W dniu 2014-02-18 14:35, Maciek Babcia Dobosz pisze:
A ogólnie to powódź nie jest dobrym przykładem gdy trzeba odtwarzać
całą infrastrukturę awaryjnie. Głównie dlatego że jest to wydarzenie
lokalne i krótkotrwałe i stosunkowo łatwo można dostarczyć od ręki
rozwiązania zastępcze. Nikt nie będzie uruchamiał rozwiązań
alternatywnych jeśli w perspektywie kilku dni da się odtworzyć
większość połączeń. My tu mówimy raczej o globalnym wyłączeniu na stałe
i na dużym obszarze. Zasadniczo wojna jako coś takiego przychodzi mi na
myśl jako jedyne takie zdarzenie które ma duży zasięg terytorialny,
trwa długo i powoduje wyłączenie większości infrastruktury. A i tak
okazuje się że nawet w trakcie wojny opłaca się operatorom komórkowym
utrzymywać działającą infrastrukturę. Afryka, Afganistan czy Kaukaz tego
przykładem.
Bomba N i nie będzie czego włączać.
K.
--
http://www.krystek.art.pl/
|