Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Partycjonowanie dysku

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Partycjonowanie dysku
From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console>
Date: Sun, 11 Jun 2017 18:24:17 +0200

"Adam" ohivag$3v5$1@usenet.news.interia.pl

Najczęściej jeden plik, w nim cała wirtualna maszyna ze swoimi "dyskami".
Chyba, że masz na myśli pliki konfiguracyjne, ale one są tam małe, że je można 
na dyskietce przenieść ;)

Nie ma już dyskietek -- chyba, ze w JueSArmii. ;)

Wykonać klon wirtualki to kilkadziesiąt sekund.

Chyba klonując DOSową maszynę.

Wykonać klon rzeczywistej maszyny, to kilkadziesiąt minut.

Raczej nie?

- Można klonować malutki VK w kilka sekund.

   (tuż po kupnie tego laptopa klonowałem VK dziesiątki
   razy -- teraz czas na kasowanie tych klonów; tuż po
   kupnie było dobrze, ;) bo było dużo miejsca (1TB) na
   pustym dysku)

- Można klonować RK ;) (rzeczywisty komputer) dwa dni.

   (tak sklonowałem pod koniec 2016 roku 4 partycje systemowe W7S;
   z dwóch RK (na dwóch oddzielnych HDD) miałem zrobić jeden, wspólny)

- Można (kiedyś to trwać mogło około jednej minuty, bo systemy
  były mniejsze niż teraz) RK w parę minut czy w jedną minutę.

   (klonowałem tak dziesiątki razy, może i pond sto razy... W9x/WMe/WXP)

Zależy ów czas od wielu czynników, ale klonowanie RK nie trwa znacznie dłużej 
niż VK.

Mam SPORE ;) doświadczenia w obu klonowaniach.

Klon witualki można zrobić w trakcie jej pracy.

W trakcie pracy klonowanego VK?
I tak, i niekoniecznie.

Klon rzeczywistej maszyny już trudniej.

Niekoniecznie trudniej.

Ponadto są narzędzia, umożliwiające przezroczystą zmianę maszyny wirtualnej, 
user zostaje przepięty w locie i nawet o tym nie wie.

Z RK też tak jest.

Walnięcie się wirtualnej maszyny czy środowiska to tylko chwila
przerwy w porównaniu do "przewrócenia się" sprzętowego serwera.

IMO jedyną zaletą jest koszt oddzielnego ,,komputera''.
Zaleta ta opłacona jest szybkością (wolnością?) pracy.

Szybkością.

A i to chyba niekoniecznie przy wspomaganiu virtualizacji.
Ja raczej ;) z tego wspomaganie nie korzystam. (VT-D raczej
nie umiem wydobyć a VT-X to IMO żadne wsparcie)

Jako serwery maszyn wirtualnych można stosować nawet specjalizowane klasrtry 
serwerów.

I tu chyba jest sens -- klaster sobie a softowy VK sobie.
Gdy coś zmienimy w klastrze (czy nawet cały klaster) VK
nie musi doznać szoku.

Tak miałem (ale nie na klastrach -- rzecz jasna) i dobrze
mi z tym było. Tak też jest z Androidem -- odpornym na hard.

Zwiększenie powierzchni dyskowej wirtualnego środowiska to tylko
zmiana parametru w przeciwieństwie do wymiany dysków w matrycach

Wpierw musi być ten rzeczywisty dysk.

W serwerowniach pojęcie "dysk" odnosi się do tego czegoś, co zaczęło świecić na 
czerwono i trzeba wymienić ;)

W serwerowniach stoją macierze,

Co nie budzi wątpliwości -- skąd Google weźmie
pojedynczy nośnik wielkości 100 GB? ;)

bywa, że są to osobne urządzenia.

Osobne -- co?



Kilkanaście lat temu nie było jeszcze wielu pojęć i możliwości.

Ale sieci na VM były.

Abstrahuję od main-frame czy maszyn X-owych, bo to całkiem co innego -
tam wielodostęp czy wielozadaniowość była "od zawsze".

Nie. Pamiętam (z opowiadań tylko) MF przeznaczone tylko dla jednego
juzera. Ja zaczynałem od RSX-11M -- multijuzera i multitaskingu.

Nie wiem, czy RSX-11 nie był czymś "dziwnym" w dobie Odry.

Nie znam Odry czy Riada.

Ja startowałem już od IBM-XT.

IMO tam nie było pamięci chronionej -- IMO pojawiła się
w praktyce dopiero (nie wiem, jak było z fatalnym 80186)
w AT, czyli w 80286, ale nawet wówczas nie była obsługiwana
zbyt ochoczo. ;)

Natomiast pracowałem z kilegami i koleżanką, którzy
wcześniej pracowali na Odrach. Mowili, że w lecie ciągle byli przeziębieni ;)

Nie mieli Polopiryny? ;)
Mnie SM (też wymagał klimy) nie prowadził do przeziębień.
Ale słuch (ciągłym hałasem) popsułem.

Spectrum (itp.) jawiły się mi jako dziwolągi. Takoż z dostępem do
RAMek -- dla mnie chroniony był zwyczajnym a bezpośredni -- dającym
nowe (chyba -- POKE) możliwości. ;)

Spectrum istotnie miał "pokrzywiony" dostęp do RAM-u ;)

Co tam było pokrzywionego?

Są konwertery.

I poprawnie skonwertuje z Vkompa na zupełnie inny Vkomp?

Nigdy nie miałem problemu.

Więc jak skonwertować dysk dawnych (sprzed ery Oracle) VB na dzisiejsze?

Ewentualnie inna możliwość: z reguły popularne wirtualki (może oprócz microsoftowego Virtual PC) obsługują różne obrazy dysków - więc można przekonwertować na inny.

Jakoś nie potrafię. ;) Inna sprawa, że nie
zależy mi na tym, ale dla hecy bym sprawdził.

Mogę po prostu zbakapować systemową partycję Win,
po czym ją dociągnąć na nowym VK.

Są narzędzia konwertujące fizyczną maszynę na obraz wirtualki.

Ciekawe -- po co. ;) Ja po prostu zrobiłem obrazek (na dodatek
chodzącej właśnie) partycji systemowej WXP i odtworzyłem ten
obrazek na VB... Nawet nie wpadłem na pomysł, ze jest tu
jakiś problem. ;)

Poza tym zawsze można pracować choćby na i-SCSI.

Co to da?

Osobna matryca/NAS czy co tam - a pracować można na taniej, bezdyskowej 
maszynie typu thin client.

Nic nie pojmuję.





- Dlaczego ani VB, ani VM nie korzysta z NVidii?
- Czy praca na VKompach nie jest męcząca z uwagi
  na mulenie? To trochę jak praca na Androidzie?...

Spotykałem się, i to nawet na "cywilnych" pecetach (a nie maszynach z kilkoma Xeonami), że wirtualny WinXP chodzi szybciej, niż rzeczywisty pracujący na wypasionym core2duo.

Na Xenonach być może tak, ale nie na i57200.

Dlaczego VBox nie wspiera obsługi NVidii?

--
 _._     _,-'""`-._      .`'.-.         ._. http://danutac.bialystok.pl .-.
(,-.`._,'(       |\`-/|  .'O`-'     ., ; o.'  http://eneuel.w.duna.pl  '.O_'
    `-.-' \ )-`( , o o)  `-:`-'.'.  '`\.'`.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'.. http://danutac.net.pl ..;\|/......

<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>