W dniu 2016-08-26 o 01:28, PM pisze:
W dniu 2016-08-26 o 00:08, Przemysław Ryk pisze:
Dnia Thu, 25 Aug 2016 21:51:02 +0200, artiun napisał(a):
No nie do końca. Stawiałem dopiero co znajomym Windows 7 + Office 2010.
WSUSem ściągnięte poprawki na dzień 2016-05-27. Restarty wielokrotne są, na
szczęście ma opcję zaznaczenia, że sam sobie ma dodatkowego usera zrobić i
nie wymaga to takiej ingerencji, jak normalnie. Natomiast po instalacji
tego
majdanu svchost.exe mielił dobre 14 godzin, aż w końcu wymielił, że
potrzebuje jeszcze ponad 100 poprawek.
Co mieliło? svhost? Nie on. To jest usługa sieciowa - co wisiało pod nią?
Jeśli komuś coś tłumaczysz o pokarz palcem i kto to robi (w ramach usługi).
Włącz sprawdzanie pisowni, gdyż jak widzę to pokaRZ to mnie zęby zaczynają
boleć.
Dwa - svchost.exe. Tak dla pewności. A co było podpięte? W dupie to mam.
Pasek postępu sprawdzania aktualizacji się kręcił, kręcił, kręcił i kręcił.
Zeżerając cały jeden rdzeń w dwurdzeniowym Core 2 Duo. I tak 14 godzin z
okładem.
Tak naprawdę nikt na to pytanie na grupie nie odpowiedział :)
Nie powiem, że wiem. Dorwę kompa i wiem, sorawdzę. Wszystko zależy od pkt
widzenia.
Teraz z innej mańki po co NetBios - jako usługę ktoś to nadal robi?
Skąd żeś wytrzasnął NetBIOSa teraz?
Z ustawień tcp/ip?
Mam dziwne wrażenie że Artiun pomieniał się z Animką na rozumy ;)
Możliwe po piwie tak bywa. Skoro jednak macie u siebie np. z sysinternals
(teraz Ms) taki process explorer to po najechaniu na svchosts możecie sobie
sprawdzić co pod danym svchost siedzi (jakie procesy uruchomił). Może być
np. BITS (transfer plików w tle), co ciekawe nie korzystają z niego tylko
aktualizacje systemowe, również niektóre av.
To tylko przykład.
--
Artur
|