W dniu 12.11.2013 12:58, Michał Jankowski pisze:
W dniu 12.11.2013 12:55, m pisze:
W dniu 12.11.2013 12:44, Michał Jankowski pisze:
W dniu 10.11.2013 10:42, 2late pisze:
On 09/11/2013 23:52, G Nowak wrote:
Coraz wiecej sklepow tak robi. W Halfords (w UK) sprzedawca, spytany o
roznice w cenie, doradzil zamowic przez smartfona i wtedy podac mu
numer
zamowienia.
W sumie dobrze, za jakis czas ludzie sie przyzwyczaja a personel sklepu
bedzie mozna odciazyc/zredukowac.
Przecież ekspedient realizujący sprzedaż na zamówienie z internetu ma
_więcej_ roboty od tego, który sprzedaje sprzęt wskazany palcem na
półce.
Dlaczego więcej?
Bo musi 'wejść do komputera' i znaleźć odpowiednie zamówienie - a
dalej wszystko przebiega tak samo jak przy sprzedaży z półki.
Nie przebiega, bo przy "sprzedaży z półki" musi najpierw wyszukać.
Klient nie mówi mu że chce myszkę firmy X model Y, tylko że chce myszkę,
żeby mu pasowała do laptopa, ale czarna, ewentualnie czerwona,
bezprzewodowa, ale żeby nie żarła dużo baterii itd... I tak będąc
trzecim w kolejce w komputroniku nieraz docieram do stanowiska po
godzinie (kilka razy byłem zmuszony okolicznościami)
Klient który sobie sam wyszukał w sieci oszczędza, na oko licząc, 10
minut czasu pracy pracownika.
p. m.
|