W dniu 2020-06-01 o 20:39, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Przypuszczam, że to obniżone napięcie to około 11V zamiast 12V.
Napięcie ze standardowego zasilacza taśm LEDowych 12V można
obniżyć opornikiem - wtedy trzeba go dobierać zależnie ile
LEDów jest przez niego zasilane.
Takie coś musi przepuszczać niebagatelną moc -- 50 W chociażby...
Element włączony w szereg z jakimś obciążeniem nie 'widzi' jaką
przepuszcza moc. On 'widzi' tylko prąd który przez niego przepływa i moc
która się na nim wydziela.
Jeśli z 12V zasilasz taśmę 50W i wstawisz w szereg element na którym
straci się 1V to:
Zakładając, że obniżenie napięcia o 1V spowoduje dwukrotny spadek prądu
to taśma pobierze około 25W. Można do tego podejść na zasadzie proporcji
- jak 11V to 25W to 1V to 2.3W.
Więc ten element przepuszczający niebagatelną moc będzie sam miał moc 2.3W.
Jeśli w związku z tym podwoisz liczbę LEDów to oczywiście na tym
elemencie szeregowym będzie 4.6W.
Ale można też zastosować standardowe diody 1A. Np:
https://www.tme.eu/pl/details/1n4007-tp/diody-uniwersalne-tht/micro-commercial-components/
To też dobry pomysł...
Ale nie jak myślisz o 50W. Wtedy dioda na 1A jest za słaba.
Ale jeśli mówimy (tak jak ja pisałem) o taśmach LED to można taśmę pciąć
na kilka kawałków i do każdego dać osobną diodę.
Oczywiście energetycznie optymalniej będzie skonstruować
Nie można kupić gotowego za kilka pln?
Nie wiem.
Była tu kiedyś dyskusja. Jest tu ktoś, kto całe oświetlenie w domu sobie
zrobił na LEDach. On chyba podawał jakieś linki do zasilaczy za grosze,
które kupuje.
Według mnie napięcie 11V jest nietypowe i na pewno łatwiej kupić
zasilacze 12V.
Raczej:
- regulowane napięcie z ograniczeniem do bezpiecznego
- lub regulowany prąd z ograniczeniem do bezpiecznych
parametrów (napięcie, natężenie, tempriczer -- niby
natężenie zależy od napięcia, ale chyba warto zadbać
o ograniczenie wszystkiego przy merdaniu jasnością)
Do regulacji jasności LED lepiej się sprawdzi regulacja prądu bo jasność
LEDów jest proporcjonalna do prądu. A przy regulacji napięcia to dla tej
samej wartości napięcia może być różna jasność np. zależnie czy LEDy
gorące czy zimne.
Nie mówię, że to jest optymalne rozwiązanie, ale pierwsza w miarę prosta
opcja jaka mi przychodzi do głowy jakbym chciał zrobić sobie regulację
jasności taśm LED to byłoby zrobienie impulsowej przetwornicy z
regulacją prądu zasilanej z kupnego zasilacza do LEDowych taśm (pozwala
to nie zajmować się kwestią izolacji od sieci AC).
Na każdym zasilaczu (step-down) musi wystąpić jakiś spadek napięcia, ale
skoro i tak chcemy się ograniczyć (ze względu na żywotność LEDów) do 11V
to ten 1V powinien pozwolić się zmieścić z naszym regulatorem prądu.
Można by nawet pokusić się o automagiczne dostosowywanie jasności do
panujących warunków...
Z dostosowywaniem się do jasności to mam kiepskie doświadczenia.
Zrobiliśmy do naszego systemu wyświetlacz aktualnego czasu automatycznie
dopasowujący się do oświetlenia.
Najpierw zrobiłem to na fotorezystorach z TME.
Po kilku latach nie do kupienia.
No to przerobiłem płytkę na jakiś (przewlekany - bo punkt pomiaru musi
być powyżej płytki) czujnik półprzewodnikowy (oczywiście wymagało to też
przeliczenia charakterystyk pomiaru jasności i zmiany oprogramowania).
Po kilku latach - Obsolete.
No to znalazłem jakiś SMD i zrobiłem dla niego maleńką płyteczkę do
montażu jej na długich drutach - że jakby element przewlekany.
Po pierwsze się okazało, że trafiłem na element typu popcorn (coś
ostatnio zaczęli w elementach optycznych takiego stosować, że
przylutowanie tego graniczy z cudem) i 50% się psuło, a po drugie po
kilku latach znów Obsolete.
Niedawno znów wyszukiwałem czym by to badziewie zastąpić. Wybrałem coś
nowego. Zmontowaliśmy 50 sztuk - starczy na 2..3 lata i przy kolejnym
montażu pewnie znów się okaże że element już nie do dostania.
No i zdarza się, że klienci zgłaszają, że nasz wyświetlacz musi mieć
jakiś problem z zakłóceniami bo reaguje na iskrzenie w przełączniku przy
gaszeniu światła i przygasa :)
P.G.
|