Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:pagmpr$l97$1@node1.news.atman.pl...
Czyli - sprawny, wyregulowany diesel i sąsiada mały fiacik - tak.
Zasyfione wtryskiwacze i źle ustawiony zapłon, oraz skład mieszanki -
nie. YO IMO powinno być kryterium.
Err: TO IMO...
Skoro o tym gadamy, to można jeszcze prościej zrobić: samochody co roku
mają przeglądy. Hipotetycznie każda stacja musi mieć przyrząd mierzący
skład spalin i hipotetycznie powinna go używać. Co za problem jest
pomierzyć emisję i określić wpływ auta na zanieczyszczanie spalinami?
Wydawało mi się to taką oczywistością, że aż nie wspominałem.
Dla mnie logiczne jest, że jeśli chcemy znać poziom syfu jakie wnosi auto,
to musimy go zwyczajnie pomierzyć. Konstrukcja silnika, sprawność
Tak jak forsa w kasie po dniu pracy sklepu - policzyć.
elementów nie ma nic do rzeczy podobnie jak to czy kierowca założy
kapelusz słomkowy lub nie. Dla urzędnika UE - poziom emisji spalin auta
nie ma związku z wpływem na zanieczyszczenie i wymyśla sobie jakieś
upierdliwe, syntetyczne dziwactwa. Pasożyty...
Więc ja od dawna... tak, głosuję, chodzę na wybory. Ale głosuję "przeciw".
Wybieram tego, co najmniej wydyma i głosuję przeciw reszcie.
Pff... wciąż mam nadzieję, że w końcu to selektywnie (w sensie - tylko to,
co powinno, nie wszystko) trzaśnie.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
|