Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] Świdołs i Threadripper

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] Świdołs i Threadripper
From: "HF5BS" <hf5bs@t.pl>
Date: Fri, 18 Jan 2019 20:31:26 +0100

Użytkownik "Grzegorz Niemirowski" <gnthexfiles@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:q1slhr$ott$1@node1.news.atman.pl...
Zgadza się, ale ilu z nich wpadło na pomysł żeby korzystać z 10-letniego systemu na nowym, topowym sprzęcie? Jak czytałem o dyskutowanym problemie, to nie zauważyłem nawiązań do Windows 7. Widocznie nie jest to istotne.

Yyy... że stary?
Hmm... Paczpan, W10, miał wciągnąć Resilienta (ex. Protogona), "z całą stanowczością". Taki nowy, śliczny, hamerykański... Na razie wyszła z tego tylko sraka praptaka, gdyż system do dziś nie umie być BOOT, do dziś nie obsługuje kompresji, szyfrowania chyba też nie. Nie kronikuje też, więc w momencie, gdy coś mu dobrze klęknie, pozostanie płacz i zgrzytanie zębów. Bo na jego samonaprawialność ani przez moment bym nie liczył, wystarczy, że przestawię jakiś kluczowy wektor i cała siła systemu pójdzie się je... Choć w wielu miejscach poszedł daleko do przodu, ale z doświadczenia wiem, żze im mocniejsze jest >>coś<<, to także "mocniejsza" jest jego "pięta achillesowa", nie zawsze wiadomo, co nią jest i gdzie siedzi. A tutaj, ten zapyziały, ćwierćwieczny NTFS, do dziś jest wykorzystywany nawet przez poważne firmy, jeśli gdzie mają "Łyndołsa". I nie wiedzieć czemu, Linux nie wykorzystuje go szerzej, gdyż potrafi odpalić z NTFS-a. Pewnie prawa patentowe...? Jak czytałem opis ReFS, to skojarzyłem jego bodajże przepisywanie plików pod nową nazwą, że takie coś miałem już ćwierć wieku temu w stacji dysków Commodore, poza tym cecha ta (zapisanie zawartości w nowej lokalizacji, a po sukcesie przepisanie wektora, który na nią wskazuje) może lekko i latwo zostać założona w dowolnym filesystemie.
Topowy system...
Na moim 9-już-letnim laptopie (Dell M4400), pomijając pizdowaty interfejs (pizdowaty głównie dlatego, że "masz go mieć, lepiej wiemy czego ci potrzeba"), W10 śmigał przepięknie, jakby o ok. 3-5% może nawet wydajniej, niż XP. Ale, gdyby wygląd został, a środek był najnowszy - już by od dawna u mnie był na pokładzie. Już do W7 miałem wielki żal, że na siłę zmienia przyzwyczajenia, co zresztą zapoczątkowała Vista. Ale skutecznie się obronił tym, że jest dobry, choc na amen zjebano - instalację naprawczą. Nie można już tak zrobić, jak w XP, po prostu, startuję mu nową instalkę (jak np. mi klawiatura zniknęła przy zbyt agresywnym odinstalowaniu AV, czy jakby miał STOP 7B) z opcją naprawy połamańca i jest spora szansa, że wróci, co było. W7, jak np. staje z błędem 7B, to umarł w butach, nie nałożę mu już naprawy, musi się uszkodzony system odpalić, albo stać się cud i znaleźć się jakaś kopia zapasowa systemu, aby liczyć na to, że po godzinie młócenia nie odpali, że "naprawa niemożliwa".

--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>