W dniu 01.08.2015 o 13:25, ...:::WISKOLER:::... pisze:
Witam.
System XP PL.
Na jednym z kienckich komputerów spotkałem się z plikiem lezącym na
pulpicie o nazwie "Umowa UW nowa... 20... 50..."
Nie ma rozszerzenia i w tym cały problem. Plik o zawartości 0 bajtów (zero
bajtów). Plik został utworzony prze excela, ale zdaje się że w trakcie
zapisu zabrokło prądu a w tym biurze o UPS to nawet nie slyszeli.
Nie idzie go niczym usunąć ani zmienić nazwy, wypisuje że pliku nie
znaleziono. Próbowałem pod linią poleceń (DEL) jak i TC. Nie da rady. Hasła
do konta administratora też nie ma i marne szanse żeby sobie ktos
przypomniał. W trybie awaryjnym objawy sa takie same.
Czym to cholerstwo wywalić z siodła?
Próbowałeś ten plik przenieść najpierw w inne miejsce?
Z tego co pamiętam, to tym zabytkowym systemie,
folder pulpitu był dość głęboko w strukturze katalogów.
Trzeba było przejść przez "Documents and Settings"
a potem jeszcze z 2 lub 3 poziomy.
W Windows XP funkcje dostępu do plików
w Windows API miały ograniczenie na całkowitą długość ścieżki,
czyli nazwę dysku, wszystkie katalogi i sama nazwę pliku.
Było to chyba 260 znaków.
Jedyne co można było zrobić z takim plikiem,
to przenieść na przykład z linii poleceń za pomocą komendy move
do innego folderu, na przykład do "c:\a\"
i dopiero wtedy skasować.
--
Robert
|