Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] Grupy dyskusyjne a Fora - przemyślenia

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] Grupy dyskusyjne a Fora - przemyślenia
From: "ACMM-033" <valhalla@interia.pl>
Date: Thu, 21 Aug 2014 21:08:20 +0200

Użytkownik "tolek" <tolek@niedla.spamu> napisał w wiadomości news:53f1fb0c$0$37457$b1db1813$df808093@news.astraweb.com...
Elektrodę znam, bo piszę tam od czasu do czasu gdy na pl.misc.elektronika nie ma już kto odpowiedzieć.
Tam akurat bardzo pilnują gramatyki i ortografii.

Dla mnie ze wszechmiar chwalebne. Tylko...

Ale wkurzają mnie tam (jak na wszelakich forach) ci cali admini, bo nie

...polowaniu na czarownice? Mnie to pachnie odwracaniem uwagi od rzeczy ważnych. Jak nasze partyjki, takie dziwadło PO-PIS, wart Pac pałaca, a pałac Paca... zamiast działać ku dobru ludzi, to działają, kto komu bardziej przysra. Chętni mogą odpowiednio wymienić nazwy na inne. Takowoż na forum.

scalasz wypowiedzi, bo punkty sobie nabijasz, nie wolno wygenerować 100 wiadomości po jednym zdaniu, scal w jedno, i to całe głupkowate zamykanie tematów.
Kompletnie nie rozumiem czemu to ma służyć.

WŁADZY - dajcie mi władzę, to was usadzę (w sensie - wpitolę w jakieś gówno).

Jest dobry temat, po 3 latach przychodzi nowy użytkownik i ma ochotę dopisać coś mądrego do wątku i za cholerę nie da się, bo władza zamknęła i leć na kolanach i proś otwórzcie wątek...

Ja to nazywam wprost - pierdolę taki serwis. Tylko i aż tyle.

Trudno się to czyta, bo więcej przewijania obrazków, ramek, avatarów niż treści użytecznej.

Wkurwiają mnie te całe awatary. Wzorzec z filmu o tym tytule? Nagrałem sobie z kablówki jakiś rok temu, jeśli nie więcej, tenże film. Do dziś nie obejrzałem i jakoś mnie nie ciągnie do tego. Prawda, mam na NK fotkę profilową, ale jest to zwykłe zdjęcie zrobione webcamem, nieznacznie przerobione (efekt rozmycia tylko) jakiś prostym edytorem, pod okiem doświadczonego fotografika, który zaproponował mi i pomógł dobrać odpowiedni efekt.


Poziom usenetu ogromnie poleciał na łeb, bo te mądre jednostki co pisały tu kilka lat już nie zaglądają tu i nie ma kto udzielać mądrych odpowiedzi

Nie inaczej. Jak zapewne wiecie, robię backup netu. Na grupach, gdzie rocznie potrafiło być ponad setkę tysięcy postów, w tym, czyli 2014, potrafi być grubo poniżej tysiąca. Kładę to na karb działalności FB...

niestety i człowiek zmuszony zostaje do ratowania się durnymi forami - gdzie szanse na kokretną odpowiedź są też małe, bo panuje zasada "ale ty jesteś głupi, nie wiesz tego? przecież to takie proste, skoro nie wiesz to lepiej

Tylko taki, co tak mówi, nie wie zapewne, że ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.

się tego nie dotykaj, bo my ci tego nie powiemy, bo my jako jedyni mamy monopol na wiedzę, nas nikt nigdy niczego nie uczył, bo od urodzenia wszystko wiedzieliśmy, na wszystkim się znaliśmy, więc odejdź w pokoju, a sprawę przekaż specjalistom..."

Ech... no cóż... Czasem trzeba kombinować, szukałem kiedyś schematu pralki Gracja PDG585, tej bez dodatkowego zaworu ciepłej wody, bo mi na zerze programatora chodził silnik od bębna, a przy wirowaniu silnik głośno i złowieszczo piszczał, co zwiastowało silne jego przeciążenie. Znalazłem w necie dwa strasznie badziewiaste schematy, oraz Gracji tej z ciepłym zaworem - i od lepszego schematu odrysowałem całość na nowo. Trochę proporcje zakulały, bo jak rysowałem, to ekran nie trzymał skali, ale schemat jest czytelny. Nie wrzucę go na elkę, wszędzie indziej, tylko nie tam. Mam gdzieś na dysku. Aha, co się pralce stało? Prosta sprawa... Grzałka w końcu się upaliła i kawałek spirali wybił do masy. Przez to połączenie zamykał się na stałe obwód jednego z uzwojeń silnika, załączany stykami programatora, zatem, przy wirowaniu zasilało się o jedno uzwojenie za dużo i stąd głośny pisk silnika. Wymieniłem grzałkę na nową i jak myślicie, dało to coś? I tak, i nie. Pralka elektrycznie ozdrowiała, ale trzeba było zająć się kapaniem wody z bębna, na tyle niewielkim, że spokojnie dało się zrobić pranie i wystarczyło wytrzeć niewielką kałużę. Biorę, trykam delikatnie śrubokrętem w miejsce wycieku (na samym dole...) i robi się dziura, w którą z luzem wsadzam palec. Taka rdza. Gdyby dziurka była malutka, to bym ją zatkał odpowiednio, ale takiej nie było jak. Pralka została rozebrana, ostała mi się grzałka, nówka sztuka nieśmigana (no, prawie, może 5 minut grzała). Chyba sobie czajnik elektryczny zrobię :) Termostat mam, więc jakoś to będzie :)

--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż  bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>