ze wasza opinia jest nieco odwrotna. Domyslnie swiat jest taki jak 
oczekujemy i jak odstepuje od naszego wyobrazenia to
"ktos" powinien cos z tym zrobic bez naszej ingerencji. Polatac dziury w 
drodze, pilnowac czy daty waznosci sa dobre na tym masle albo czy to maslo nie 
bylo otwarte przez innego
klienta, polizane i odlozone na polke.
Fajnie jakby tak bylo ale tak nigdy nie bedzie w 100%. 

Moim zdaniem aktualnie mamy sytuiacje bliska temu idealowi ale to nie zwalnia 
nas od bycia czujnym.

> >> Będę się tu upierał, że jest to wprowadzenie błąd. Niekoniecznie celowe, 
> >> ale jest. Oczywiście, co juz wcześniej powiedziano, przy 40zł sens 
> >> pójścia na szable może być ograniczony. No chyba, że sprzedawca 
> >> podku..wi :) 
> > 
> > Ja uwazam ze to nie wprowadzenie w blad. Moim zdaniem ta fraza oznacza 
> > dzialanie celowe lub przynajmniej nacechowane zlymi intencjami. Tu 
> > tych intencji mysle ze nie bylo. To jest chinszczyzna. Nie sadze aby w 
> > lancuszku dostaw i kontrahentow byla choc jedna osoba ktora pomyslala: 
> > "klawiatura z lampkami, nazwijmy ze jest podswietlana, zlapiemy 
> > jakiegos gupiego leszcza" Raczej tam mysli zadnej nie bylo albo byla w 
> > postaci "kolejna linijka w excelu". 
> 
> Tu MZ do głosu dochodzi ten czynnik, że sprzedawca jako profesjonalista 
> powinien wykazać się odpowiednią starannością i opisać tak towar, aby 
> nie było wątpliwości -> sprzedawca powinien, wiedzieć, że taka nazwa 
> może wprowadzać w błąd. Na jego niekorzyść przemawia równiez to, że 
> funkcjonalność o takiej nazwie, ale z podświetlanymi klawiszami, jest 
> zwykle czymś bardziej porządany, więc może przewazyć w decyzji zakupu. 
> 

Ponawiam pytanie. Jak tu mialo byc opisane? Na focie widac ze literki nie 
przezroczyste.
I ponawiam pytanie, w sadzie jak sie powolasz na definicje?
Tu lezy pies pgogrzebany a dyskutujemy wokolo kiedy to ten aspekt kladzie cala 
narracje na plecy.

Podswietlona? Tak, swieci od spodu. Nigdzie nie bylo obiecane ze wodac literki 
w nocy. Na focie widac ze sa biale tam gdzie swiatlo jest 
czerwone, wysoki sadzie.

https://sjp.pwn.pl/sjp/;2502885

Pozamiatane.

> > Obstawiam ze ta klawiatura u tego sprzedawcy nie byla ani razu macana 
> > ani oceniana przez jakis zespol czy nawet jednego czlowieka ktory 
> > mialby decydowac o tym czy ja na rynek wypuscic czy nie i czy naciagac 
> > opis aby pare wiecej sprzedac. 
> 
> Całkiem mozliwe, ale na sprzedawcy nadal ciązy obowiązek prawidłowego 
> opisania towaru. 
> 

Opisal. Fote dal. 
Zobacz, od sprzedawcy wymagasz aby wymyslil co sie klientowi w glowie ulozylo. 
A klient ma byc gupi i dostac co chce nawet jak nie wie co chce.

Zone masz? Mam nadzieje ze ona tak ci nie robi...

I nawiasem, mam czasem wrazenie ze swiat sie robi gorszy bo uglaskujemy 
glupcow. Cale to literkowo teczowe towarzystwo - ludzie z zaburzeniami 
psychicznymi 
kreca calym swiatem. GUI w komputerach robi sie prymitywne bo debil nie ogarnia 
skomplikowanego gui w rodzaju win98 czy xp.
Placimy ubezpieczenia bo debile jezdza jak debile (choc tam ten fakt jest jakos 
adresowany). I co? I ludzie domagaja sie aby jeszcze bardziej za nich robic 
i jednoczesnie uwazaja jacy sa zajebisci.
Mlode pokolenie: 
"TWOJA instrukcja NIE DZIALA!" 
A przeczytales? 
TAK!, 
To pokaz jak robisz, 
O! tak!
Tu masz napisane, zrobiles?
Nie.
Zrob.
O! dziala!

I hujek mysli ze jest warty dobrych pieniedzy, mysli ze jest wart ciekawszej 
pracy jednoczesnie oczekujac ze ta ciekawsza praca bedzie tak latwa jak 
robienie instrucji ktorej zrobic dobrze nie umial.

Troche nie na temat ale mysle ze widzisz przekaz.

I zeby nie bylo. Ja cie rozumiem i popieram. Zycie sie robi bardziej 
skomplikowane i MUSIMY te komplikacje pakowac w klocki ktore sa proste w uzyciu.
TAK!
ALE!
Nie wszystko sie da zrobic za kogos. Nie wszystko zostanie zrobione za nas. A 
pomimo tego ze duzo za nas jest robione to znajdzie sie ktos kto swojej roboty 
nie zrobi i obwini drugiego ze tak wyszlo jak wyszlo.

> > Kupilem tego athlona bo ogolna wydajnosc mial jak ten pentium M. Wiec 
> > w sumie analogiczna sytuacja. Nawet dzis nikt nie celuje w konkretny 
> > cpu bo jak zle kupi to mu program nie zadziala. Zazwyczaj zadziala, 
> > tylko wolniej. Albo na tyle wolno ze w praktyce wcale. Ale i wtedy 
> > bedziemy dyskutowac czy producent napisal ze trzeba SSE3 czy nie 
> > odpowiednio duzymi literkami. 
> 
> Ja tak wtopiłem z AMD FX i Ryzenami w kombinacji z gównianym Vegas dla 
> ubogich czyli Movie Studio, który teoretycznie działa na wszystkim ale 
> na AMD wykrzacza się w 80% przypadków. 
> 
> 

Takie zycie. Nie warto sie tym przejmowac.

Jak to mowia, nie dramatyzuj nad czyms co za 2 lata nie bedzie mialo dla ciebie 
zadnego znaczenia.

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>