W dniu 2019-03-01 o 12:14, robot pisze:
No to widzisz będzie problem. Bo ja sam nie pamiętam dlaczego :)
hahahahaha
Za każdym razem jak mam na nowo zainstalowanego fotoszopa, to na początku
nie wyłączam tego i próbuję pracować. I zawsze przychodzi taki moment, że coś
jest dla mnie nie do zaakceptowania w związku z tą funkcją i muszę ją wyłączyć.
Ale teraz nie pamiętam konkretnie co to jest.
Ja jako zwolennik tejże funkcjonalności, dałbym radę pracować bez niej. Straciłbym
jedynie szybkość przemieszczania się między fragmentami przetwarzanej grafiki. Jeśli
wiem, że muszę wyedytować odległy fragment (pracując w powiększeniu), to szybko przesuwam
obraz, a on dalej sam leci. Jeśli nie doleci do pożądanego miejsca, to powtarzam
czynność. Jeśli doleci i rokuje, że dalej się przesunie, to "chwytam" go i
pozycjonuję jak lubię. To symulacja rzeczywistości. Gdy jakikolwiek przedmiot przesuwasz
na swoim biurku, to ma on swoją bezwładność. Jeśli go pchniesz, to leci. Jeśli złapiesz i
przesuwasz, to precyzyjnie się przemieszcza.
Jak można nie lubić tej opcji? Nie ogarniam. :-D A już w szczególności, że
sporo osób na to narzeka i wyłącza.