Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:l8aqn0$si2$1@usenet.news.interia.pl...
W dniu 2013-12-11 23:12, ACMM-033 pisze:
(...)Odpada też "upgrade" zwykłego użytkownika do "admina", conajwyżej
może
przejść dołożenie nowego, zahasłowanego użytkownika w ogóle, ale to już
Podnosisz użytkownika do admina, dodajesz nowego usera
Gdyby się dało... najwyżej przez Kona, może tak...
administracyjnego, po czym degradujesz starego użytkownika do zwykłego
usera. Jak znajdziesz problem, usuwasz nowego admina. Wcześniejsi
użytkownicy więc zostają bez zmian.
admin raczej... a teraz dostań się na jego konto...
Dziś nie grzebałem, bo nie czułem się najlepiej i czasu za bardzo nie
było, ale może jutro, czy w piątek, spróbuję z Kona, wiem, że XP omija,
czy ominie W7-64? Zobaczę.
(...)
Nie pamiętam, czy Kon "przeskoczy" Win7. W każdym razie on nic nie
zmienia, tylko "przeskakuje" logowanie. Ale z tego, co pamiętam, też nie
pozwala na tak uruchomionym systemie na uruchomienie niektórych usług.
Niektóre *.msc też chyba się buntowały :(
Dziś zrobiłem małe update - okoliczności nieco się pozmieniały - sam
pendrive nie ma znaczenia, ale ma znaczenie to, w jakim układzie jest
widziany modem (Aero2, E3131 nie jest ważne, czy z kartą SIM, czy bez niej).
Chciałem coś sprawdzić spod HBCD, Mini WXP, wiemy, jak normalnie się ładuje.
Z penem-modemem ładowanie doszło do kratkowanego paska i na nim ugrzęzł, a
to jest moment, który trwa chwilę nawet w wolnych maszynach. To już coś
widziałem, że to raczej w sprzęcie siedzi, może to np. USB3, a modem jest
USB2 i cuś-tam-nie-bangla? Po wyjęciu modemu i ponowieniu próby załadowania
Mini-WXP poszło jak burza, wtedy dopiero włożyłem modem-pen i przepchałem
pliki. Modem ten jest po włożeniu widziany jak dwa napędy, system oba loguje
pod literkami, E: jest widziany jako napęd CD, F: normalnie jak penis,
rzeczywiście, pod tym diagnostycznym XP zachowuje się osobliwie - loguje
część "CD" (z niej instaluje się program obsługi modemu) od razu, pod dwiema
literkami, a pena pod trzecią. Żaden inny komp mi tak nie robił, więc tu
chyba USB pracuje w jakimś dziwnym trybie, który zachowuje się inaczej, niż
normalnie i tylko albo "ogólne" sterowniki są w stanie dźwignąć to (te z
trybu awaryjnego na przykład), albo jakieś wysoko-specjalne, uwzględniające
specyfikę takich modemów, jak ten mój, a jak są normalnie, a nie specjalnie
dedykowane do tego USB, to wtedy system głupieje - jakby próbował wywołać
urządzenie, które nie odpowiada (i nie odpowie), albo z powodu niewłaściwego
wywoływania jakichś specyficznych w tym układzie funkcji, albo wręcz, z
powodu zapętlenia się sterownika. Próbowałem ominąć eksplorator i położyłem
Total Commander, w nim też wystąpił ten błąd - przy próbie przejścia na
napęd pendrive, TC bardzo długo "łączył się" z napędem i się nie połączył,
aż po kilku minutach zrezygnowałem. Do myślenia także dało mi to, że Eset
wykrywa pojawienie się nowego woluminu, a po włożeniu modemu pyszczył tylko
o napęd F:, a E: jakby nie widział - pewnie też czekał, aż dostanie
odpowiedź. Obciążenie proca i dysku, mimo zmrożenia powłoki - zerowe, inne
programy chodzą. Przypuszczam, że powłoka, postawiona pod ścianą jajec z E:,
mimo wejścia w F:, nadal czekała, aż przejdzie przez E:.
Moje końcowe przypuszczenia są dwojakie - albo trzeba dodać dodatkowy
sterownik USB, podmienić go, żeby ruszyło, po port USB zachowuje się nieco
niezwykle, ale koleżanki pena wciągnął natychmiast, to też mi dało do
myślenia, sprecyzowało przypuszczenie. Drugie, to to, że jako wolumin z
autostartem, po pierwszym włożeniu o USB, uruchomi program instalacyjny,
któremu nie pozwoliłem skończyć pracy, po prostu go wyłaczając, co w innych
kompach nie rodziło konsekwencji, tu być może część się zainstalowała,
coś-tam w Rejestrze pozmieniała, ale nie wszystko, przez co system miota się
między napędem jako takim, a niekompletnym sterownikiem do jego obsługi.
Normalnie, włożenie pena-modemu powoduje, że początkowo przypisana przy
pierwszym włożeniu literka "napędu CD", zabierana zwykle po pomyślnej
instalacji - dalsze wkłądania pena już nie powodują pojawienia się napędu -
jest on "ukrywany", tu do ukrywania nie dochodzi (albo jest realizowane
częściowo), tylko grzęźnie (świadczy o tym też to, ze po wyjęciu modemu
przypisane literki nadal widzą) i aby coś dalej podziałać, trzeba albo
odpalić tryb awaryjny, albo wręcz, np. diagnostycznego XP (odpala pięknie) i
stamtąd zabawić się w np. kopiowanie z/do modemu-pena. Może np. wciąga to E:
CD, F: pen, ale ukrywa częściowo, tak, że np. pena fizycznie przepisuje już
do E:, ale formalnie widać go nadal pod F:, może (jedynie luźno gdybam) jest
tak, że system próbuje odwołać się do E: pod którym kojarzy pena, a ma tam
zawartość CD, przez co głupieje... albo próbuje odwołać się do CD, którego
po prostu już nie ma, to i odpowiedzi się przez ruski miesiąc nie doczeka?
Spróbuję więc jakoś wyłuskać, zgodnie z Waszymi sugestiami, listę ukrytych
urządzeń i pousuwać nieobecne, spróbuję może ten program zarządzający
modemem zainstalować np. w trybie awaryjnym, albo pod nim skopiować
zawartość i zainstalować normalnie, może wtedy porobi pełną listę przypisań
tego-i-owego i system uwolni się od widma "znikających" napędów/woluminów?
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
|