W dniu 03.05.2020 o 14:11, Adam pisze:
W dniu 2020-05-03 o 09:45, Trybun pisze:
(...)
Kupiłem tonę węgla i buty. "para" zupełnie niepotrzebna gdy nie mamy
na uwadze liczby mnogiej. Albo "para" spodni.. Coś się tam kiedyś
komuś pofistaszkowało pod kopułą, reszta podchwyciła i mamy to co
mamy. Że już nad tematem "ę" w stosunku do rodzaju żeńskiego już się
nie będę rozwodził.
Te spodnie to zaszłość historyczna. Swego czasu to były osobne
połówki, pododne do pończochy z pół-cholewą, a ta "cholewa" kończyła
się w pasie lub nieco wyżej.
Buty też kiedyś kupowało się na sztuki, kupowało się na zamiennik
tylko tego, który zużył się na tyle, że nie kwalifikował się już do
kolejnej naprawy.
No tak, mógł sobie również kupić w wersji z różnymi nogawkami. A więc
prośba w sklepie czy u krawca o "parę spodni" była zasadna. Z butami
podobnie.. A więc nie wymysł głupca a historia..
|