To ten program instalowałeś?
http://www.programosy.pl/program,easeus-todo-backup-home.html
Bardzo spuchnięte kobyła.
Ze swoje strony polecam płatny ale solidny: Image for Dos - IFD
https://www.terabyteunlimited.com/image-for-dos.htm
mały sprytny program bez głupich wodotrysków tylko surowe środowisku CUI z
epoki DOS :) przez co bardzo głupotoodporne i szybkie, waży to tylko kilka
MB a działa elegancko. Dla mnie to zawsze jest klasą, małe a robi to co
powinno, a nie dziesiątki czy setki MB śmieci co świecą, skakają i klaszczą
żeby zrobić to czego oczekujemy.
Sam program startujesz albo z jego bootowalnej płytki lub tworzysz sobie
bootowalny pen (sam program go już tworzy na twoje życzenie więc nie
potrzebujesz jutro pytać jak utworzyć takiego pena czy płytkę) i na nim
samym (jak ustawisz taką opcję) możesz od razu trzymać także obraz (lub na
dowolnym nośniku dysk, dvd-rw, itp.) takiej partycji. Więc w przypadku
wywrotki odpalasz kompa z pena (lub płytki wg. uznania) i jazda z
odzyskaniem partycji z kopii. Przywrócenie małych partycji to 1-2 minuty
(zależne od szybkości dysku i źródła z obrazem partycji) - jeżeli to system
kilka GB wagi, a nie jakieś dziesiątki GB do przemielenia jak w epoce
nowszych spuchniętych od głupot windowsów nastało.
Program warty wyłożenia tych swoich PLN, używam od kilku lat i jeszcze nigdy
nie zawiódł.
Wcześniej próbowałem zachwalane programy kobyły po kilkaset MB z gatunków
Ghost itp, i nijak to działało, albo jakieś śmieci z tego wychodziły, albo w
ogóle był problem odtworzyć partycję i porzucałem w efekcie przecudowane
programy.
Oczywiste jest, że przez zrobieniem obrazu sprzątasz śmietnik na partycji
czyli wszystko z plików temp, zrobić defragmentację) żeby wszystko sprawnie
poszło w trakcie tworzenia obrazu i niepotrzebnego przewalania śmieci.
Jak ci się spodoba IFD to możesz sobie łyknąć IFW i nim robić kopię partycji
systemowej z poziomu działającego windowsa a potem przywracać przez IFD.
Obraz bardzo często opotrafi osiągnąć nawet ~50% objętości tego co zajęte
masz przez pliki na partycji systemowej, bo program tworząc obraz dodatkowo
go kompresuje swoimi algorytmami.
Odtwarzasz z kopii jak leci, nieważne co jest na dysku (jakie śmieci,
bałagan, fragmentacja) na który odtwarzarz. Odtwarzanie równo wszystko co
było na dysku (oczywiście jak były inne partycje np z danymi na tym samym
dysku to ich ci nie ruszy więc nie ma obawy, że coś za dużo ci
"zaprasuje")może być nawet nowy goły dysk, utworzy na nim w czasie
odtwarzania taką samą partycję jaką niesie w sobie obraz z którego
odtwarzasz.
Przy odtwarzaniu w razie potrzeby możesz sobie ustawić nowy rozmiar partycji
(mniejszy, większy lub domyślnie z automatu przywraca 1:1 rozmiar z jego
pierwotną zawartością). Jeżeli dane nie zajmowały więcej niż pół wielkości
partycji (czyli jest wolne miejsce umożliwiające ściśnięcie partycji) wręcz
możesz sobie zmniejszyć wielkość partycji przy odtwarzaniu do jej 50%
objetości max - to jako ciekawostka - więcej ściśnięcia program nie puszcza
za jednym rozdaniem.
|