Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] Vista i windows update

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] Vista i windows update
From: "HF5BS" <hf5bs@t.pl>
Date: Mon, 5 Feb 2018 01:54:24 +0100

Użytkownik "Sebastian Biały" <heby@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:p56roj$std$1@node2.news.atman.pl...
gdzie takich debiliznów nie ma i położony Linux po prostu wstaje i działa, bez żadnych sensacji? 2x3.2 GHz i 8GB RAM to mało?

Mało. Sprawdź ile czasu przelicza się x265 na Core2Duo i na i7. Róznica jest znacząca.

Mnie wystarczy. Dokładne parametry mojego kompa, to 4G RAM, proc T9600, 512 grafa, dam sobie radę, przeliczać nie potrzebuję, najwyżej filmiki z aparatu do wysłania na YT.
No, kto potrzebuje, to wiadomo, ale dlaczego zaraz mają potrzebować wszyscy?


Z grafiką 1 GB? Kto dziś potrzebuje mocniejszych maszyn

Programiści. Gracze. Naukowcy. Co najmniej 2 grupy z wymienionych wiedzą po co chcą alternatywę do Windowsa.

I ja nie mam nic przeciw temu, tylko po co wymuszanie instynktu leminga (pomijając, ze to bujda na resorach, jeśli o oryginal chodzi) na wszystkich?

filmow na YT (kiedyś niektórych, obecnie większości). Kwestia aż zmienią kodek na inny i maszynki na również C2D wylecą z obiegu. Z reszta

To "zatrudnię" znajomego hakera i w locie mi przetranskoduje. Naokoło, choćby to wymagało dwakroć więcej nakładów siłowych. Można to nazwać "na złość babci odmrożę sobie uszy".

wystarczy posłuchać MS ktory w kółko pieprzy o tym jak ich najnowsze oprogramowanie będzie dzialać na Win10, *tylko*. Innymi słowy zamykasz

Strzelą w stópkę sobie. Bo ja nie zamierzam bezwiednie iść z pozostałymi, bo wujek Wilhelm Brama Trzeci pierdnął i stodoła słucha.

się w niszy: nie będzie treści w internecie ktore zobaczysz na swoim złomie, nie bedzie formatow plików ktore otworzysz, nie będzie softu

Dam sobie radę, nie będę ślepo podążać za innymi. Się wkurzę i nauczę się porządnie programować. I sobie napiszę. Sam. I zadziała na NT4 lepiej, niż dziś na W10.

który działa. Pokochasz jeszcze UEFI.

Nigdy. Najwyżej trochę polubię, jeśli mi coś ulatwi. Ale mieć UEFI dla "mania" UEFI, to ja zrobię tak, mam drukarkę, na kartce papieru wydrukuję rządek kolumienek z napisem UEFI (is shit (nawet jeśli to nie shit)), dokladnie pomiędlę, coby kaleczące nie było i użyję w pewnym miejscu... i będę to mieć za sobą :P

Ciekawe co bedzie z pobąkiwania o zrobieniu CPU na OpenSPARC/PowerPC o którym słyszymy od czasu wpadki Intela. Pobakuja duze firmy więc może i dali by radę, wszak do niedawna najszybszy komputer na świecie był na Sparkach. A przy okazji by wycieli MS raz na zawsze.

Przypomniało mi się z dawniejszych lat coś w tym stylu: Jak partia mówi, ze zabierze, to zabierze. Jak partia mówi, że da, to mówi... Wycięli by - kwestia czasu, gdy moloch pierdnie i się rozpuknie. A ciekawi mnie, na czym jeździ Hamerykański Urząd Antymonopolowy, na W10 może? :)


Przekładając na motoryzację, nie potrzebuję samochodu och i ach i cuda wianki na kiju, tylko takiego, co zimą przy -20 wsiądę, odpalę i pojadę, bo tego oczekuję od auta.

Cel stawiany przed samochodem nie zmienil się od 100 lat. Rownież i

Ale zmieniają się okoliczności i technologia, itd.
Jeśli np. lepsze materiały przełożą się na wzrost jakości, jestem ZA. Jeśli pretensjonalny kształt, nie pozwalający już zbytnio na rozróżnienie marki i producenta np. przyczyni się do zmniejszenia spalania i/lub poprawi stabilność auta na drodze, bo samo opływające powietrze polepszy stabilność jazdy, to jestem ZA obiema rękami i nogami. Ale jeśli ten kształt jest po to, aby pokazać "patrzcie, jakie to nowoczesne", to jestem całym sobą PRZECIW. Od dawna trąbię, co do nowoczesności, że z radością w swoim staruszku XP powitałbym siedzącą w tle najnowocześniejszą na świecie technologię, bo poprawione sterowniki, programy, obsługa urządzeń jest tym, czego światu potrzeba. Ale jeśli się zmienia to tylko po to, aby było nowocześnie, to jest to zbrodnia przeciw ludzkości. Mieć najnowocześniejszy system o wyglądzie XP (a nawet W9x/NT, a wręcz W3.1x/NT3.5 - nie pogniewam się zbytnio - mam to już w miarę oarnięte), to tego potrzebuję, za wiele mnie kosztuje przesiadanie się między kolejnymi interfejsami, ale KORZYSTNE nowinki w systemie jak najbardziej ogarniam. I zmuszania to dego właśnie nie rozumiem. Zwłaszcza zandrucenia samego Windows...

osiągi nie maja sensu bo są ograniczane od góry przez przepisy.

Dobrze jednak na okoliczność możliwej sytuacji awaryjnej mieć możliwość skorzystania z możliwości stosownego złamania przepisów, np. transport umierającego chorego do szpitala.


W komputerach odwrotnie.

Ależ niech się rozwijają! Durnotą ostatnią było by tkwienie w miejscu!
Tylko niech nie zmusza się pozostałych do czegoś, co obrazowo porównam do sytuacji takiej: Żenię się. Z żonką żyjemy sobie, starzejemy się. I nagle, są młodsze i jędrniejsze kobiety, porzucam już zapewne chorującą z wiekiem żonkę (okazując się przez to ostatnim chujem - ślubowałem i ślub złamałem) biorąc młodszą, bardziej ruchalną... Tak widzę na siłę przechodzenie do nowoczesności. Nie mówię "nie przechodzić", tylko "zrobić to mądrze". I NIE NA SIŁĘ. Do dziś używam takiego komputera, jak Gateway Solo 9100, 256 RAM @ 266 MHz. Wolniutki już, ale do pewnego zadania nadaje się tak dobrze, jak mało która maszyna. Wyniki najpewniej obrabiać będę na mocniejszej, żeby poszło szybciej. Ale pewne właściwości wykorzystam dokładnie na tej maszynie. Mnie od superbajerów interesuje bardziej, aby komputer był stabilny i przewidywalny. Auto, bardziej od superszybkości (nie bronię nikomu), interesuje mnie, aby się nie rozkraczyło na środku pustkowia o 2 w nocy w trakcie śnieżycy i wichury. Żeby było bezpieczne, trzymało się drogi, a w razie kolizji, wypadku, maksymalnie mnie chroniło. Może to i babskie, nie zamierzam udawać, ze nie. Ale takie mam preferencje. No, ale ja z tych, co telefonu używają do dzwonienia... a reszta, to dodatki, a nie - mikrotablet z funkcją telefonu. :P

--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>