Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:pagfr3$30p$1@node2.news.atman.pl...
W dniu 2018-04-08 o 23:18, HF5BS pisze:
No, chociażby ja :) Co daje mi dodatkowo plusa, że nieco przytłumia hałas
otoczenia. Niekiedy idąc z psem, po prostu zakładam słuchawki, bez
wtykania wtyczki do telefonu/odtwarzacza.
Uważaj aby Cię nie zasuszyli w gablocie jako wzorzec postępowania z takimi
słuchawkami :-D
To jeszcze jakiś czas. Raczej nie nastawiam głośno, nie ukrywam, że jest mmi
nieswojo, gdy jadąc pojazdem, nie słyszę jego silnika. A także mechanizmów,
choć jeśli nadmiernie hałasują, to też nie-halo.
Podobnie jest z wjazdem diesli do centrów miast jako element walki ze
smogiem itp. Dla UE nie jest ważne ile zanieczyszczeń generuje auto lecz
to, że jest dieslem, który w starych silnikach smrodził. Do centrum
Ale ślimak, to ryba, a marchewka, to owoc. Ciekawe, co mówią o pomidorach...
wjedziesz rozklekotanym benzyniakiem ciągnącym siwy dym za sobą a
Znajomy dbał o auto. Miał wolnossącego, któremu nawet klekotu słychać nie
było (Merc190D OIDP), ale jego warsztat, to nie byl serwis Pana Heńka, co
fachu "wyłóczył sie" w szkółce niedzielnej, albo na kursach wakacyjnych...
(BTW. Królowa Angielska Elżbieta-2, jest po wojskowym przeszkoleniu
mechanikiem samochodowym)
najbardziej ekologicznym modelem diesla już nie.
A na logikę idąc, powinno być odwrotnie, jesli już zakazywać.
Po prostu, auto powinno mieć poprawnie wyregulowany układ zapłonowy, sprawne
komponenty i płyny, sprawny układ paliwowy, silnik trzymający parametry...
Czy benzyna, czy "ropa".
Czyli - sprawny, wyregulowany diesel i sąsiada mały fiacik - tak. Zasyfione
wtryskiwacze i źle ustawiony zapłon, oraz skład mieszanki - nie. YO IMO
powinno być kryterium.
Urzędnik nie myśli bo tak ma. Gdzieś coś usłyszą, nie rozumieją natury
problemu i walą uciążliwymi przepisami ni przypiął ni wypiął.
Ale, panie, posłuchałbyś nieświadom sprawy, to uznałbyś, że mądrzejszego nie
ma.
I już rozlewa się syndrom samoskażenia tłumacza google.
--
Pies może złamać serce tylko raz,
kiedy jego własne przestaje bić...
|