O podstawie prawnej...

Autor: Piotr Skulski (sqlasek_at_snack.p.lodz.pl)
Data: Wed 19 Feb 1997 - 12:51:48 MET


Andrzej Bort wrote:
(...)
>
> Czy list, na który nie można zrobić (R)eply, bo ma sfałszowany adres, i
> dostaję zwrot a powodu "Host unknown", jest nadużyciem? A takie listy to
> "normalka" w usenecie. Z reguły są to właśnie listy reklamowe (poza tym
> jeszcze kilka kategorii, ale nie o tych kategoriach mówimy).

A o jakich? Ja mowie o jednej kategorii: o ludziach, ktorzy _wylacznie_
sami sobie przyznaja prawo do oceny co jest naduzyciem sieci, a co nie.
I na tej jedynie podstawie podejmuja dzialania represyjne.

> Niestety.
> Więc ktoś musi się tym zająć. Ciekawe, że protesty z reguły pochodzą od
> tych, co takie śmieci (moim, ale nie tylko moim zdaniem) wysyłają.

No to ja jestem wyjatkiem. Ani nie falszuje adresu, ani nie wysylam
spamu. Nie zgadza sie Pan? Panskie prawo. Ale ja sie powoluje na
definicje funkcjonujace w Internecie, a nie w glowach administratorow. A
przypominam, ze to nie administratorzy stworzyli Internet.

> Dam ci przykładową sytuację:
> Stoi poczta w kolejce do usera. Nie dochodzi, bo ma przepełnioną skrzynkę
> pocztową.
(...)
> Co wtedy robi administrator? Kasuje całą skrzynkę, łącznie z tymi informacjami,
> które były tam już wcześniej. Jakim prawem? Prawem tego, że dba on o
> poprawne dzialanie swego systemu, co obejmuje takie terminy jak szybkosc,
> efektywnosc i przepustowosc.

99% procent szansy, ze w regulaminie eksploatacji jest zgoda na takie
dzialanie. 99% ze nie ma tam zgody na _selektywne_ _automatyczne_
kasowanie przesylek, ktore _nie_ zablokowaly systemu.
(...)
> Zdaje się, że w Polsce obowiązuje zasada: "Co nie jest zabronione, jest
> dozwolone". I że trzeba oskarżonemu (rozumiem, że cały ten thread to jedno
> wielkie oskarżenie pod adresem Tomasza Surmacza) dowieść winę.
>
To zle Pan rozumie. Mnie p. Surmacz osobiscie ani ziebi, ani grzeje. Z
jednymi jego pomyslami bardzo sie nie zgadzam, a inne (ostatnio pomysl
wprowadzenia AUP dla systemow akademickich) bardzo mocno popieram.
Mnie interesuje doprowadzenie do takiego stanu, zeby w Internecie
panowaly jasne zasady. Jasne, to znaczy oparte nie na widzimisie, chocby
zasluzonego administratora, tylko na prawie. O rozumieniu prawa - prosze
zajrzec do archiwum.

Najsmieszniejsze, ze te wszystkie rzeczy funkcjonuja juz na swiecie.
Calkiem spora czesc Internetu dziala juz w oparciu o spisane i wspolnie
przyjete zasady, dostepne dla kazdego.

Podczas dyskusji na tej liscie padaly m. in. odpowiedzi na pytania "co
to jest spam", "kto ma decydowac, czy dana rzecz to spam", "co nalezy z
tym zrobic", "kto ma to zrobic".

Mam nadzieje w najblizszym czasie zrobic zestawienie opinii na te
tematy. Na razie widac dokladnie, ze nie ma zgody. Zainteresowani
proponowali klasyfikowac spam wedlug ilosci, wedlug tresci i wreszcie
wedlug subiektywnej oceny odbiorcy. Proponowali zeby sie tym zajmowal
"ktos", administrator systemu adresata, albo kazdy. Jako remedium
proponowali rozne formy zakazanej w sieci (i nie tylko) dzialalnosci, z
roznymi formami spamu na czele.

W jednym tylko byli zgodni: Ze nie chca _zadnej_ formy spisanych i
precyzyjnych zasad na ten temat.

> Pokaż mi zatem prawo, które _ZABRANIA_ robić czegoś takiego.
>
> Pamiętaj: to Ty (jako oskarżyciel) powinieneś dowieść winę, a nie
> oskarżony swojej niewinności. A skoro się już powołujesz na "podstawy
> prawne", to sądzę, że je znasz.
>
> Poproszę zatem o wyżej wspomnianą podstawę prawną.

Nie jestem oskarzycielem p. Surmacza. Pisalem o tym wyzej. Przed chwila
poprosilem zaprzyjaznionego prawnika, zeby zrobil mi wyciag z przepisow,
ktore moga miec zastosowanie w tym przypadku. Jak je dostane - zapewne
na poczatku przyszlego tygodnia - postaram sie je wpisac i zamiescic na
swojej stronie - o czym zawiadomie.
Prosze tez zwrocic uwage, ze prawo stanowia tez regulaminy, umowy itp.
akty nizszego rzedu.

 Natomiast mam dla Pana propozycje. Czy uwaza Pan, ze na podstawie tych
przepisow, dotychczas stosowanych zwyczajow i tego co obecnie
funkcjonuje na swiecie dalo by sie napisac polska wersje "definicji
naduzyc sieci", jako propozycje dla administratorow sieci? Kiedys byla
tu dyskusja na temat regulaminu dla uzytkownikow. Jesli dobrze pamietam,
to Cyfronet i ktos jeszcze z poludnia mial dosc rozbudowane dokumenty
tego typu.
Taki zbior definicji wlaczony do regulaminu uzytkownika wiazalby
niepisane obyczaje Internetowe z odpowiedzialnoscia uzytkownika wobec
jego providera. Przykladem takich definicji sluze:
http://snack.p.lodz.pl/~sqlasek/zasady.html
Jestem pewien, ze Pan mialby znacznie wieksze szanse zainicjowania
pisania takiego tekstu niz ja. Czy nie sadzi Pan, ze to bylo by cenne?

Pozdrawiam, Piotr Skulski

-- 
Uzywasz shareware? 
Zarejestruj! Juz mozna - w Polsce! U mnie.
-------------------------------------------------
http://toto.ternet.pl/~sqlasek/cro/cro.html


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:02:47 MET DST