Mariusz Kruk pisze:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Przemysław Adam Śmiejek"
>>>>> No to faktycznie. Wreszcie, po prawie piętnastu latach wymyślili, że
>>>>> jednak autorun nie jest najgenialniejszym pomysłem.
>>>>> (ATSD, na CD/DVD też nie jest potrzebny)
>>>> Na CD to bardzo dobry pomysł, tylko celowany w ZU. Dla ciebie pewnie
>>>> niekoniecznie, choć też przydatny i owszem....
>>> Autorun jest przede wszystkim niemożebnie wkurzający. Przydatność jego
>>> jest przyzerowa.
>> Twoim Bardzo Skromnym i Subiektywnym Zdaniem. Wg mnie na płytach CD/DVD
>> jest ekstremalnie niezastąpiony.
>
> Oczywiście. Przecież wszyscy lubią jak coś im się samo uruchamia
Jak nie lubią, to sobie wyłączają albo trzymają shifta przy wkładaniu.
(hint:
> dalece nie zawsze wkłada się płytę po to, żeby _z niej_ uruchomić akurat
> to, co wskazane jest w autostarcie).
Rzadko kiedy inaczej. Mówię o płytach z przygotowanym autorunem, bo temu
go przygotowano, że właśnie w 99% przypadków będzie użyty. Osobiście
bardzo często z tego korzystałem nawet ja, choć umiem sobie odpalić z
płyty setupa albo coś. Tylko po co? Wkładam se płytkę z gierką i już...
Wkładam płytkę z uaktualnieniem programu i już. Nie muszę klikać tyle
razy. Zwłaszcza jak się śpieszę dalej, a muszę na 4 kompach akurat w
księgowości pouaktualniać soft.
> Zgadnij dlaczego tak często się to wyłącza. Czyżby dlatego, że jest to
> niesamowicie wkurzające?
No więc ciebie wkurza i ty sobie to często wyłączasz. Ale ty jesteś
gikiem. Jesteś jak mój ojciec w dziedzinie samochodów... Ale większość
jest jak ja i moja żona. Wsiadamy i jedziemy, aż się rozleci. Za to
reszta mojej rodziny tak robi z kompami... I nie uważam to za złe.
Ty też tak postępujesz w milionie dziedzin. To naturalne.
-- Przemysław Adam ŚmiejekReceived on Fri Nov 27 09:30:04 2009
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 27 Nov 2009 - 09:42:03 MET