Odkrycie....
Po to też wprowadzono luty bezołowiowe ( pod głupią marketingową przykrywką
ochrony przez ołowiem, którego światowa elektronika zużywała coś ~3%) we
wszelakim sprzęcie elektronicznym, żeby je szybciej szlag trafiał, bo gorzej
znoszą skoki temperatur i lut po kilku latach pęka, przestaje łączyć, bo
jest mniej plastyczny niż tradycyjne ołowiowe Sn60Pb40.
Rezystory o tej samej mocy co ćwierć wieku temu mają teraz 2x większą moc by
więcej ciepła generowały (fizyki nie oszuka w temacie odprowadzenia ciepła),
więcej ciepła szybciej pobliskie kondensatory elektrolityczny wysychają i
biznes się kręci.
Chipsety na płytach głównych mają mikro radiatorki, by mocniej się
nagrzewały i szybciej luty degradowało i potem sprzęt działa jak migacz w
aucie ;), w zależności od temperatury działa-nie działa.
Na kolei dalej stosuje się ołowiowe luty ze względu na wymóg bezpieczeństwa,
bo ołowiowe gwarantują wyższe bezpieczeństwo i niezawodność.
Tak więc pod przykrywką taniości płaci za tą zaplanowaną bylejakość i
nietrwałość zwykły Kowalski, bo te miliony ton złomu RTV AGD na wysypiskach.
Śmieci coraz więcej więc coraz droższy wywóz smieci.
W efekcie te dzisiejsze tanie są droższe od tych długoletnich,
niezniszczalnych urządzeń z tamtego wieku.
|