Lista winnt@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [WINNT] [OT] "pobieraczki" coraz bardziej bezczelne

To: winnt@man.lodz.pl
Subject: Re: [WINNT] [OT] "pobieraczki" coraz bardziej bezczelne
From: "Anerys" <spam.nie.jest@spoko.pl>
Date: Thu, 11 Jul 2013 15:45:17 +0200

Użytkownik "xcpy" <xcpy@xcpy.xcpy> napisał w wiadomości news:krm64u$8s4$1@node1.news.atman.pl...
OT
Zainstalowalem SopCasta u wujasa (~50 lat),
mowie mu, ze ma wszystkie wtyczki, pluginy, itd
a nawet wiecej i ma wciskac tylko start + stop.
Nie klikac k... nigdzie indziej - wybrac kanal a potem start, stop.
Proste, nie?
Jednak nie.

Na drugi dzien dzwoni, ze ma jakies dziwne toolbary,
ze strona startowa sie zmienila, itd...
Eh...

Nieżyjący już znajomy, alarmuje, że coś z kompem nie halo.
Jestem u niego, badam - w MSIE/WIE POŁOWA ekranu, to toolbary różne i inne dodatki... Strona startowa... nie pamiętam, chyba też. To je wywalam i... jaja przy tym, problem mam, Houston. Okazało się, że z 10 programów jest zainstalowanych nie do \Program Files\Katalog_danego_programu, tylko, na żywca, wszystko do D:\, (tak, skasowana cała ścieżka programu, wszystko na kupę szło do katalogu głównego) "żeby miejsca na C: nie zajmować" (sporo było). Nie muszę mówić, że to się wszystko pięknie zmelanżowało, jak sobie progsy wzajelnie popodmieniały pliki (a jeszcze zgadnij, który jest który i przebij się przez kilka tysięcy sztuk). Uff... Kilka programów poległo od razu, toolbary jakoś wyemigrowałem w niebyt, zaczęło to jakoś chodzić. Przykazałem, że jeśli sobie zmienia miejsce instalacji, to ma zostawiać choćby indywidualny katalog programu, żeby się różne ze sobą nie pożarły. A także, jeśli coś instaluje, to ma uważać i sprawdzać, czy przy instalowaniu nie są domyślnie pozaznaczane jakieś dziwne opcje i jeśli są, to ma je odhaczać. I nie instalować wszystkiego, co z gazetki podleci, tylko wybrać, przeczytać, co program naprawdę robi i instalować wtedy, kiedy będzie przydatny, a nie tylko dlatego, że ładnie wygląda i kręci bajerami. Że jeśli nie będzie tego przestrzegać, to za którymś razem mogę nie być w stanie mu pomóc. Dobra, jakoś to uprostowałem, zgadnijcie, co zastałem za jakieś pół roku? Może nie w takim rozmiarze, ale... :)

Wiekszosc ludzi jest zbyt glupia, zeby korzystac z komputerow.

Jakieś magiczne przekonanie, że jednak wiedzą najlepiej i dlaczego się słuchać kogoś, kto lepiej wie, "no a bo chyba na pewno nic mu się przecież nie stanie" (o, właśnie w tym momencie usłyszałem przez okno mistrza kierownicy na Trasie Łazienkowskiej, który mało w coś nie wyrżnął, opony tak zapiszczały, że aż dziw, iż nie było "jeeb"... ale czego ja się czepiam, przecież on znakomicie jeździ, zawsze bezpiecznie i to tylko innym coś może się stać, jemu na pewno nie). Moja mama, może nie z komputerem, ale... miala przykazane, że "tego dzbanka od ekspresu nie wolno stawiać na gazie". Pewnego dnia przychodzę, dzbanek w częściach, rączka nadtopiona, "bo ja postawiłam na gazie..." (już nie pamiętam, czy przez przekładkę z niezdrowego azbestu którą akurat mieliśmy, czy od razu). Powiedzmy, że ochrzan "przecież mówiłem", jakoś to z trudem poskładałem i ponowne przykazanie, że ten dzbanek NIE JEST DO STAWIANIA NA GAZIE, bo się zniszczy. Po kilku dniach dzbanek w proszku, "bo postawiłam jednak na gazie". Nosz ku... jak się bliskim tłumaczy, że NIE ( i nie na zasadzie "nie, bo nie"), bo rzecz ulegnie zniszczeniu, uszkodzeniu, a ci olewają, to się słabo robi. Do dziś ekspres czeka na nowy dzbanek kurząc się w kącie, mam inny, nawet działa, ale nie jest tak dobry, jak tego potrzebuję... a tamtemu muszę w końcu kupić dzbanek...

Wiek nie gra roli.

Z pewnością. Ale... kiedyś młodszy ode mnie chłopak z osiedla poprosił o pomoc... już nie powiem co, bo nie w tym nawet rzecz... Ale sposób, w jaki podchodził do tematyki, wiedza, jaką miał, bya tak mała i NISKIEJ JAKOŚCI, że wręcz byłem zatrwożony, a jak jeszcze powiedział, ze w swojej grupie jest w tym najlepszy, to mnie przeraziło. Wrzućcie sobie w gugla hasło "druciarstwo", linków rzesza (i nie chiodzi o wędrownego rzemieślnika wg wikipedii) - taki poziom i jakość wiedzy, tak zgrubnie ujmując. A co z lekcjami informy w szkole? Cóż, skoro (nie wiem jak dziś, przyznaję) na informie głównie uczono spamowania po forach i newsach, to ja chyba nie mam nic do powiedzenia... Wracając na chwilę do wieku - jeśli wola danej osoby jest wystarczająca, to mimo braku wiedzy i mądrości, ma taka osoba szansę nadal mieć zdrowy komputer, jeśli tylko wbije sobie do głowy nie ruszać tego, na czym się nie zna, a z problemami, ma wołać kumpla z browarem :), albo serwisanta jakiegoś, po prostu, że by trzymać się pewnych zasad. I wtedy nie jest to zależne od wieku. Stary, czy młody, z dobrą wolą i przestrzeganiem zasad, nawet głupi przetrwa w miarę nienaruszony.

--
Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>