Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Wydajny komputer (W10) pod grafikę 2D
From: robot <adresfalszywy@onet.pl>
Date: Mon, 18 Mar 2019 16:56:16 +0100
W dniu 2019-03-04 o 13:58, robot pisze:
W dniu 2019-03-02 o 02:02, Marek S pisze:
W dniu 2019-03-01 o 12:14, robot pisze:

No to widzisz będzie problem. Bo ja sam nie pamiętam dlaczego :)

hahahahaha

Za każdym razem jak mam na nowo zainstalowanego fotoszopa, to na początku
nie wyłączam tego i próbuję pracować. I zawsze przychodzi taki moment, że coś
jest dla mnie nie do zaakceptowania w związku z tą funkcją i muszę ją wyłączyć.
Ale teraz nie pamiętam konkretnie co to jest.

Ja jako zwolennik tejże funkcjonalności, dałbym radę pracować bez niej. Straciłbym 
jedynie szybkość przemieszczania się między fragmentami przetwarzanej grafiki. Jeśli 
wiem, że muszę wyedytować odległy fragment (pracując w powiększeniu), to szybko przesuwam 
obraz, a on dalej sam leci. Jeśli nie doleci do pożądanego miejsca, to powtarzam 
czynność. Jeśli doleci i rokuje, że dalej się przesunie, to "chwytam" go i 
pozycjonuję jak lubię. To symulacja rzeczywistości. Gdy jakikolwiek przedmiot przesuwasz 
na swoim biurku, to ma on swoją bezwładność. Jeśli go pchniesz, to leci. Jeśli złapiesz i 
przesuwasz, to precyzyjnie się przemieszcza.

Jak można nie lubić tej opcji? Nie ogarniam. :-D A już w szczególności, że 
sporo osób na to narzeka i wyłącza.

Dobra. Włączam po raz kolejny. Ale będziemy musieli troche poczekać na 
rezultaty testu.



Byłoby ciekawym eksperymentem przeprowadzenie tych samych operacji na tym samym 
pliku na naszych kompach i porównanie czy wielowątkowość ma praktyczny wpływ na 
cokolwiek.

To zależy od programu. Ogólnie fotoszop wykorzystuje najczęściej jeden rdzeń. 
Tak jak wiekszość programów zresztą.
Nowsze gry są w stanie wykorzystać co raz więcej rdzeni, ale i tak mało.
Za to renderowanie wykorzystuje duże ilości rdzeni.


Nie wiem czy jeszcze ktoś to czyta ale opisuje rezultaty włączenia openGL w PS.
No i przypomniało mi się co mi przeszkadzało, chociaż teraz przeszkadza to 
mniej niźliby się zdawało.
Jedna rzecz to ta siatka-kratka pomiędzy pikselami, którą widać przy dużym 
powiększeniu.
Nie lubię jej. Zmienia odbiór kolorystyki.
Druga rzecz.
Przy dużej ilości otwartych plików zaczynają się drobne jaja - jak to w openGL 
bywa.
Niektóre pliki wyświetlają się puste i dopiero po klinknięciu na nie pojawia 
się zawartość.
Da się z tym żyć. Mogę pracować w takim trybie.
Ale po co? Dla mnie tryb OpenGL nic nie dodaje, nic nie ulepsza.
To że płynnie się porusza i powiększa nie jest mi do niczego potrzebne.
Ale nie dziwię się, że ktoś tak woli.
Podsumowując: kosmetyka.

Co do wydajności w zależności od ilości użytych rdzeni.
Z zasady i w praktyce, w tym, ale i w wielu innych programach różnica jest duża.
Mniej więcej szybkość wykonania operacji zwiększa się liniowo wraz z ilością 
użytych rdzeni.

pozdro

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>