Użytkownik "maniek" <spam@spam> napisał w wiadomości
news:58011f24$0$55537$b1db1813$df808093@news.astraweb.com...
(TVP)
..., żal im było zrobić 128kbps, bo by im materiał video spadł z 8Mbps do
7,97Mbps. Starsze materiały sprzed kilku lat ktoś właśnie tam wstawiał z
fonią 128kbps AAC i w miarę normalnie to szło w odsłuchu.
Czyli cały czas wychodzi na to, że ktoś się nie przyłożył do pracy. Albo
wyliczył, że wtedy mu się każda kompresja skończy o 10 sekund szybciej i 5
minut wcześniej pójdzie do domu, wychlać piwo i wy(...)ć żonę. Ja tylko
wtedy kompresuję z ustawieniami normal, gdy idę na spacer z psem, a nie ma
czasu dłużej czekać na rezultaty, jak wrócę, treść kompresuję, ze źródła,
jeszcze raz, porządnymi nastawami, żeby mieć na dłużej. Myślę, że często
osoba, robiąca takie gnioty, nie ma świadomości, że takie zawartości są
kompresowane stratnie, a co to jest, to uczniak-pierdacz (czyli z pierwszej
klasy podstawówki) powinien się domyslić. No, coś kurna trzeba obciąć, a to
są tylko durne algorytmy, matematyka, która tutaj nie myśli, dostaje dane,
ma algorytm, młóci, wypluwa rezultat, done.
Używanie byle jakich kodeków i/lub źle ustawionych parametrów działania,
nieznormalizowanego poziomu treści na wejściu, jest IMAO lekceważeniem
odbiorcy przez kompresującego/zamieszczającego "kompresat".
Akustycy... o, jedna rzecz mi się przypomniała... Pamiętacie, z lat 70/80,
transmisje sportowe z dalekich krajów, pomijam już, że czasem rwało,
rozłączało, bo to telefonem szło. Często, na transmisji bywał pisk tak
silny, że potrafił przygłuszać treść przekazu. Nie było mądrego, co by
zwykły filtr dolnoprzepustowy wstawił, już nie w cały tor dźwięku, ale
między telefonem, a telewizją, żeby pisk ograniczyć chociaż, jeśli nie dało
by się go usunąć.
Kontakt z widzami coś pieprzył, że to dlatego, "bo przez satelitę". W ogóle
na telefonach do kontaktu z widzami, za PRL, siedzieli jacyś opryskliwi
ciule, co to chyba im żony nie dawały i odbijali sobie w rozmowach z
telewidzami. Zadzwoniłem właśnie w sprawie tego pisku, transmisja była z
Kuby, rozmówca nawet nieźle słyszalny, ale pisk tak straszliwy (A
częstotliwość daleko wyżej, niż pasmo telefoniczne 300-3400 Hz, to było
jakieś 8-10 kHz aż, nawet łącza tego nie przenoszą, więc to musiało się
ładować już gdzieś w Warszawie), że aż sprawdzałem, czy się stopień końcowy
audio nie wzbudził w telewizorze. Nie wzbudził się... Ciul chyba był w
trakcie walenia konia, bo jego reakcja była, jakbym mu właśnie przeszkodził
w spuszczeniu się, że w ogóle śmiałem zadzwonić i dupę mu zawrócić,
przeszkodzić w samogwałcie. Myślicie, że było choćby szczątkowe
"przepraszam, nie możemy teraz tego poprawić", choćby w tonie wypowiedzi,
jeśli już nie w słowach? Ee, gdzie tam, najchętniej by pewnie powiedział mi
"nie przeszkadzaj i spierdalaj", gdyby nie czuł szefa nad sobą, kmiot
niedopchany.
Przypuszczam, że podobne nastawienie do ludzi mają właśnie ci, co takie
materiały kompresują/wstawiają...
No, co ja poradzę, żem, jako techniczny, jest wyczulony na takie sprawy? Nie
umiem inaczej tego nazywać, wybaczcie...
--
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych. - I.Krasicki "Monachomachia"
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
|