robot pisze:
Użytkuję mój legalny windows 10, ale na razie nudno jest.
Nic się nie dzieje. Może ja źle użytkuje. No nic, trzeba uzbroić się
w cierpliwość.
Na mojej instalacji Win10 przy każdej "dużej" aktualizacji połączonej ze
zmianą numeru kompilacji (17(?) na 18, 18 na 19) proces aktualizacji
bruździł w tablicy partycji (dysk MBR). W pewnym momencie tejże
aktualizacji po którymś restarcie zawsze dostawałem informację, że
zmieniona została tablica partycji. I rzeczywiście, proces aktualizacji
zmniejszał partycję na której jest Win10 i na zwolnionym miejscu
zakładał nową, małą partycję (obie podstawowe). Niestety, czy to moje
partycje były felernie zdefiniowane, czy programiści Microsoftu dali
ciała, fakt, że przy pierwszej takiej próbie uszkodzona została partycja
zdefiniowana jako "następna" po partycji z Win10. Nauczony
doświadczeniem przy kolejnej "dużej" aktualizacji zostawiam jakieś
niewielkie wolne miejsce po partycji z Win10.
Oczywiście przed restartem a po ostrzeżeniu o zmianie w tablicy partycji
usuwam to małe g.... a aktualizacja toczy się dalej bez przeszkód. Po
zakończeniu aktualizacji powiększam partycję z Win10 do poprzedniego
rozmiaru i... działam już normalnie dalej - do czasu kolejnej "dużej"
aktualizacji.
"It's not a bug, it's a feature"
|