W dniu 2016-03-19 o 23:15, JaNus pisze:
> A czym za-skutkowało rozprzestrzenienie się w Europie chrześcijaństwa?
> Otóż dzięki niemu ludzie z najdalszych nawet zakątków kontynentu zaczęli
> wyznawać poglądy (na tysiące spraw) niezwykle zbliżone, a przy tym, co
> nie mniej istotne: chrześcijaństwo pozostawało (w większości krain)
> _oddzielone_ od władców, którzy dzięki temu byli hamowani w swych
> ewentualnych zapędach dyktatorskich, nadużyciach, i niegodziwościach.
> Tak na marginesie: to właśnie jest niezwykle istotne chrześcijaństwa
> zadanie również i na dziś!
Chyba sobie jaja robisz. Władcy, mianowani praktycznie przez Boga (co
potwierdzał papież) w czym niby byli hamowani? Mylisz teorię z praktyką.
Chrześcijaństwo, tak jak socjalizm, na papierze wygląda bardzo ładnie,
ale ludzie zawsze coś spier*lą :->
> I doszło do połączenia dwóch (pozornych) sprzeczności: dość jednak dużej
> różnorodności, a to kulturalnej, a to "systemów władzy" - z
> przyniesionym przez Kościół wspaniałym _uniwersalizmem_, który powodował
> zmniejszanie się napięć międzypaństwowych, wymianę kulturalną, i całe
> lata względnego pokoju. Gdyby nie chrześcijaństwo to plemiona walczyłyby
> bezustannie, no ale wtedy można też mieć podstawy do oceny, iż kontynent
> zostałby podbity przez mahometan. I dziś byśmy żyli w państwach
> _naprawdę_ wyznaniowych. Ale nie musisz za to dziękować Bogu, wystarczy
> Kościołowi...
Zdajesz się nie zauważać prostej analogii: w krajach, gdzie po IIWŚ
wprowadzono komunizm, też nie było konfliktów, zmniejszyły się napięcia,
była wymiana kulturalna itd. :-> Gdyby nie komunizm "plemiona"
walczyłyby bezustannie. Chrześcijaństwo niestety również było
wprowadzane podobnymi metodami, czyli "albo jesteście z nami, albo
przeciw nam" :->
--
Pozdrawiam
Maciek
|