W takich sytuacjach u mnie zwykle nawala komputer ;-)
Np. całkiem niedawno skanowałem/kserowałem ważny dokument (faktura będąca podstawą roszczenia) 10 minut przed wyjściem na termin i
wtedy... podajnik skanera wciągnął mi ten oryginał i poszarpał tak, że ledwo odratowałem.
One (! - te w kolorach słoni) są złośliwe jak HAL...
Co dziwne czarne mają lepszy charakter.
-----
Co do tych sytuacji z szybkim drukowaniem, to chodziło mi bardziej o sytuacje typowo podbramkowe: pracuję nad jakimś dokumentem do
późnych godzin typu 4-5 nad ranem bo np. nie mogłem cały dzień go napisać, kiedy coś niespodziewanego wypadło poprzedniego dnia;
budzę się nad ranem i uświadamiam sobie, że zapomniałem go przecież wydrukować.
Musisz uruchomić komputer, puścić zadanko do druku, w tym momencie się
stresujesz, żeby w ogóle zdążyć i masz splątane myśli.
O taką sytuację bardziej mi chodziło. W takiej gorączce pędu liczy się tak naprawdę każda sekunda.
|