Summary (bardzo dlugie) [Bylo:Re: PECET-Windows-OS/2-summary (Dlugie!)]

Autor: Gregorio Kus (Grego_at_RMnet.IT)
Data: Sun 28 Jul 1996 - 23:19:37 MET DST


On Sun, 28 Jul 1996 06:30:40 +0200, PAyMoN wrote:

>Zgadzam sie z jednym: ta grupa dyskusyjna nie jest grupa normalnych
[...]
>Grupa jest opanowana przez zacietrzewionych milosnikow OSa,Linuxa
>rownoczesnie nienawidzacych wszystkich programow M$.I w zasadzie to
>nic zlego,ale nienawisc odbiera im resztke zdrowego rozsadku i kultury
>osobistej.

Pozwole sobie zwrocic Ci uwage, ze Twoj list napisany jest w tonie
znacznie bardziej zacietrzewionym niz wiekszosc postingow autorstwa
tej grupy milosnikow OSa, Linuxa, opanowanych nienawiscia.

Mnie tam specjalnie zacietrzewienie nie przeszkadza,
(o ile nie przeradza sie w chamstwo)
dodaje pieprzyku dyskusji.

  Wracajac do Twojego postingu - jest w nim bardzo wiele racji.
Wiele prawd na temat "normalnego uzytkownika", o ktorych czesto
zapominamy, albo wrecz nie chcemy ich widziec.
Dlatego tez nie zamierzam polemizowac z calym Twoim artykulem,
a jedynie z tymi stwierdzeniami co do ktorych mam pewnosc, ze
sa bledne.
  Dotycza one jednak glownie Twoich "analiz psychologicznych"
a nie spraw merytorycznych.

Myslisz sie bowiem zasadniczo, uwazajac ludzi ktorzy alergicznie
reaguja na windoze, za "zacietrzewionych milosnikow" tego czy
innego systemu operacyjnego. To nie ma nic wspolnego z wojnami
toczonymi we wczesnych latach 80 miedzy zwolennikami C64, Atari,
Spectruma, Amstrada.
   Ja np. z uzywanych s.o. najlepiej czuje sie na linuxie, ale
najwiecej uzywam OS/2, zas wiekszosc pracy wykonuje pod DOSem.
A i z tych wyborow, zaden nie jest podyktowany "zacietrzewiona
miloscia". Gdyby moje zasoby finansowe byly nieograniczone,
uzywalbym z unixow AIXa, a z "systemow obiektowych" WARPa
zastapilbym prawdopodobnie NextStep'em.

   Czy nie zwrociles na przyklad uwagi na to, ze nie ma postingow
typu MAC OS jest lepszy od Linuxa, Linux lepszy od OS/2, a OS/2
lepszy od TOSa Amigi? Oczywiscie moglbys odpowiedziec, ze jest
to "zwiazek slabszych, a wiec naturalnych sojusznikow, przeciwko
jednemu silnemu". Ale to nie prawda.
   Mozna bylo jakis rok temu przeczytac wyniki badan robionych
przez IDG (o ile dobrze pamietam), na bardzo duzej probce
"normalnych uzytkownikow" komputerow osobistych. W ogromnym skrocie
mozna wyniki uproscic do nastepnego sformuowania: 95% uzytkownikow
nie zna zadnego innego systemu operacyjnego, najczesciej nawet
nie wie o ich istnieniu. 80% uzytkownikow Mac'a, Amigi,
i alternatywnych do windoze s.o. na PC - zna inne systemy,
potrafi porownywac swoj system z innymi. Powtarzam raz jeszcze
ze byly to badania nad "normalnymi uzytkownikami", tzn. bylo
wsrod nich wielu profesjonistow ale nie informatykow - lekarzy,
biologow, weterynarzy, dentystow itp.
   Mamy na to dowody i na tej liscie - kuriozalne stwierdzenia
typu: w95 jest lepszy od linuxa bo w95 mam na mojej maszynie
a linuxa nie, i nie zamierzam.

  Czyli mamy z jednej strony milosnikow w95 ktorzy swoj system
kochaja bo nie znaja nic innego, a z drugiej strony ludzi,
ktorzy DOKONALI SWIADOMEGO WYBORU.

   PECET nie jest tu zadnym wyjatkiem. Poczytaj postingi
z archiwow mailinglisty IBM-PC_at_arl.mil - sytuacja jest
dokladnie ta sama. I ogolnie: im wieksze w danej grupie
milosnikow/uzytkownikow komputerow nasycenie fachowcami
- tym wieksza niechec do windoze. Teza latwa do sprawdzenia.

   Reasumujac: sytuacja na tej liscie nie jest bynajmniej
powodowana przez zacietrzewiona grupe milosnikow tego czy
innego s.o. ktorzy nienawidza M$ i wszystkiego co od M$
pochodzi. To nie ma nic wspolnego z miloscia czy nienawiscia.
To sie nazywa zwykla inzynierska rzetelnosc i odpowiedzialnosc.
Ci co sie znaja i potrafia porownywac, maja OBOWIAZEK otworzyc
oczy tym, ktorzy nie wiedza, nie znaja sie, w zwiazku z czym
czerpia swoja wiedze z reklam M$ i idacym im w sukurs artykulom
niedowarzonych pismakow komputerowych.

>P.S. Jak sie ktos nie moze opanowac,to nie sobie utoworzy grupe:
>pl.comp.swieta.wojna i bedzie ok.

   Gdyby czasopisma komputerowe spelnialy swoje zadanie, to znaczy
PROWADZILY uzytkownika a nie postepowaly za nim - nie mielibysmy
powodu robic tego my - tutaj, na pececie, i gdziekolwiek indziej.
Czy myslisz ze to az taka przyjemnosc powtarzac milion razy te
same PRAWDY? Ilez to juz raz myslalem sobie w duchu "avvaffanculo,
niech sobie robia co chca". Zawsze jednak bierze gore poczucie
odpowiedzialnosci, swiadomosc ze nic sie nie zmienia wlasnie
dlatego ze ta bardziej swiadoma garstka mysli: a coz ja sam jestem
w stanie zmienic. Bo to jest KWESTIA ODPOWIEDZIALNOSCI. Mamy do
czynienia z rynkiem mlodym i (z koniecznosci, to nie chec obrazania
kogokolwiek) - GLUPIM. Pierdoly powtarzane z uporem przez pewnych
nowojorczykow o tym jakoby rynek komputerowy w USA mial 30 lat,
niczego nie zmienia. To zupelnie inny rynek. Rynek komputerowy
ma 30 lat dla takich jak ja, my zas mowimy o rynku systemow
operacyjnych mutitasking dla masowego uzytkownika. Ten rynek ma
kilka lat zaledwie. I znow powtorze, i do znudzenia bede powtarzal:
na dojrzalym (niemal stuletnim) rynku, jak np. rynek samochodow
osobowych - zjawiska tego typu nie moglyby absolutnie wystapic.
Zjawiska takie jak w95 - tzn. ze produkt aktualnie na rynku
NAJGORSZY i zdecydowanie NIE NAJTANSZY - wygrywa. I nie jest to
wina tych biednych lamerow ktorzy go kupuja i uzywaja. To wina
przede wszystkim pismakow komputerowych. I dlatego to wlasnie
artykul p.Wimmera wzbudzil taki odzew, podczas gdy pelne milosci
wyznania takiego czy innego lamera uzywajacego w95 wzubudzja
najwyzej wzruszenie ramion czy najwyzej dwie trzy poblazliwe
i/lub kpiace odpowiedzi.
   Zawinili wczesniej - doprowadzajac do sytuacji takiej jaka
jest. Teraz, zdaje sobie z tego sprawe - bardzo trudno jest cos
zmienic. Kazde czasopismo musi sie przeciez jakos utrzymac.
Jesli zacznie wylewac w kazdym numerze kubly pomyj na s.o.
uzywany przez 90% swoich czytelnikow - szybko zbankrutuje.
Oczyistym jest wiec ze musi prowadzic polityke znacznie bardziej
wyrafinowana. Musi poswiecac najwiecej powierzchni na windoze,
na omawianie nowych programow w tym srodowisku, na tpis'n'tricks
i tym podobne. Ale od prawdziwego publicysty komputerowego
a nie od _pismaka_windozowego_ oczekiwalbym, by W KAZDYM (albo
choc NIEOMAL KAZDYM) artykule USWIADAMIAL czytelnika na temat
ALTERNATYW. Jesli ostrzega np. uzytkownika o konsekwncjach
przenoszenia obiektow z jednego dysku logicznego na drugi,
niech zaznaczy od razu ze w systemach PRAWDZIWIE obiektowych
a nie takich tfu tfu namiastakach - nie ma tego typu problemow.
Jesli radzi czytelnikowi jak sobie radzic z monstrualnymi
rozmiarami klastrow na typowych dzisiaj gigabajtowych dyskach -
niech doda zdanie na temat ze PRAWDZIWE systemy operacyjne,
ze WSPOLCZESNYMI systemami plikowymi - nie maja tego typu
problemow jak kilkudziesiecioletni FAT nawet jesli jest to VFAT
ktory jest niczym innym jak doplujka do systemu ktory byl
przestarzaly juz w momencie powstania.
  Mozna by tak godzinami. Ludzie POWINNI wiedziec, ze pracuja
na tym systemie tylko dlatego ze taka jest RZECZYWISTOSC
RYNKOWA, a nie dlatego ze, jak to glosi M$ - jest to "state
of art" w dziedzinie systemow operacyjnych. I powinni rowniez
wiedziec ze w95 to system MARTWY. Ze poza kosmetycznymi
zmianami rozwijany NIE BEDZIE. Przyszloscia dla M$ jest NT,
jak tylko sredni uzytkownik bedzie dysponowal odpowiednim
sprzetem. I wbrew wszystkim bajkom M$ na temat latwosci
przejscia z '95 na NT - wcale nie bedzie to zabieg bezbolesny.
ANI TANI!!! Mimo wspolnych APIs, bibliotek w32 i innych
zabiegow, ktore podobno to ulatwia.

  I dokladnie POD PRAD tego czym powinna byc publicystyka
komputerowa wyruszyl p.Wimmer ze swoim stwierdzeniem ze NIE MA
ALTERNATYW. Nic tylko windoze. I to dla "INETERNAUTY"!
Zebyz to jeszcze chodzilo o office, ale INETRNET wlasnie????
Tam gdzie z samej natury protokolu TCP/IP system musi byc
wyposazony w DOBRY multitasking?

  Zreszta, to rowniez juz z 10 razy mowilem - nawet gdyby
s.o. malomiekkiego byl NAJLEPSZY a nie NAJGORSZY, to i tak
ODPOWIEDZIALNY publicysta, potrawfiacy spojrzec 2 cm. poza
czubek wlasnego nosa - promowalby rozwiazania alternatywne,
poniewaz zupenie elementarne doswiadczenie zyciowe powinno
mu podpowiedziec co sie dzieje z KAZDYM zmonopolizowanym
rynkiem.

>A Bill Gates powinien siedziec z wyrokiem 20 lat najmniej.

nic podobnego.
niech sobie zyje nadal, niech robi miliardy.
nie mam nic przeciwko temu.
jest genialnym managerem, i jako liberal nie mam nic do niego,
ani do jego pieniedzy. na wolnym rynku glosuje sie pieniedzmi.
  Z korzyscia jednak dla wszystkich "normalnych uzytkownikow"
komputerow bedzie, jesli zamiast 90% rynku, bedzie mial 49%.
W przeciwnym razie ci "normalni uzytkownicy komputerow"
ktorych zupelnie nieslusznie przeciwstawia sie nam,
profesjonistom - beda placic CORAZ WIECEJ za CORAZ GORSZE
produkty.
  I chocbym jeszcze sto razy slyszal argumenty typu: nie
mozna sie obrazac na rzeczywistosc, a rzeczywistosc jest
wlasnie taka, trzeba sie dostosowac itd, i tak bede walczyl.
Nie z Microsoftem. Nie przeciwko komukolwiek. Lecz O COS.

> Do tego wielu z nich pisze sobie siedzac wygodnie
>w USA,Australii,we Wloszech lub gdzie indziej za granica
>A to wykrzywia perspektywe.

   Ostatnia rzecza jakiej spodziewalbym sie uslyszec jest
argumentacja tego rodzaju. Przeciez to zywcem wyciete
z Trybuny Ludu w latach 60-tych.
   Ale czy rzeczywiscie powinno mnie to dziwic? przeciez
i sytuacja jest analogiczna. Oczywiscie z zachowaniem
proporcji. :-))))
   Wtedy tez ci "rozsadni" twierdzili ze nie nalezy sie
obrazac na rzeczywistosc, ze trzeba sie dostosowac, bo
nie mozna nic zmienic. A na artkuly w Paryskiej Kulturze
czy Aneksie odpowiadalo sie ze "siedza sobie wygodnie
w Paryzu czy innym njujorku a to wykrzywia perspektywe".

  Ludzie, czy nic Was historia, i to ta najnowsza, ktora
wiekszosc z Was powinna jeszcze pamietac - nie nauczyla?
Przeciez kazdy Polak powinien miec WE KRWI automatyczna
niechec do DOWOLNEJ FORMY monopolizacji JAKIEJKOLWIEK
dziedziny zycia. Nie dziwie sie tym ciemniakom tutaj,
na zachodzie, ALE WY ???????????????????????

Grego

P.S. Co mi tam.
  Z komunizmem dalem sobie rade, to z windoze sobie nie poradze?

P.S.2. Juz raz to opowiadalem, ale powtorze. Zydzi z Zamoscia
zorganizowali pewnego razu spotkani dwoch najwiekszych cadykow.
Usiedli wokol oczekujac na skrzaca sie dyskusje. Cadykowie
posiedzieli godzine w milczeniu, siorbiac herbate. Potem sie
pozegnali i rozeszli. Na pytania zawiedzionych Zydow, jeden
z nich odpowiedzial: ja wiem wszystko i on wie wszystko,
to o czym mielismy wlasciwie rozmawiac?

  To w odpowiedzi na wciaz pojawiajace sie propozycje bysmy
sobie otworzyli wlasna newsgroup czy mailngliste.

;-)

--
/------------------------------------------------------------------
Gregorio Kus    Grego_at_RMnet.it                 Grego_at_cyberspace.org
ROMA, Italy     http://www.RMnet.it/~grego     Grego_at_FreeNet.hut.fi
--
/------------------------------------------------------------------
Gregorio Kus    Grego_at_RMnet.it                 Grego_at_cyberspace.org
ROMA, Italy     http://www.RMnet.it/~grego     Grego_at_FreeNet.hut.fi


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:49:44 MET DST