Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Laptop dla nastolatki

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Laptop dla nastolatki
From: JaNus <bez@adresu>
Date: Sat, 19 Mar 2016 23:15:08 +0100
W dniu 2016-03-19 o 19:17, Maciek pisze:
Religia to była (i jest) doskonała zasłona dla "ludu pracującego
miast i wsi" by pozbyć się odszczepieńców, bo "albo jesteś z nami,
albo przeciw nam". W ten właśnie sposób, bez większych problemów
moralnych wyżynało się między innymi wszelkich "dzikich", czy
innowierców. Tak trudno zrozumieć??

Nie no, jesteś rozbrajający: choćby cienia refleksji.
Czy "Tak trudno zrozumieć??" - to, że tzw. "szlachetny dziki" (termin
był w przeszłości bardzo wałkowany przez filozofów, socjologów i innych)
- że jest mitem? Żadna zbiorowość ludzka nie może się obejść bez pewnych
elementów kształtowanych przez _dziesiątki_pokoleń_! - i stanowiących
swoisty kościec ich kultury. Co ważne: najczęściej niepowtarzalny. Aby
to nie była luźna zbieranina skrajnych egoistów, musi posiadać pewien
zapis promujący zachowania prospołeczne, których wykształcenie jest
baaardzo trudne! Stąd właśnie te "pokolenia". I do tych elementów
społecznych trzeba członków danej grupy przyuczać od maleńkiego (bo
później już często "szczepionka" się nie przyjmie). To jedna sprawa.
Drugą jest wspominana już "niepowtarzalność", która wynika z braku
intensywnej łączności z innymi grupami, nawet dość bliskimi sąsiadami: w
efekcie powstają "kultury" o nieprzystających systemach wartości - czy
to tak trudno pojąć?

I czy długiego namysłu trzeba, aby zrozumieć, że niepowtarzalność /
nieprzystawalność rozlicznych elementów prowadzi, w sposób nieunikniony
- do dość częstych konfliktów. Które bywa, że przybierają nawet formę
krwawych starć. Ich przyczyną jest atawistyczna niechęć do obcych:
wszystkich obcych. Jest to składnik natury ludzkiej równie mocno w niej
zakorzeniony, jak chęć jedzenia, czy prokreacji!

A czym za-skutkowało rozprzestrzenienie się w Europie chrześcijaństwa?
Otóż dzięki niemu ludzie z najdalszych nawet zakątków kontynentu zaczęli
wyznawać poglądy (na tysiące spraw) niezwykle zbliżone, a przy tym, co
nie mniej istotne: chrześcijaństwo pozostawało (w większości krain)
_oddzielone_ od władców, którzy dzięki temu byli hamowani w swych
ewentualnych zapędach dyktatorskich, nadużyciach, i niegodziwościach.
Tak na marginesie: to właśnie jest niezwykle istotne chrześcijaństwa
zadanie również i na dziś!

I doszło do połączenia dwóch (pozornych) sprzeczności: dość jednak dużej
różnorodności, a to kulturalnej, a to "systemów władzy" - z
przyniesionym przez Kościół wspaniałym _uniwersalizmem_, który powodował
zmniejszanie się napięć międzypaństwowych, wymianę kulturalną, i całe
lata względnego pokoju. Gdyby nie chrześcijaństwo to plemiona walczyłyby
bezustannie, no ale wtedy można też mieć podstawy do oceny, iż kontynent
zostałby podbity przez mahometan. I dziś byśmy żyli w państwach
_naprawdę_ wyznaniowych. Ale nie musisz za to dziękować Bogu, wystarczy
Kościołowi...

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>