W dniu sobota, 25 lipca 2015 12:01:37 UTC+2 użytkownik ACMM-033 napisał:
> Użytkownik "Luke" <luke@luke.net> napisał w wiadomości
> news:55b350b1$0$2210$65785112@news.neostrada.pl...
> > Jeśli ktoś się będzie dziwił, to proszę przenieść się w czasie 10 lat na
> > komputer z Celeronem 400 i 128 MB pamięci (nawet niech będzie 256) i
>
> Dajcie spokój, to się dusiło samo w sobie.
> Mam awaryjnego lapka z PIII-500 MHz i 256 RAM, więcej mówić nie muszę, a
> przyszło mi przez pewien czas posługiwać się nim. I zapewniam, że jego niska
> rozdziałka, 800x600 była najmniejszym w tym momencie problemem.
>
> > zainstalować sobie tam antywirusa :) Sensowna praca na komputerze po
> > prostu nie była możliwa. Dopiero od niedawna zasoby są na tyle duże, że
>
> Zgadza się, AV też się porosrastały i to, czego się kiedyś nie zauważało,
> dziś potrafi skutecznie przydusić. Taxamo znany Foxit Reader, niegdyś
> proglam malutki i "zastraszająco" wręcz szybki. Dziś ogromniasta kobyła,
> choć szczęśliwie, szybsza chyba od Adobe Reader-a (niech mi kto powie, po
> jaki chu...dziec wtyczka pejs-zbukowa w FR?)
>
> > antywirus nie spowalnia istotnie komputera. Dlatego obecnie antywirusa
> > mam na wszelaki wypadek.
>
> U mnie AV zajmuje teraz tak mało, że MZ nie wykazuje jakiegokolwiek
> obciążenia na jego procesach. 2x2.8GHz 2GRAM. Czasem przy starcie trochę
> uszczknie ze 2-3% jak sprawdza aktualizacje. A od momentu, gdy w z pozoru
> niewinnym obrazku przylazł mi babol... zgadza się, nie uruchamiałem, paskuda
> była tak napisana i zawarta, że uruchomiła się sama... Od tego momentu AV
> stale mi towarzyszy. Nie był to babol zeroday, gdyż zaraz po złapaniu
> zrobiłem skan i pokazało, co to.
> Bo jak ktoś się uprze, to i żaden AV nie pomoże. Od lat kilku, mimo, że
> niejednego dziada macałem (Krakusy, bez domysłów proszę...) :) to żaden się
> ie uruchomił, a niejednego uciął mi właśnie AV. Drzwi na klucz zamykam z
> domu wychodząc, nie dla mody, ale dla bezpieczeństwa. Zawsze to UTRUDNIENIE
> dla nieprawych indywiduów.
>
jak uruchomiles ten obrazek? bo to brzmi ciekawie..
sam trzeymam sie zasady ze wirus moze byc tylko w pliku wykonywalnym (czyli exe
a grubsza rzecz biorac) i jesli cos sciagam i instaluje to ze strony
'producenta' ktorzy raczej nie maja interesu w tym by tam
wsadzac wirki - i wirusow nie mam
mz antywiry jednak spowalniają.. antywiry z
tego co wiem akanuja wczytywane pliki (przynajmniej exe i dll - troche tego
jest)
pozatym sam antywir zżera zasoby (ram, cache,
procesor, pozakladane hooki na niewiadomo co, moze tez spowalnia przegladarki
www(?))
no i meczy komunikatami - absolutnie dobrze sobie dobrze radze sobie bez
antywira
|