Użytkownik "Roman Tyczka" <noemail@because.no> napisał w wiadomości
news:1whimiwn8wvh9$.dlg@tyczka.com...
agregat prądotwórczy i cysternę paliwa do niego. A stara zła instalacja
grzewcza z poczciwym piecem ładowanym łopatką z kilkustem litrami wody
działa nadal wyśmienicie mimo, że pół wsi nie ma prądu od 2 tygodni, bo
linię 15kV do wsi poszatkowało w kilkunastu miejscach w trudno dostępnych
leśnych obszarach po zamieciach śnieżnych i będą to reanimować z miesiąc.
Tylko czy naprawdę przez 99,99% czasu, gdy reszta wsi będzie po prostu
korzystać z ciepełka, które "samo się robi" będziesz zadowolony i
szczęsliwy ganiając co raz z szuflą? Oddychając unoszącym się w domu pyłem
z popiołu? Myjąc 5 razy dziennie ręcę z węgla?
Wolę dosypać szuflą i wiedzieć, co mam pod opieką, niż np. mieć -25 za oknem
i wygaszony piec, bo mi pykła linia z prądowni? A co wtedy się z rurami
dzieje, mówić nie muszę. Do pyłu węglowego są środki ochrony, nie kosztujące
znów tak wiele, a mydło, to z odchodów Mszycy Kalifornijskiej robione, że
takie drogie? No, chyba nie, w kiosku za parę PLN kupuję i starcza na
całkiem sporo, a jak się kończy, kupuję nowe. A umyć ręce 5 razy na dzień,
to znów wysiłek jaki ogromny?
Wolę czuć i odpowiednio używać narzędzia, choć mniej wygodne i mniej
bezpieczne, nie dotykam wtedy tam, gdzie nie powinienem i wiem, jak go
używać, aby czegoś nadprogramowo nie uszkodziło, a na "dodatkowe
okoliczności" dodaję osobno ochronę, mniej to może wygodne, ale lepiej
kontrolowalne. Choć do nowinek podchodzę z nadzieją, ale jestem
megasceptykiem i wolę się dobrze przyjrzeć, z czym będzie mi dane się
"bujać".
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
|