Re: Kto wierzy w anonimowosc niech przeczyta to !!!

Autor: Dariusz (dariusj_at_poczta.onet.pl)
Data: Tue 23 Jan 2001 - 10:24:58 MET


> Po rozpoczęciu procedury prawnej oczywiście trzaba będzie nabić kogo trzeba
> na pal .. a czy nie lepiej poprostu rozpowszechniać informacje o tym żeby
> takie rzeczy omijać szerokim łukiem ?

Takie rzeczy tzn. ok. 100 programow freeware/shareware, z ktorych czesc
byla na CD dolaczana do magazynow komputerowych ?
>
> Po co ?
> Naprawdę potrzabujesz szczegółowy opis czegoś czego nie zamierzasz używać ?
a skad wiesz czegos zamierzasz nie uzywac ?
przeciez ciagnac z sieci upgrade do driverow, wlasnie juz ciagniesz
jakies dll-e.
A co one w rzeczywistosci robia, nie wie nikt.
A w artykule opisane wlasnie wybrane dll-e.
a freeware shareware z plytek dolaczanych do PC world computer, chipa
itd.
nie instaluje, nie testuje jedynie z lenistwa i doswiadczenia,
ze aby usunac te programy, czekac mnie moze ponowne formatowanie dysku.

ale ludzie to instaluja, sciagaja z sieci tak jak jest.
>
> A no chyba że o "roszczenia finansowe" chodzi. W takim razie się zgodzę bo w
> każdym innym wypadku logicznego uzasadnienia nie ma. Że się spytam: na co
> zamierzasz przeznaczyć uzyskaną gotówkę ? jakiś szcztny cel czy coś bardziej
> przyziemnego ?

cele oczywiscie szczytne , wyjazd na Bermudy ;)
>
> Naprawde jest to jedyne rozwiązanie ? (chyba że dalej chodzi Ci wyłącznie o
> "roszczenia finansowe" i pod to układasz całą resztę "ideologii" działania ?).
Jaka ideologia.
Przeciez to nie lista polityka.
Sciagajac i instalujac programy freeware/shareware/demo/wersje czasowe
uzytkownik raczej zaklada ze to czysta gra
a wedlug tego artykulu te darmowe programy kosztuja nas wiecej niz
komercyjne.

Poza tym system serwerow ftp przyjmuje do rozpowszechniania wszelkie
programy bez ich badania. Zatem sam mozesz pisac programy z trojanami i
beda rozpowszechniane przez siec publicznych serwerow ftp.

> Aż tak mocno zależy Ci na tym żeby firmę złupić ?

wybacz, ale poza informatyka obowiazuja jednak w technice standardy.
Kupujac samochod otrzymujesz kopie homologacji.
A programy masz udostepniane, as is, nawet przez Microsoft.
Bez jakiejkolwiek gwarancji czy rekojmi.
Analogia moze byc wypozyczalnia skladakow, wyprodukowanych przez
wlasciciela,
w stanie w jakim sa. Jak sie rozbija i spowoduja szkode, to sam sobie
jestes winny
bo skorzystales z wypozyczalni.

> Czytając to co napisałeś odnoszę wrażenie ze tacy jak Ty "utracili już dawno
> kontrole nad swoimi zasobami" .. ale powyżej szyj.
Moze i tacy jak ja, ale te darmowe programy sa instalowane na
dziesiatkach tysiecy komputerow, tak ze nie jestem taki osamotniony.

Sa statytyki downloadow z publicznych serwerow ftp i mozna sprawdzic
ile razy FTPCute czy packer byl sciagany.

> Jest taka stara prawda która mówi, że jeżeli ktoś koniecznie chce zrobić
> sobie krzywdę to choćbyś nie wiem jak się starał to i tak nic na to nie
> poradzisz. Zreszta z tego co napisałeś i ta wynika, że nie chodzi Ci o
> ochronę innych tylko o "korzyści finansowe" (ale to juz szczegół).

Jak na razie mowimy o stratach.
Nie za bardzo wiem skad te korzysci moga naplynac, skoro autor takich
trojanow
sam nie ma kasy.

Moze wystarczy podzielic publiczne serwery na czesc z programami o
ktorych autorzy
sami oswiadcza, ze program nie maja wbudowanego trojana do wykonywania
ukrytych operacji na zasobach uzytkownika i skanowania jego poczty,
adresow e-mail, hasel itd.

i na druga czesc, ktora bez oswiadczenia autora, bedzie oznaczona
Warning "as is"
z 100% ryzykiem, ze moga zawierac trojany.
>
> Ja widzę kogoś kto zaczyna dbać o to żeby innym robić dobrze tak jak to
> właśnie prezentujesz zaczynam się obawiać czy zadnia część tych osób na
> pewno będzie w stanie to wytrzymać :>
???
chodzi o pewne minimalne standardy w informatyce
tak jak w komunikacji mamy stacje diagnostyczne to moze i niech beda
takie stacje diagnostyczne dla programow i wydaja certyfikaty.

> Zresztą i tak nie chodzi o to żeby komś robić dobrze tylko o "korzyści
> finansowe" czyli .. o swoje dobro.
Jezeli kazdy bedzie uprawniony do ryczaltowego odszkodowania np. w
wysokosci 1 $
za szkody wywolane dzialaniem programu sciagnietego z publicznego
serwera ftp
i jego uruchomieniem, to chyba bedzie to dobro powszechne.
Wtedy autor trojanow nie bedzie ich dolaczal do bezplatnych programow i
nie bedzie ich rozpowszechnial.

1 $ odszkodowania ma znaczenie symboliczne, ale juz 100 osob x 1 $
to da 100 $ odszkodowania i wtedy kazdy autor pomysli, zanim ukryje
trojana w kodzie programu.
>
> Hmm .. musisz podpierać się wyobraźnią zamiast rozejrzeć się wokół
> żeby zauważyć, że takich przypadków złapiesz na pęczki i za każdym razem nie
> jest to wina kipskiej ochrony prawnej co poprostu bezmyślności tych którzy
> na coś takiego się nadziali.

Czy mozesz mi powiedziec na czym polega bezmyslnosc ?
Kupujac nowy sprzet czy okonujac upgradu sciagasz drivery, bios z sieci.
Na tym wlasnie polega internet.
>
> Znajdzie się. W zwiazku z tym całą Twoja argumentacj tu po raz kolejny
> pada.
???

> A co to jest wirus ?
> Zdajesz się ignorować fakt, że są dostępne i to *za darmo* odpowiednie sirodki
> techiniczne tworzące taka platformę na której wirus czy robak zginie niczym
> to co potem się zeskrobuje z szyb samochodów.
> Ignorowanie faktów to nie jest dobra praktyka .. oj nie jest.

Wydaje mi sie, ze brak tych srodkow i o tym byl wlasnie ten artykul.
Przykladem jest rejestracja oprogramowania on-line.
Ta opcja w wiekszosci programow jest wlaczona.
Pod win98 nie za bardzo widze mozliwosc unikniecia ukrytej opcji
rejestrowania
sie oprogramowania on-line.

Jezeli napiszesz program, ktora sie ma sam zarejestrowac na podstawie
zidentyfikowania komputera i wyslania tych informacji w swiat, to
program pod win98 to uczyni.
Dariusz



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 16:41:58 MET DST