Użytkownik "Krystek" <spamtrap@krystek.art.pl> napisał w wiadomości
news:koamev$48r$1@node2.news.atman.pl...
No wiem wiem, dlatego zapytałem, czy nie lepiej FAT-a zarzucić na niego.
Generalnie pliki jakoś nań zapisuje, ale może się okazać, że nagle znikną,
bo nie będzie ich na liście w MFT.
Samo zninięcie z listy nie jest takie straszne, gorzej, gdy zniknie ciąg
alokacji - weźmie sobie z indeksu. Robiłem nawet eksperyment - zamazywałem
nazwę w MFT i chkdsk /f, odzyskiwało plik z jego nazwą. Może, nie musi się
udać. MFT, jest plikie, jak inne (w NTFS wszystko jest plikiem), zatem,
jeśli trafiło w MFT, to i w dane może.
oczywiście. Spróbuj. Ale nielekko to widzę.
Spróbuję jeszcze z FAT-em.
Daj znać. Kiedyś próbowałem zrobić NTFS w Nokii 5510, ale jak tylko
podmieniłem MBR, to telefon się resetował i wraca stary, dobry FAT16...
Tak jak napisałem na początku: to nie jest mój pendrive, tylko znajomej.
dała mi go do sprawdzenia, bo sama na swoim komputerze nie mogła go
odczytać. U mnie pendrive dało się odczytać i pierwsze, co zrobiłem po
podłączeniu go i wykryciu przez komputer to skopiowanie wszystkich danych
na dysk twardy. Oczywiście doradzę jej zakup nowego, bo to
Masz u mnie piwo - to pierwsza rzecz, którą należało zrobić, zabawy potem.
Zrobiłeś to, masz plus.
najrozsądniejsze rozwiązanie. Sam bym zrobił to samo. Kupił nowy a tego
już nie używał, chyba, że do jakichś mało ważnych plików, które można
odtworzyć z innych źródeł.
Raczej na jakieś tymczasówki. Z doświadczenia wiem, że niepewny nośnik
bełtany, szarpany, mieszany tytułem prób ("czy backup nie padnie"), jeśli
przy tych wszystkich próbach nic nie zdechło, to nie znaczy, że nie zdechnie
boleśnie 5 sekund potem, właśnie się bujam z takim backupem, na szczęście
nic ważnego. Więc jeśli, to np. gdy trzeba z kompa do kompa poprzerzucać
dane, a one stoją obok siebie i nie ma jak ich połączyć. To nawet, jeśli
połowa nośnika umrze, druga ma szansę w kawałkach dociagnąć rzecz do końca.
Oczywiście, w takim przypadku kasowanie danych ze źródła dopiero wtedy, gdy
z sukcesem osiądą u celu.
Pendrive'y zawsze kupowałem w marketach i większych sklepach sieciowych,
które dokonują swoich zakupów przez centrale, bezpośrednio od producenta
albo od generalnych dystrybutorów danej marki. W mniejszych sklepach
obawiam się równoległego importu od jakichś pośredników, czy wręcz od
firm, które produkują podróbki albo je sprzedają, tak jak wielu handlarzy
na eBay.
Słuszne podejście. Choć jak sklep ma renomę, to można zaryzykować.
--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.
|