On 22/07/2021 20:50, Mateusz Bogusz wrote:
Ale to 2 urządzenia. I nadaj nie rozwiązaliśmy problemu dysku. Czyli
co, trzy?
Miało być profesjonalnie a wyszło jak zwykle.
Miałem się już nie odzywać w tym wątku, ale odniosłeś się do słowa
"profesjonalizm" w kontekście jak zrozumiałem - jednego urządzenia. W
branży w której pracuje
Czy to sieci domowe?
, profesjonalizm kojarzony jest chociażby z
podziałem na domeny - bezpieczeństwo, zarządzanie energetyczne,
dostępność. Inny serwer zarządzałby routingiem, inny udostępniał zasoby,
a jeszcze inny hostował wirtualki. I każdy może być różnych rozmiarów w
zależności od potrzeb, efektywny energetycznie, dostępny w sieci dla
usług i osób dla których jest to niezbędne.
I tak miałem przez dobre 4 lata. Pi robiło za VPN. Komputer robił za
NAS. Router z małym flashem robił za NAT. Inne Pi robiło za
HomeAssistanta. Jeszcze inne Pi robiło za Subversion. Jeszcze inny PC
robił za nagrywarkę monitorngu z wypasami.
Wiesz jaki jest problem? około 7x większy failure rate. Pomijam, że małe
Pi najzwyczajniej nie wyrabiało się nawet z magabitem VPNa (!) a inne Pi
raz na jakiś czas psuło bazę SVN (co zostało zdiagnozowane jako gówniany
USB w Pi - dawał za mało napięcia na dysk z powodu kiepskiego połaczenia
na porcie zasilania z usb). Ogólnie nie było dnia bez awarii *czegoś* a
kiedy znalazłem i rozwiązałem wszystkie problemy z zasilaniem, kablami
sieciowymi, switchami, to nie było miesiąca bez awarii czegoś typu "nie
wiadomo co się stało, ale martwe". Obecnie mam 7 miesięcy bez
jakiejkolwiek awarii. 7x lepiej i rośnie.
Ba: pewnego dnia chcesz to wszstko zbackupować.
Roboty na kilka(naście) godzin.
Wyobraź sobie że w przypadku proxmoxa, który obecnie koncentruje te
wszystkie usługi, to robota na kilka minut, bez restartowania
czegokolwiek. Wręcz aż się prosi o zautomatyzowanie. Hardware się
popsuje? Mam drugi komputer o identycznych parametrach, stojący obok i
czekający na taką katastrofę.
Najbardziej zabawne jest to, że w wyniku tych kombinacji w postaci
konentracji do jednej maszyny, wyszło, że jeden i7-6xxx, ciągnie mniej
prądu niż te wszystkie komputery i Pi razem wzięte.
Jedynie router nie chcę wkładać na ta maszynę. Tylko i wyłacznie
dlatego, że routing 900Mbit to jednak ciezka robota - tą chcę
wydelegować do osobnej maszyny. Skoro proxmox sprawdziłsię w komputerzez
usługami, to nie widzę powodu aby się nie sprawdziłz komputerze z
OpenWRT jako hypervisor jednej wirtualki z OpenWRT.
Ja wiem, że uzywanie proxmoxa nei ma śladu bycia profesjonalnym. Co
zrobić, amatorka okazuje się być lepsza w *moim* zastosowaniu. Moje
zastosowanie nie ma nic wspólnego z suwerenem ani profesjonalizmem.
Wymaganie na zasadzie "wszystko w jednym urządzeniu" jest właśnie typowo
domowe
Cieszę się, że udało się ustalić, że profesjonalizm fabryki grumek
recepturek nie musi być tym samym co łatwośc obsługi w sieci domowej.
Nie zatrudniam do mojej infrastuktury dodatkowego działu białkowego.
Dlatego moja sieć powinna być w miarę bezobsługowa. Rozwiązałem to
koncentrując usługi na jednej maszynie, z wygodnym zarzadzaniem
hypervisorem. Teraz czas na router.
Ale nikt Ci nie pisał, że to czego chcesz jest
"nieprofesjonalne" bo potrzebujesz tego właśnie do domu.
Pewnie, że pisał. Koleś od dużej ilości ąę. 18.07 o 11.23.
|