Hmm, może nie aż tak dramatycznie... komp nie mój, 64bit, konto użytkownika.
Do konta admina nie idzie się dostać, brak hasła.
Czołem, problem jest taki, że ot tak to system dobrze żwawo chodzi, mocna
maszyna, Lenovo pecet zintegrowany z monitorem, nie wyłuskałem typu, zrobię
to niebawem.
Jeszcze tydzień temu, po włożeniu pena i uruchomieniu eksploratora, można
było normalnie poruszać się po jego zawartości.
Dziś, wprawdzie literki napędów pojawiają się (Modem Huawei E3131 czyli
Aero2, program sterujący modemem nie został zainstalowany, dalej wykażę, że
to nie ma znaczenia, jaki pen), ale próba wejścia powoduje, że zielony pasek
postępu na początku idzie szybko, ale zaraz zwalnia, by pod sam koniec
zmrozić się i można sobie czekać... Można to przerwać, ale wtedy nici z
wczytania zawartości katalogu, nie tak obfitej, kilkadziesiąt plików, ok.
4GB razem. Można próbować dostać się od "dupy" strony, ale raczej mało to
wygodne, a ze wględu na miejsce, w jakim ten komp stoi, odpada taki sposób
użycia. To MUSI zadziałać właściwie po włożeniu pena i nie czynić ŻADNYCH
trudności. Nie dość tego, nawet po wyjęciu pena, eksplorator wołowacieje i
nie można zamknąć systemu. Ściślej, wywołać zamknięcie można, ale można
sobie czekać, czekać, czekać... Partycja boot sprawdzona logicznie i
fizycznie, jest OK, partycja system logicznie jest dobra, nośnik sprawdzę
niebawem. Rzecz dzieje się nie tylko po włożeniu mojego pena, ale i
dowolnego innego - zejście z C: skutkuje tym zielonym, mrożącym się
paskiem... To samo zrobione w trybie awaryjym śmiga galanto. Wirusów nie ma,
system jest chroniony ESETem, na bieżąco aktualizowanym. (Choć jego wpływu
nie wykluczam, jednak odpada jego odinstalowanie, czy reinstalacja, a
wyłączyć się nie da - ma swoje hasło którego nie mam), on mi ładnie po
włożeniu pyta o przeskanowanie, jak potwierdzam, uwija się z tym w kilka
sekund, więc to chyba nie tu.
Będę jeszcze badać temat, sprobuję podejrzeć, czy np. nie wisi jakaś
niedokończona instalacja (choć IMAO nie powinno to mieć znaczącego wpywu na
"zmrażalność" kompa), może gdzieś trzeba będzie zrobić myk z odinstalowaniem
i pozwoleniem na wciągnięcie z powrotem jakiegoś urządzenia?
Spróbuję się z tym uporać, jak znam życie, to jakiś banał, co siedzi z
boczku i się po cichu perfidnie śmieje :)
Peny chodzą z innymi kompami, karta w moim chodzi bezproblemowo w aparacie -
miałem kłopot ściągnąć z aparatu film, musiałem w trybie awaryjnym. Komp
dziczeje/wołowacieje po włożeniu pena i dzikość ta nie mija mu po wyjęciu.
Ma duże kłopoty z odświeżeniem listy napędów (robi to z dużą zwłoką, albo
wręcz, dopiero po naciśnięciu F5, albo i w ogóle, stara lista potrafi kilka
minut wisieć wisieć i inne programy dziwią się, że nie znalazły takiego
napędu, który się dla nich kliknęło). Tak, jakby może mu coś w sieci
wisiało... ale nie widzę takich rzeczy... ale i to spróbuję prześwietlić.
Na co zwrócić uwagę? W7 nie mam tak praktycznie obeznanego, jak XP, a
całkowicie odpada położenie systemu od nowa. Przebolałbym, gdyby to tylko
mój pen miał "konflikt". Ale inne też straciły dobre relacje z kompem...
Porty sprawne. Jutro wezmę jeszcze jednego pena do testów.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
|