Użytkownik "tolek" <tolek@niedla.spamu> napisał w wiadomości
news:53ef5924$0$8643$c3e8da3$f6d5ad96@news.astraweb.com...
...
Żal ogromny, bo tu jest przyjazny dla oka sam tekst. Szybko i wygodnie się
czyta bez zbędnych, głupkowatych reklam, śmieci łatwo odsiać. I do każdego
No, mniej-więcej.
pytania nie trzeba się rejestrować na kolejnej stronie. A potem pamiętaj
na
W rzeczy samej.
której www zadałeś pytanie i dziesiątki nicków, haseł do logowania się na
fora tych stron. Paranoja.
Myślę, że problem do ogarnięcia. Gorzej z czymś, co z dawnych lat, sprzed
tak ok. 20, nazwano chorobą sysopią. Jeśli skojarzyła się Elektroda, to jest
blisko odpowiedzi, co zacz.
Tu się uśmiechać, tu przypadkiem nie wtrącić frazy "czerwona zasłonka", bo
się Pan Mod śmiertelnie obrazi (jednocześnie leżąc i kwicząc, gdy na innym
forum inny mod dziabnie go za coś podobnego. Tu się powie "spierdalaj chuju"
i serwery się jakoś nie zamykają. Choć wiadomo, w kulturalnym towarzystwie
nie używa się "przecinków". Tu także, w odróżnieniu od cukierkowatego,
oczo-rzygo-jebnego forum, to gremium stanowi zasady, od lat wypracowane, a
nie naprędce z dupy wymyślone gdzieś-tam i w chory sposób ewoluujące, poza
praktycznie wszelką kontrolą.
Usenet wypasione narzędzie tylko jak widać młodych to przerasta lub nie
Nie przerasta. Młodym nie chce się stosować do zasad, bo jak na forum powie
komuś "chuj ci w dupę", to najpewniej wyleci tylko stamtąd, o ile w ogóle
(1). Znajdzie inne i zanim mu się znudzi, to tak ze setkę oparzy swoimi
"elokwencjami".
Młodzi (nie wszyscy!) uważają, że zasady są dla frajerów.
trafia, bo nie ma tu nawalonych 400 flashowych kolorowych okienek,
Najlepiej, jakby się dziwki jakieś dymały w tych okienkach zapewne, albo
migawki z Avatara, pod które można by się onanizować. Albo Pudelki
(zakazałbym istnienia takowych), czy inne takie użasy szmatławe "Doda
pokazała pipę", "Gosia A. nie założyła majtek", a jako ilustracja mało
pokazujące zdjęcie, gdzie nawet włoska nie widać.
animowanych, wysuwanych zakładek i skaczących węży jak na durnych
Jako ci powiadam, branzel, bracie! Co widać po minach postaci w reklamie,
gdzie butelkę trzyma jogurtu, jakby smoktała panu loda.
pejsbukach.
I nie ma pierdyliona lajków,jakby nie można wymyślić polskiego "poluba".
Używałbym "polubów" nie "lajków", które nie inaczej mi się kojarzą, jak
"memory leak" :P Pejs-zbuk - durne gówno, zabijające resztę netu. Analizuję
ostatnio ruch na polskich grupach i w momencie startu FB, ruch w Usenecie,
zaczął gwałtownie maleć... Zamknąć to badziewie (wraz z TT), chwila szoku i
znów ruch wróci tam, gdzie powinien.
Nie mam konta na FB i nie mam zamiaru (choć koledze pomogłem wrzucić
zdjęcia, jak mnie poprosił o pomoc, na jego konto), trudno, nie obejrzę
zdjęć ze ślubu swojego bratanka...
(1) Na forach rzadko da się zobaczyć namiary typu IP, czy podobne. W
Usenecie, czy nawet na lokalnych serwerach news, jest cały pakiet nagłówków.
To prawda, są anonymizery news (co może np. przydać się dysydentom z krajów
totalitarnych), ale one logują każde połączenie i władze mogą wziąć od
operatora namiar na sprawcę spamu, czy innego nieobyczajnego zachowania. Po
nagłówkach znacznie łatwiej dojść osobiście do tego, kto zrobił coś złego. A
anonymizer to tylko utrudnia.
Na koniec - na jednym z serwerów lokalnych, na grupę testową wparowała jakaś
klasa ucząca się informy. Wraz oczywiście z Panem Nauczycielem. Czytniki
poustawiane gorzej, niżby moja Mama sama je ustawiała od początku do końca.
Rozumiem, zabawa, testy, ale w momencie zadania pytania, nawiązującego do
braku deklaracji charsetu między innymi, wypadało by chociaż odpowiedzieć
"pocałuj się w dupę". A tu nic. To rozebrałem jeden z postów na czynniki
pierwsze i po kilku bezskutecznych pytaniach (odpisali by chociaż, że bawią
się, sprawdzają różne ustawienia) wskazałem, że pan Kazimierz Iksiński, ze
szkoły xx w Yyy, gdzie panią dyrektor jest Aaa Bbb, niech wpłynie na
uczniów, albo zadzwonię pod numer+48 xx xyy yz zz i pogadam, że wkurzają
operatora serwera. Nie pamiętam, czy kazałem im wypierdalać w podskokach,
ale dość szybko sobie poszli.
Tyle to moich "przemyśleń" w temacie... czasem by się chciało pasa wziąć i
tłuc po sempiternie, ale... ja mam za małą cierpliwość i nienajlepsze raczej
podejście dydaktyczne, więc narobiłbym więcej szkody, niż pożytku. Zostawię
to komu innemu, sam się wycofam na pozycję obserwatora, starając się z
"wykonawcą" być w dobrych stosunkach i podsuwać mu czasem wyniki swoich
obserwacji.
Uff... przepraszam kochani za pardon, ale jak się rozbujam, to mi trudno się
zatrzymać :)) To już naprawdę koniec :)
--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.
|