Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] Jak uzyskać w Wi-Fi pełna prędkość

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] Jak uzyskać w Wi-Fi pełna prędkość
From: "ACMM-033" <valhalla@interia.pl>
Date: Thu, 11 Feb 2016 20:09:29 +0100

Użytkownik "PM" <pm@xx.xx> napisał w wiadomości news:n9f8iv$2nrh$2@adenine.netfront.net...
Rozumiem... to próbuj go po prostu przekręcać na stole, przenosić w
różne miejsca, itd, żeby znacząco zmieniał pozycję.

To już było robione, bo najpierw pomyślałem że może być właśnie problem w "nakładaniu się" fali.

Może być, acz coraz bardziej skłaniam się ku problemom w warstwie logicznej, zaraz to objaśnię.

A spróbuj je (lapy) zamienić miejscami, lub wstaw repeater między AP a
drugiego...?

Taka kombinacja działa, jak wyżej. Problem jest tylko wtedy kiedy oba kompy pracują z tym samym AP, jeżeli są wpięte do różnych działa bez problemowo.

Czyli potwierdza się problem w części radiowej, jednakże jak wspomniałem, coraz bardziej prawdopodobna wydaje mi się zbyt agresywna logika, acz nie jako wyłączny powód.

Dla testów jeden z nich wyłączałem i też nie bangla. Odległość niema znaczenia - czy są metr od siebie, czy 8 to i tak się wlecze.

Wietrzę tu problem logiczny, powiązany z warstwą fizyczną. Być może, podkreślam _być_może_, któryś z odbiorników, załącza się po nadawaniu ze zbyt dużą zwłoką, podejrzewam AP, przez co po nadawaniu, nie rejestruje potwierdzenia transmisji, AP, nie odebrawszy go zapytuje +- "gdzie stoimy?", komputer odpowiada, dopiero wtedy potwierdzenie dociera i transmisja idzie dalej. Czekanie na potwierdzenie, ponowna emisja tegoż, trochę trwa.


Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, jak kiedyś ustawialiśmy w firmie tak że sprzęt gadał ze sobą, bez pośrednictwa Apka i to na pełnej prędkości, a nie 1/3 tak jak tutaj.

Przypuszczam, że chodziło o tryb ad-hoc i można było na sztywno spiąć komputery.


To wygląda tak jakby sprzęt nie umiał się łączyć z dwoma urządzeniami równocześnie. Wiem jak to brzmi, ale chyba rozumiesz o co mi chodzi ;)

Wiem, spoko. Acz pewności co do diagnozy nie mam, gdybam jedynie, ale na podstawie kilkuletnich obserwacji urządzeń posługujących się protokołem AX25. 15 lat temu , gdybyś miał taki zestaw, kroczek po kroczku bym ci wrecz podyktował, co i jak ustawić.


AP (i repeater)pracuje na 13, bo ten jest w miarę czysty(do okoła
jakieś 15-20 innych sieci).

U mnie właśnie 13 jest problematyczny... Idzie, ale ma tendencję do
rwania, mimo, iż router w trybie werwisowym zeznaje, że kanał jest
względnie czysty, a inne są severed, dokładniej, pokazuje ilość
interferencji. Wymuszenie na czwórkę w miarę poprawia sytuację.

Hmm, to muszę sprawdzić :)

Sprawdź! I miej też na uwadze, że niekoniecznie tam najlepiej, gdzie pusto.

Też myślałem że może apek gubi kompa, ale w takim razie czemu gubi tylko kompa, a nie drugiego ap, dlatego wykluczyłem taką możliwość, a może jednak...

Jak pisałem, zapewne tu mamy inną agresywność radia, inne zależności czasowe, być może lepsze buforowanie ramek (o, tu znów kolejna możliwa przyczyna, że transmisja idzie, jak krew z nosa - też wyczajona z AX25, więc znów mamy gdybanie). Za początków Packet Radio, mało który komputer miał dostęp do dysku z użyciem DMA, co w naszej historii jest niezwykle istotne. Mało też który z operatorów, miał klasycny modem TNC, z własną logiką. Posługiwali się więc modemem typu BayCom, gdzie konstrukcja urządzenia była maksymalnie uproszczona - połączenie przez RS, z niemal dokładnie wprost kluczowaniem generatora 1200/2200 Hz (jakoś tak), z prędkością 1200 bps. Aby zapewnić połączeniu logikę, stosowane były programowe sterowniki, udające TNC na Baycomach. Problem powstawał taki, że każdy dostęp do dysku wstrzymywał kluczowanie generatora, przez co nadawana ramka była totalnie zniekształcona, przy pełnej długości, emisja jednej trwała ok. 2 sekund (256 bajtów), zwykle uszkadzana była ramka druga, emitowane było 7 ramek, tyle przewiduje specyfikacja AX25. Nie to najgorsze, że niektórzy mieli zbyt agresywnie ustawioną odpowiedź i po odebraniu paczki potwierdzana była każda z ramek, mimo, ze w zupełności wystarczyło potwierdzić ostatnią, to tez było w protokole. I teraz, gdy ktoś miał włączone buforowanie ramek, co oznaczało, że skoro odebrał wszystkie dobre, wystarczyło mu ponownie wysłać tylko tę uszkodzoną i już można było iść dalej, bez powtarzania ramek już odebranych. Szczęśliwie, pierwsza ramka nie była uszkadzana. Jeśli ktoś miał buforowanie wyłączone, to po odebraniu ponownie wysłanej ramki uszkodzonej, tym razem już prawidłowej, żądał ponownego wysłania ramek, które już zostały odebrane, co łatwo oszacować, że przepływność takiej transmisji malała średnio 5-krotnie,. tragedia... Nie wiem, jakim cudem, mój Commodore 64, mając własny modem i program do Packet-Radio, z także własnym, programowym TNC, takie uszkodzone ramki odbierał bez kłopotu, rzadko się zdarzało, by i on nie dał rady. Zdarzało się więc, że koledzy z problemem uszkadzanych ramek korzystali z mojego komputera jako węzła/powtarzacza, co wbrew pozorom, potrafiło znacznie przyspieszyć transfer! A to wszystko "umiał" jednomegowy procek i 64 KB pamięci.

Chyba będzie trzeba posłuchać co hula w sieci.

Popieram. Sam też jestem mocno ciekaw, na ile moje gdybania, oparte na kilkuletnich doświadczeniach z Packet-Radio, mogą pomóc przy rozwiązywaniu problemu.

pomocnym rozwiązaniem byłoby zastosowanie, znanego z AX25, protokołu
DAMA, gdzie węzeł jest guru i mastaha, i bez jego pozwoleństwa, stacje
podrzędne, nawet nie prykną.

Co ja bym dał za takie posłuszeństwo sprzętu :)

Zastanawiam się, czy we właściwościach routera wifi nie ma takiej opcji...? Muszę ze swoim zobaczyc, mam momenty, że też by mi się przydało. Tylko by coś takiego mogło uziemić nadawanie wszystkich okolicznych stacji, taka jest właściwość tego protokołu. Jego zadaniem jest zminimalizowanie konfliktów transmisji w sytuacji, gdy poszczególne stacje się nie słyszą i na węźle w nieskończoność zagłuszały by się, przez co transmisja niemalże nie ma szans zaistnieć. Stale latały by tylko żądania powtórek, podtrzymania (są krótkie), oraz nieskuteczne powtórki, bo już są dłuższe. Węzeł, przejmując nadzór, wyznacza stacje do nadawania, sygnując pakiet dodatkowym znacznikiem, tak to w uproszczeniu wygląda, tyle po 15 latach pamiętam :) (no, trochę więcej, ale nie miejsce teraz na to) I wtedy nawet, gdy łącze jest słabe, to w sytuacji, gdy stacje się nie zagłuszają, jest spora szansa, że szybko przejdzie, co ma przejść. Spowalnia to nieco transmisję, ale i ją porządkuje, przez co idzie ona szybciej. OIDP, to jest 10-20%, na tyle oszacowałem. No, ale pogorszyć transfer o 10-20%, a pogorszyć o 60, to "prawie robi wielką różnicę".

Na próbę, odpaliłbym jakiegoś Linuxa live i zobaczył, jak w podobnej
sytuacji pod nim, czy też tak powoli.

Zobaczę jeszcze na Linuxie, ale podejrzewam że będzie podobnie.

Porównanie zachowań w obu przypadkach pozwoli oszacować, gdzie dokładniej jest źródło problemu. Jak wspominałem, najprawdopodobniejszy wydaje mi się AP, ale kart w lapach też nie wykluczam. Gdyby się udało wziąć jeszcze innego AP i spróbować? A jak chcesz lapy ze sobą, to w trybie ad-hoc. Tylko tu chyba musisz ręcznie rzeźbić adresy, nie robiłem tego, nie było potrzeby. Ewentualnie, WiFi direct, obecne w smartfonach.

--
To nie wstyd być biedakiem, ale, żeby to był zaszczyt,
to ja tego też nie powiem!
(C) Tewje do Pana Boga.


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>