Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci s

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] Artykuł: Historia edycji tekstu w Polsce, czyli jak piraci sami na siebie ukręcili stryczek
From: Å„ <n@n.n>
Date: Fri, 24 May 2019 09:56:05 +0200
Lata 80-te (gdy wydawano "Niewidomego Spółdzielcę" - kto pamięta?):
Pierwszym poważnym edytorem, który używałem był pakiet "Framework" v. 3 (później ukazała się jeszcze wersja 4), to taki działający pod DOS protoplasta okien, gdzie można było na ekranie ułożyć obok siebie parę okien i z edytora tekstu można było przenosić dane do arkusza itp.
Trudno teraz coś wyguglować o tamtym Frameworku z lat 80-tych, bo oczywiście MS 
wszędzie wyskakuje.
Niestety już nie pamiętam, jak było z polskimi literami, ale ciekawostka: do drukowania używałem...maszyny do pisania NRD-owskiej marki Erika (Erica?) po porcie z interfejsem polskiej firmy (szeregowym lub równoległym - nie pamiętam, a może robili oba), przy taśmie karbonowej wydruki jak z dzisiejszego lasera.
Lata 90-te:
Pierwszym poważnym wisiwyg był dla mnie pakiet MS Works for Win w pracy. Była jakiś problem z tym, że miał polskie znaki, ale te znaki nie przechodziły przez pracową sieć Novell. Na drukarce podłączonej lokalnie się drukowały, a przez sieć nie chciały.

Pakiet Lotusa z 1-2-3 i AmiPro dla Windows był prześliczniutki, ale w tamtych czasach przynajmniej w Polsce był słaby sprzęt natomiast MS podjajecznie pokonał konkurencję tym, że nie udostępniał kodów źródłowych do Win przez co ich własne Office chodziło szybko, a pakiet Lotusa był ewidentnie wolniejszy.

Mimo mojej ówczesnej biegłości komputerowej również wymiękłem przy WordPerfekcie mimo paru podejść, Word zwyciężył. Zostaję przy wersjach do 2003, bo ribbonów też nie trawię, a już szczególnie na ekranach panoramicznych.
Licencjonowanego Worda, oryginalnego z płytą, można kupić za śmieszne pieniądze 
np. na ebay.co.uk
Z dziesięć lat temu krótko używałem wersję OO wypuszczoną jako pakiet IBM Symphony, ale to strasznie muliło (na Javie?), a arkusz oczywiście coś tam przekłamywał z Excelem.


-----
ale że Świat Owoców? :)
Potem próbowałem się oswoić z Wordperfectem ale był dla mnie nieintuicyjną kobyłą i skończyło się właśnie na Amipro.


<Pop. w WÄ…tku] Aktualny WÄ…tek [Nast. w WÄ…tku>