Dnia Wed, 04 Feb 2015 19:21:33 +0100, z napisał(a):
>> Niezależnie od tego, czy dysk HDD czy SDD - po to, by po odhibernowaniu nie
>> odpalać pracowicie wszystkich uruchomionych programów i nie wczytywać
>> dokumentów, na których się pracowało.
>>
>
> Znowu przyrównujesz do siebie. Czy zwykły Kowalski pracuje nad
> kilkusetmegowym katalogiem z otwartym całym pakietem Adobe przez kilka dni?
Znaczy taki np. student, jak po odhibernowaniu ma przywróconego Worda z
klepaną pracą licencjacką, otworzonymi źródłami plus przeglądarką z
otwartymi kartami, z których korzystał, to na hibernacji nie skorzysta ani
trochę? Ta ostatnia sprawdza się tylko przy pracy nad kilusetmegowym
katalogiem?
> Od kilku dni pracuję nad 300 str. książką (taka jazda). Otwarcie pliku
> to nic nadzyczajnego. Jak robię przerwę na coś innego to też zamykam.
> Czasem potrzebuję shopa a czasem corela do wstawienia ilustracji.
> Odpalenie poczty czy innego ustrojstwa to kwestie sekund. Aż miło jak
> komputer posłusznie wykonuje moje polecenia :-)
> Nawet do głowy mi nie przychodzi używać uśpienia czy hibernacji.
>
> Mam wiele innych zmartwień. Odpalenie potrzebnych programów jest
> naturalne i szybkie. Inny świat. :-)
Dla mnie naturalne jest - np. jak kładę się spać - że zostawiam cały majdan
pootwierany jak był (przeglądarka, poczta, dokumenty, nad którymi
pracowałem) i hibernuję kompa. Siadam rano do pracy - wszystko jest na
miejscu i tam, gdzie skończyłem dzień wcześniej. Stłaszne. Dopławdy,
stłaszne.
--
[ Przemysław "Maverick" Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Tam gdzie kończy się logika, zaczynają się kobiety:) ]
[ (http://bash.org.pl/51069) ]
|